Trwa ładowanie...

Poszkodowanych problemy z ubezpieczeniami

Zaniżone odszkodowania o 50 czy 70 proc., odmawianie wynajęcia auta zastępczego czy zmuszanie do naprawiania aut częściami drugiej kategorii - to najczęstsze problemy, na jakie napotykają ubezpieczeni przy likwidowaniu szkód komunikacyjnych. Raport Rzecznika Ubezpieczonych pokazuje, że pomimo kilku wyroków Sądu Najwyższego towarzystwa dalej kombinują, by wypłacić najmniej, jak się da.

Poszkodowanych problemy z ubezpieczeniamiŹródło: Flickr, fot: jenine barbanel
dqm33bi
dqm33bi

Pomimo licznych wyroków Sądu Najwyższego wielu ubezpieczycieli wciąż nie uwzględnia ich wykładni podczas swojego postępowania - zauważyła podczas prezentacji raportu rzecznik ubezpieczonych Aleksandra Wiktorow. Na przykład w jednym z wyroków sąd orzekł, że zakład ubezpieczeń nie może stosować amortyzacji, czyli obniżenia wartości części z powodu ich zużycia. Amortyzacja więc zniknęła, ale zamiast niej pojawił się tzw. wskaźnik urealnienia.

- Zakłady ubezpieczeń pomimo wniosków Rzecznika nie potrafią udowodnić i wskazać, jakiego rodzaju części poszkodowany mógłby zakupić po dokonaniu urealnienia, jakie podmioty są producentami części ujętych w kalkulacji kosztów naprawy, jak również od jakich producentów lub dostawców części oryginalnych w chwili ustalenia odszkodowania poszkodowany mógł nabyć części oryginalne po cenie niższej o 50, 60 lub 70 proc. W konsekwencji sporządzane w ten sposób kalkulacje kosztów naprawy uszkodzonych pojazdów należy uznać za nierzetelne i nierealistyczne - stwierdzono stanowczo w raporcie.

To problem nie tylko dlatego, że poszkodowany po urealnieniu dostaje odszkodowanie, które nie pokryje w całości kosztów naprawy. Istotne jest także to, że części zamienne są często po prostu gorszej jakości niż oryginalne, m.in. bardziej podatne na korozję. Kierowca traci na tym nie tylko podczas naprawy, ale istnieje obawa, że straci także w przyszłości - zamienniki szybciej się zużyją i będzie wymagana kolejna wizyta w warsztacie.

Auta zastępcze na odczepnego

Towarzystwa ubezpieczeniowe przez wiele lat nie chciały pokrywać kosztów najmu pojazdu zastępczego. Zwłaszcza osobom prywatnym. Masz w mieście komunikację publiczną? To ci się nie należy. Jesteś na zwolnieniu i tylko jeździsz do lekarza? Weź taksówkę. Zdarzały się przypadki, że ubezpieczeni musieli do wniosków załączać mapki z wyrysowaną swoją codzienną trasą, która miała być jednym z elementów oceny.

dqm33bi

I chociaż od początku pojawienia się w Polsce zagadnienia "auta zastępczego" sporo u nas zmieniło się na lepsze, to wciąż są problemy. Ubezpieczyciel może taki pojazd przyznać, ale na ograniczony czas, np. od zgłoszenia szkody do dnia oględzin oraz 7 dni na "zagospodarowanie pozostałości powypadkowych" - czyli zajęcie się wrakiem i kupno nowego auta.

Do tego dochodzi pomniejszanie wysokości odszkodowania za najem pojazdu zastępczego o coś takiego jak zaoszczędzone wydatki na eksploatację własnego pojazdu. Kwotę tę ustala się z góry, często ciężko dojść, na jakiej podstawie. I tak poszkodowany może dostać o 10 albo 20 proc. mniej. Normą jest, że ubezpieczyciel nie uwzględnia kosztów dziennej stawki za wynajem, tylko rozlicza odszkodowanie według swoich wewnętrznych cenników lub według najniższych ofert, jakie występują na rynku. Chociażby były w innym województwie.

Skąd takie działania? Czy jest na nie recepta?

Rzecznik ubezpieczonych widzi chęć zaoszczędzenia na odszkodowaniach i przyznaje, że jednym z istotnych powodów są niskie składki - efekt wojny cenowej między towarzystwami, które chcą przyciągnąć do siebie jak najwięcej klientów. Jednak nie może to być usprawiedliwieniem dla takiego traktowania klientów i wypłacania zbyt małych świadczeń.

W raporcie znalazła się także negatywna ocena działalności Polskiej Izby Ubezpieczeń, która próbowała ustandaryzować zasady refundacji kosztów najmu pojazdu zastępczego. - Przygotowane wytyczne, które dwukrotnie zostały zakwestionowane przez Sąd Najwyższy, stały się źródłem negatywnych praktyk likwidacji szkód wyłączających lub istotnie ograniczających odpowiedzialność za poniesione wydatki na najem pojazdu zastępczego - czytamy w opracowaniu.

dqm33bi

- Raport dotarł do nas wraz z pismem przewodnim w ostatni czwartek, za co jesteśmy wdzięczni. Jest bardzo obszerny, więc jego dokładna lektura musi zająć trochę czasu - powiedział nam Marcin Tarczyński, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Zdaniem rzecznika ubezpieczonych konieczne jest zwiększenie kontroli nad zakładami ubezpieczeniowymi przez Komisję Nadzoru Finansowego, która do tej pory nie była zbyt aktywna na tej płaszczyźnie. Rzecznik liczy także na to, że w wyniku wyroków sądowych nastąpi uznanie poszkodowanego za konsumenta, częściowo już do tego doszło. To spowoduje, że sprawami ubezpieczeniowymi będzie mógł zająć się UOKiK, który ma znacznie więcej narzędzi służących ochronie ubezpieczonych.

dqm33bi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dqm33bi