Praca w handlu, czyli 3 tys. na rękę i etat. Chętnych brak

Klienci jednego z delikatesów w Gdańsku zwrócili uwagę na nietypową ulotkę. Właściciele sklepu przepraszali w niej za długi czas oczekiwania w kolejce. Tłumaczyli to tym, że nie ma chętnych do pracy. Okazuje się, że nikt nie chce pracować za ladą za 3 tysiące złotych na rękę.

Ta kartka mówi sama za siebie
Źródło zdjęć: © zdjęcie Użytkownika dziejesie.wp.pl | dziejesie.wp.pl
Marcin Łukasik

Wiadomość w tej sprawie dostaliśmy na dziejesie.wp.pl. Czytrlnik opisał, co zobaczył podczas zakupów w jednym z delikatesów mięsnych przy ulicy Hallera w Gdańsku. Tego dnia nie było zbyt wielu klientów. Mężczyzna zauważył ulotkę przy ladzie. Było na niej napisane, że sklep przeprasza osoby robiące zakupy za to, że muszą długo czekać w kolejce. Powodem ma być brak ludzi do pracy. Jednocześnie właściciele sklepu zaznaczyli, że dołożą wszelkich starań, aby zmienić obecną sytuację.

Skontaktowaliśmy się z właścicielem sklepu. Pan Maciej powiedział nam, że znalezienie dobrego pracownika to dziś duży problem.

- Mam trzy sklepy. Dwa w Elblągu i jeden w Trójmieście. Tylko tu jest taki problem. Wrzuciłem ogłoszenie o pracę miesiąc temu. Zaproponowałem umowę na pełen etat i 3 tys. zł na rękę. Odezwały się trzy osoby. Przyszły dwie. Jedna była nietrzeźwa. To jest jakiś pech – tłumaczy pan Maciej.

Jak dodaje, dziś często jest tak, że pracownicy mają duże wymagania finansowe. Nie zawsze idzie to w parze z zaangażowaniem. Gdy pracy robi się dużo, to jest kłopot, by przekonać pracownika do zostania po godzinach.

- Zdarzało się, że przez miesiąc przywoziłem pracownice z Elbląga do Gdańska, gdy brakowało załogi. Teraz pracują u mnie dwie panie. Jedna z Ukrainy, a druga z Białorusi. Nie wiem, czy za chwilę nie powiedzą mi, że rezygnują. A pracy jest dużo. Trzeba przyjąć towar, zadbać o to, by był świeży, zliczyć utarg, przygotować sklep. Gdy kogoś zabraknie, to za chwilę robi się kolejka i klienci narzekają – tłumaczy pan Maciej.

Zdaniem naszego rozmówcy, problemem są świadczenia od państwa. Niektóre osoby przeliczyły, że nie opłaca im się przychodzić do pracy.

- Tu obok jest Biedronka i też jest problem. Dwie osoby na cały sklep, a jedna w magazynie. Podstawa do 2 i pół tys. zł na rękę. Do tego premia za obecność. Ale nikt tego nie chce. Jeden facet mi mówił, że ma pięcioro dzieci. Dostaje 500 plus i może siedzieć cały czas w domu – rozkłada ręce pan Maciej.

Właściciel delikatesów nie ma pewności, jak długo jego biznes wytrzyma. Daje sobie czas do końca roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Mamy dwóch nowych lotto milionerów. Oto gdzie kupili losy
Mamy dwóch nowych lotto milionerów. Oto gdzie kupili losy
Zamykają kultowy bar w Warszawie. Szukają nowego miejsca
Zamykają kultowy bar w Warszawie. Szukają nowego miejsca
Godzina czekania. Chaos na lotnisku w Madrycie przez strajk
Godzina czekania. Chaos na lotnisku w Madrycie przez strajk
Spór o podwyżki. Związkowcy zapowiadają blokadę Chrzanowa
Spór o podwyżki. Związkowcy zapowiadają blokadę Chrzanowa
Nieprawidłowości w Nadleśnictwie Elbląg. Oto wyniki kontroli NIK
Nieprawidłowości w Nadleśnictwie Elbląg. Oto wyniki kontroli NIK
Dwa tygodnie czekania na polecony? Mieszkańcom puszczają nerwy
Dwa tygodnie czekania na polecony? Mieszkańcom puszczają nerwy
Wraca pomysł zakazanych słow. Bruksela chce tak pomóc rolnikom w Unii
Wraca pomysł zakazanych słow. Bruksela chce tak pomóc rolnikom w Unii
Wzięły L4 na ślub. Pracodawca wrzucił ich zdjęcia do sieci. "Podłość"
Wzięły L4 na ślub. Pracodawca wrzucił ich zdjęcia do sieci. "Podłość"
Za dużo obietnic? Klienci mogą być rozczarowani. Sklepy boją się 1 października
Za dużo obietnic? Klienci mogą być rozczarowani. Sklepy boją się 1 października
Znaleźli pozostałości ważnego zamku? Sensacyjne odkrycie na Warmii
Znaleźli pozostałości ważnego zamku? Sensacyjne odkrycie na Warmii
Likwidują przedszkole w trakcie roku. Rodzice oburzeni
Likwidują przedszkole w trakcie roku. Rodzice oburzeni
Organizator rodeo idzie do sądu. "Straciliśmy milion złotych"
Organizator rodeo idzie do sądu. "Straciliśmy milion złotych"