Pracodawca zwalnia, bo jest luka w prawie
Jeśli pracodawca będzie chciał cię zwolnić, może znaleźć luki w prawie. Sprawdź jakie
10.05.2012 | aktual.: 17.05.2012 12:27
Okres ochronny w pracy dotyczy przede wszystkim osób przed emeryturą, a także kobiet w ciąży, przebywających na urlopie macierzyńskim i wychowawczym. Wydawałoby się, że jedynie ogłoszenie upadłości lub likwidacji pracodawcy mogłoby spowodować wypowiedzenie umowy ze strony pracodawcy. Tymczasem istnieją luki w prawie pracy i zdarzają się sytuacje, w których pracodawca może zwolnić pracownika w okresie ochronnym.
Na co uważać przed emeryturą?
Okres ochronny przed emeryturą obejmuje pracowników już cztery lata przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Dla kobiet rozpoczyna się on w 56. roku życia, dla mężczyzn w 61.. Dla osób które wybierają się na wcześniejszą emeryturę odpowiednio wcześniej: kobiety są wtedy chronione przed zwolnieniem od 51 lat, a mężczyźni od 56. Mówi o tym art. 39 kodeksu pracy. W tym czasie aż do osiągnięcia wieku emerytalnego pracodawca nie może zwolnić pracownika, ale uwaga. Nie odnosi się to do sytuacji, kiedy pracownik jest zatrudniony w oparciu o umowę na czas określony i wygasa ona przed osiągnięciem przez pracownika wieku emerytalnego.
Jeśli np. Pan Jan ma 64 lata i do osiągnięcia wieku emerytalnego pozostał mu tylko rok, jednak jego umowa o pracę wygasa pół roku przed jego 65. Urodzinami, pracodawca może rozwiązać z nim umowę. Jednak gdyby Pan Jan miał umowę na czas nieokreślony, nie byłby zagrożony taką sytuacją.
Jak się zabezpieczyć? Gwarantem tego, że będziemy chronieni przed wypowiedzeniem w wieku przedemerytalnym jest właśnie umowa na czas nieokreślony. Jeśli jednak nie mamy takiej umowy, ochronę może nam zapewnić zapis w umowie na czas określony gwarantujący zatrudnienie do wieku emerytalnego.
Ciąża i macierzyństwo
O ochronie przed zwolnieniem kobiet w ciąży i w okresie macierzyństwa mówi art. 177 kodeksu pracy. Nie mogą one zostać zwolnione, chyba że zachodzą przyczyny uzasadniające zwolnienie bez wypowiedzenia z jej winy – mówi kodeks pracy. A zatem za poważne naruszenie praw i obowiązków pracowniczych pracodawca może zwolnić kobietę w ciąży i w okresie macierzyństwa. Przepis chroniący przed zwolnieniem nie ma zastosowania do kobiet w okresie próbnym, który nie przekroczył jednego miesiąca – mówi par. 2 tego artykułu.
Zdawałoby się, że po urlopie macierzyńskim czy wychowawczym jedynym powodem zwolnienia może być likwidacja lub upadłość zakładu pracy. I tak jest, z tym że zdarza się, że pracodawcy naciągają ten przepis, bo chcą pozbyć się pracownika. Ogłaszają likwidację stanowiska, zasłaniają się kryzysem. Jeśli spotka nas taka sytuacja i podejrzewamy, że wykorzystanie przepisu było tylko pretekstem, żeby nas zwolnić, możemy sprawę zgłosić do sądu, uzasadniając, że istnieje podejrzenie, że likwidacja stanowiska jest pozorna – kiedy np. inny pracownik wykonuje nasze obowiązki.
Mniejsza pensja albo wypowiedzenie
Pracodawca ma prawo do obniżenia wynagrodzenia, jednak pracownik musi wyrazić na to zgodę. W przypadku kiedy nie porozumie się z pracodawcą, pracodawca może dać mu wypowiedzenie warunków pracy i płacy. Pracownik może go nie przyjąć, ale może to być równoznaczne z rozwiązaniem umowy. Dotyczy to pracowników zatrudnionych na umowę o pracę na czas określony powyżej 6 miesięcy, a w treści umowy zastrzeżono prawo do wypowiedzenia.
MD/JK