Pracują na kilku etatach. Czy zarabiają więcej?

Mówią, że nie mogą sobie pozwolić, żeby pracować tylko na jednym etacie. Bo praca w jednym miejscu przynosi im zbyt małe dochody

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Mówią, że nie mogą sobie pozwolić, żeby pracować tylko na jednym etacie. Bo praca w jednym miejscu przynosi im zbyt małe dochody. Ile więc zarabiają dwu-, a nawet multietatowcy? Czy bieganie z jednej pracy do drugiej jest już w Polsce normalnym zjawiskiem? Czy dotyczy tylko pracoholików z przerostem ambicji?

Nauczycielka i barmanka – ok. 2,9 tys. zł

Aneta pracuje w jednej z gdańskich szkół. Jest matematyczką w podstawówce. Zarabia niecałe 1,4 tys. złotych. Ale wieczorami można ją spotkać w barze. Nauczycielka przyznała, że w barze zarabia więcej niż w szkole. Jej miesięczna pensja w barze wynosi 1,7 tys. zł, a samych tylko napiwków ma od 600 do 1,2 tys. zł ( w sezonie).

- Jeszcze kilka miesięcy temu nie wyobrażałam sobie, żeby nauczyciel pracował za barem. Uważałam, że to deprymujące - co by powiedzieli uczniowie, gdyby mnie zobaczyli. Zmieniłam sposób myślenia, gdy przejrzałam wydruk z banku. Początkowo chciałam sobie dorobić podczas wakacji. Okazało się, że praca jest atrakcyjna finansowo. Do tego lokal jest porządny, nie mam do czynienia z alkoholikami czy awanturnikami. Szef był ze mnie zadowolony. Postanowiłam pozostać na dłużej. Dostałam etat i cóż, zarabiam więcej niż w szkole. Myślę nawet, żeby rzucić szkołę i bardziej zaangażować się w pracę w barze. Mogłabym zostać kierownikiem i zajmować się sprawami biznesowymi - twierdzi Aneta, ma 32, prosi by nie upubliczniać jej nazwiska i szkoły, w której pracuje.

*Pielęgniarz i rehabilitant – ok. 4,6 tys. zł *

Na dwóch etatach pracuje też Edward. Jest pielęgniarzem, jeździ w karetce pogotowia w Gdyni. Gdy tylko kończy pracę, jedzie do pacjenta - pracuje na drugim etacie jako rehabilitant.

- Robię ćwiczenia z niepełnosprawnymi lub osobami po wypadku. Najczęściej umawiam się tak, by mi i pacjentom pasowało. Praca w pogotowiu jest dla mnie priorytetowa, ale pieniądze są śmieszne. Mam rodzinę i musiałem znaleźć sobie drugą pracę. Pracuję właściwie bez przerwy, ale jestem zadowolony. Trochę mnie wkurza, że za granicą, za wyższą pensję ludzie pracują mniej. Z pracy w karetce mam 1,6 tys. zł, a jako rehabilitant zarabiam miesięcznie na rękę nawet 3 tys. zł. W szpitalu łapię kontakty do pacjentów, którzy potrzebują rehabilitacji - mówi Edward, również prosi o anonimowość.

*Prawnik (na 3 etatach) – ok. 7 tys. zł *

Adam ma trzy etaty. Jest prawnikiem w kilku warszawskich firmach. Nie ograniczają go sztywne ramy czasowe. Średnio miesięcznie zarabia 7 tys. zł netto. - Obsługuję firmy, reprezentuję je w sądach, pomagam w spisaniu umów. Udało mi się wynegocjować etaty w każdej z firm. Ale nie musze siedzieć w biurze od - do. W praktyce jednak to, że ma się elastyczny czas pracy oznacza, że pracuje się więcej, również w weekendy i wieczorami - mówi Adam Koronowski, jest adwokatem, mieszka i pracuje w Warszawie. *Sprzątaczka ( na 3 etatach) – ok. 2 tys. zł * Na trzech etatach (jeden niepełny) pracuje też Janina, jest sprzątaczką w Warszawie. Pracuje w szkole, około 14 biegnie do firmy, która produkuje meble, a około 22 – do restauracji. Do domu wraca grubo po północy.

- Śpię po 5, 4 godziny, niestety jestem w dość trudnej sytuacji finansowej i muszę tyle pracować. Mam kredyt, niedawno rozeszłam się z mężem. Jestem matką nastolatki. Jest bardzo ciężko, chciałbym znaleźć jedną dobrze płatną pracę, ale nie mam zbyt dużych kwalifikacji, mogę tylko sprzątać za grosze – przyznaje Janina Jasińska, z Warszawy.

Lekarz (2 etaty) – 4,4 tys. zł

Tomasz, lekarz z Gdańska pracuje 2 etatach. Ale rozgląda się za kolejnymi. Twierdzi, że to już norma, że lekarz pracuje, gdzie się tylko da.

- Rekordzista był przecież zatrudniony w ponad dwudziestu miejscach. Ja tylko w szpitalu i jeżdżę też do przychodni na wieś. Chętnie przyjąłbym jeszcze jakąś pracę – mówi Tomasz Węgrzynowski.

Pracownicy firm rekrutacyjnych potwierdzają, że kandydaci już w czasie przyjmowania ich do pracy zastrzegają, że zależy im na nienormowanym czasie pracy, tak by mogli pracować jeszcze dla innych firm.

- Firma szukała ściśle wyspecjalizowanego programisty, znaleźliśmy takiego kandydata. Ale ta osoba miała już kontrakt z inną firmą, nie chciała umowy zerwać. Chcąc mieć specjalistę, musieliśmy z pracodawcą ustalić, że kandydat będzie pracować z domu, w elastycznych godzinach. O podpisywaniu lojalki nie było mowy. To była nietypowa sytuacja, gdzie to pracownik dyktował warunki. Najczęściej pracownicy mają etat, a po pracy robią coś na zlecenie i trzymają to w tajemnicy - mówi Milena Kurdziel, doradca w katowickiej firmie headhunterskiej. Jak patrzą pracodawcy na nowego pracownika, który już gdzieś pracuje? - Ja się nie wtrącam. Jeśli pracownik wykonuje swoje obowiązki w mojej firmie, to jest wszystko w porządku. Dobrze wiem, że moi kierowcy jeżdżą w innych firmach. Cenię to, że są przedsiębiorczy. Gdybym mógł im więcej zapłacić, to mógłbym wymagać więcej - mówi Janusz Błochowiak, szef katowickiej firmy transportowej "Esparus".

Jednak nie wszyscy szefowie podzielają to zdanie.

- Nie interesuję się tym, co pracownicy robią po godzinach. Wolałbym, żeby skupiali się wyłącznie na pracy u mnie. Zależy mi, żeby mieli czas dla rodziny i żeby odpoczywali. Nie chcę zaganianego, niewyspanego pracownika, który łatwo może zrobić błąd. Myślę, że płacę dość dobrze. Dlatego nie tolerują multietatowości wśród moich pracowników - mówi Joachim Kreft, ma biuro rachunkowe w Warszawie

Wybrane dla Ciebie
Przez 6 godzin kradli 42-kilogramowe kawały sera warte 100 tys. euro
Przez 6 godzin kradli 42-kilogramowe kawały sera warte 100 tys. euro
Fala zwolnień w Krakowie. Duża korporacja drugi raz zgłasza grupowe
Fala zwolnień w Krakowie. Duża korporacja drugi raz zgłasza grupowe
Wyrzuć te przedmioty z piwnicy. Kara do 5 tys. zł
Wyrzuć te przedmioty z piwnicy. Kara do 5 tys. zł
Ceny węgla w Polsce. Oto ile kosztuje tona opału na początku listopada
Ceny węgla w Polsce. Oto ile kosztuje tona opału na początku listopada
Cała branża nie reguluje należności. Oto średni zator płatniczy
Cała branża nie reguluje należności. Oto średni zator płatniczy
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Rośnie chaos w Stanach. Zaczyna brakować monet
Rośnie chaos w Stanach. Zaczyna brakować monet
Dubajskie przysmaki pod cmentarzem. Ceny jedzenia w Warszawie
Dubajskie przysmaki pod cmentarzem. Ceny jedzenia w Warszawie
300 tys. zł wsparcia dla rolników. Termin już za niecałe trzy tygodnie
300 tys. zł wsparcia dla rolników. Termin już za niecałe trzy tygodnie
Nadchodzi nowy portal ZUS-u. Zastąpi dotychczasowy system
Nadchodzi nowy portal ZUS-u. Zastąpi dotychczasowy system
Awaria BLIK-a. Problemy z generowaniem kodów i płatnościami
Awaria BLIK-a. Problemy z generowaniem kodów i płatnościami
Wielka akcja policji. Trzynaście kobiet zatrzymanych w całej Polsce
Wielka akcja policji. Trzynaście kobiet zatrzymanych w całej Polsce