Prezes KW: plan po porozumieniu nadal realny, ale trochę trudniejszy (aktl.)

#
Dochodzą szersze informacje i wypowiedzi prezesa Kompanii
#

19.01.2015 18:45

19.01. Katowice (PAP) - Realizacja planu naprawczego dla Kompanii Węglowej - po sobotnim porozumieniu między stroną rządową a górniczymi związkami - jest nadal realna, choć trochę trudniejsza - powiedział w poniedziałek prezes KW Krzysztof Sędzikowski.

Jak wyjaśnił, wynika to m.in. z faktu, że część przynoszących największe straty kopalń pozostanie w strukturze KW nieco dłużej niż pierwotnie zamierzano. W efekcie spółka dłużej będzie pokrywała ich zobowiązania. Kluczowym elementem planu dla Kompanii - akcentował Sędzikowski - nadal bowiem pozostaje odcięcie jej od najbardziej nierentownych aktywów i inne ich finansowanie.

Z tego względu w pierwotnym planie dla KW z 7 stycznia rząd założył m.in. przekazanie 4 takich kopalń (Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Brzeszcze i Pokój) do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) "w celu stopniowego wygaszania działalności (z możliwością innych działań restrukturyzacyjnych)". Jedna kopalnia - Piekary - miała zostać sprzedana bezpośrednio Węglokoksowi. Pozostałych 9 zakładów miało zostać sprzedanych nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej (tzw. Nowej Kompanii Węglowej).

Zgodnie z sobotnim porozumieniem do SRK mają trafić kopalnie: Piekary, Brzeszcze, a także - po wcześniejszym podziale zakładów - Makoszowy i Centrum. Perspektywą działań SRK wobec nich ma być nie "wygaszanie", a restrukturyzacja ich części - tzw. zorganizowanych części przedsiębiorstwa - a następnie pozyskanie dla nich inwestorów lub tworzenie z nich spółek pracowniczych. Pozostałych 11 kopalń (a także pięć innych zakładów KW) ma trafić do Nowej Kompanii Węglowej.

Sędzikowski wyjaśnił w poniedziałek, że korekta planu i przewidziany nią nowy układ kopalń powoduje "nieco trudniejszą sytuację". W przypadku dwóch zakładów przewidziano bowiem ich podział jeszcze przed przekazaniem ich części do SRK. Wydłuży to tę operację o półtora do dwóch miesięcy.

Przez ten czas dzielone zakłady przyniosą KW "trochę więcej strat" (deficyt gotówkowy KW do końca restrukturyzacji będzie "trochę większy" niż pierwotnie zakładane ok. 950 mln zł). Z kolei przekazanie do SRK kopalni Piekary będzie trwało krócej niż zakładana pierwotnie jej sprzedaż Węglokoksowi.

Prezes KW zaznaczył w poniedziałek, że zarząd spółki ma koncepcję pozyskania środków na bieżące funkcjonowanie do połowy roku - w tym na wypłaty wynagrodzeń. Nie starczy ich jednak na tzw. czternastkę za ub.r.; dlatego władze KW zamierzają prosić związki o zgodę o wypłatę tego zobowiązania w ratach.

Jak wyjaśnił, tzw. czternastka jest zobowiązaniem wobec pracowników. Zapewnił, że zostanie ono wypłacone. "Będę prosił, czy rozmawiał ze związkami zawodowymi o rozłożenie na raty, ponieważ nie mamy pieniędzy na czternastki i nie bardzo jest na to źródło. Ale jest możliwość rozłożenia czternastki na raty. Chcemy pokazać pracownikom, że ta czternastka nie jest zagrożona"- wskazał prezes KW. "Na pewno pierwszą ratę wypłacimy w terminie, który jest planowany" - dodał.

Dopytywany o źródła finansowania bieżącej działalności, w tym wypłat, Sędzikowski wyjaśnił, że pierwsze z nich to sprzedaż Nowej Kompanii Węglowej tzw. czterech kopalń rybnickich (wyceny tych zakładów są już zaawansowane, podobnie jak rozmowy ws. ich sprzedaży). Będzie to pierwszy etap tworzenia Nowej Kompanii Węglowej, której 100 proc. udziałów będzie miał jeszcze wówczas Węglokoks.

Źródłem środków na działalność w kolejnym etapie restrukturyzacji KW - do połowy roku - ma być sprzedaż Nowej Kompanii Węglowej pozostałych siedmiu obecnie planowanych do tego zakładów. W tym etapie akcjonariat Nowej Kompanii Węglowej ma być już poszerzony o nowych inwestorów i to oni - wraz z Węglokoksem - mają współfinansować zakup od KW drugiej transzy kopalń.

Sędzikowski zaznaczył, że nadal aktualna jest potrzeba utrzymywania szybkiego tempa założonych procesów restrukturyzacyjnych. Jak mówił, przeciąganie tej kwestii - związane np. z przedłużającymi się negocjacjami ze związkami - byłoby niekorzystne dla spółki i pracowników.

"Nadal struktura i harmonogram programu pozostają bez zmian, czyli szybkie działanie - przeniesienie do SRK. Potem w ciągu następnych kilku tygodni bardzo intensywnie pracujemy, przygotowujemy szczegółowy biznesplan, wyceny kopalń i musimy pozyskać do nowej spółki inwestorów, przekonać ich tym biznesplanem, aby weszli kapitałowo" - wyjaśniał Sędzikowski.

Podkreślił, że kopalnie nie tylko w SRK, ale też w Nowej Kompanii Węglowej będą podlegały intensywnej restrukturyzacji. Już teraz w tworzeniu biznesplanu dla nowej spółki (robi to KW, bo na razie wciąż jest właścicielem tych zakładów) poszukiwane są metody poprawy efektywności.

Chodzi m.in. o stosunkowo niewielkie i szybkie inwestycje w przeróbkę, by zakłady te mogły sprzedawać lepszy węgiel, czy działania na rzecz efektywności i obniżania kosztów jednostkowych. I choć np. pracownicy przejdą do Nowej Kompanii Węglowej na gruncie przepisów, zgodnie z którymi przejmie ona wszystkie dotychczasowe zobowiązania wobec nich, Sędzikowski zaznaczył, że jest wola ze strony związków, by w dalszej kolejności spróbować "zrobić lepsze systemy płacowe".

Z elementami biznesplanu KW zwróci się w najbliższych tygodniach zarówno do potencjalnych inwestorów, jak i ich banków (które są, wraz z Węglokoksem, obligatariuszami Kompanii). "Generalnie propozycje idą w tym kierunku, by ten dług znalazł się w nowej spółce" - podkreślił prezes. Dodał, że zgodnie z prawem zabezpieczone zostaną także inne zobowiązania Kompanii - poprzez ich przeniesienie na wszystkie biorące udział w przenoszeniu aktywów KW podmioty (zostaną nimi obciążone solidarnie, na okres trzech lat).

Pytany o pomoc publiczną związaną z restrukturyzacją KW Sędzikowski podkreślił, że na razie kwestia ta dotyczy wyłącznie SRK i pokrywania przez tę spółkę kosztów odpraw, urlopów górniczych, strat w produkcji kopalń w czasie poszukiwania dla nich inwestorów oraz kosztów likwidacji zakładów lub ich części, których nie przejmą inwestorzy (m.in. wydzielonej kopalni Centrum w Bytomiu).

Zarząd KW jeszcze nie policzył, na ile zmieni się - wraz ze zmianą niektórych przekazywanych do SRK zakładów - liczba pracowników na powierzchni, którzy odejdą z pracy na podstawie urlopów górniczych (tylko w przypadku przeróbki) lub odprawami (zgodnie z porozumieniem - dla wszystkich 12-miesięcznymi). Przewidziane dla nich programy dobrowolnych odejść będą mogły ruszyć natychmiast po przekazaniu ich kopalń do SRK. Sędzikowski przypomniał też, że zgodnie z sobotnim porozumieniem gwarancję pracy mają wszyscy pracownicy dołowi.

"To porozumienie jest przełomem. Nikt już nie boi się mówić o prywatyzacji kopalń - do tej pory to był temat tabu - o tym, że jednak pójdą kopalnie do SRK i stwarzamy w ten sposób szanse także dla nich, bo nie mają ich już w Kompanii Węglowej. Wspieramy to, co jest silniejsze, szukamy inwestorów i myślę, że jest bardzo realne, że będziemy w stanie przekonać ich, by weszli do nowej spółki" - ocenił Sędzikowski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)