Prezes UTK: chaos na kolei nie powinien się powtórzyć
Bałagan, jaki towarzyszył w zeszłym roku wprowadzeniu rozkładu jazdy pociągów, nie powinien się powtórzyć - powiedział dziennikarzom prezes Urzędu Transportu Kolejowego Krzysztof Jaroszyński. Dodał, że przewoźnicy są tym razem lepiej przygotowani.
09.12.2011 | aktual.: 09.12.2011 13:47
Nowy roczny rozkład jazdy pociągów zacznie obowiązywać od 11 grudnia - oznacza to, że pociągi zaczną jeździć według nowego rozkładu w nocy z soboty na niedzielę.
Jak poinformował w piątek prezes, UTK od kilku miesięcy nadzoruje proces przygotowywania i wprowadzania nowego rozkładu. - Podjęliśmy działania prewencyjne, chodzi głównie o zmobilizowanie podmiotów odpowiedzialnych za rozkład (czyli zarządzającą infrastrukturą spółkę PKP PLK i przewoźników - PAP), żeby przestrzegały wszystkich terminów - powiedział prezes. W zeszłym roku proces uzgadniania rozkładu trwał za długo, w efekcie przewoźnicy nie zdążyli wprowadzić zmian do systemu sprzedaży biletów, zabrakło też informacji dla pasażerów.
Jaroszyński wyjaśnił, że przedstawiciele spółek kolejowych spotykają się od kilku tygodni, by omawiać problemy pojawiające się w trakcie konstruowania rozkładu, w UTK powstał też zespół roboczy, który pracuje nad sprawami technicznymi. - Na 15 grudnia zwołamy kolejne spotkanie, na które zaprosimy przedstawicieli zarządów spółek kolejowych. Chcemy tam podsumować, jak przebiegło wdrożenie rozkładu i omówić stan przygotowań przewoźników do świątecznego szczytu przewozowego - powiedział Jaroszyński.
Przypomniał, że na grudzień i styczeń Urząd planuje kilka kontroli - każda z nich ma objąć kilkadziesiąt dworców i kilkadziesiąt pociągów. Kontrolerzy UTK będą sprawdzać, czy prawa pasażerów nie są łamane, czy pociągi są czyste i punktualne. - Życzyłbym sobie, by nawet jeśli wystąpią jakieś nieprawidłowości, to żeby były one odstępstwem od reguły, nie normą - zaznaczył Jaroszyński. Dodał, że z informacji zebranych przez UTK wynika, że firmy kolejowe są w tym roku o wiele lepiej przygotowane do zmiany rozkładu niż w zeszłym roku.
Pytany, jakie kłopoty mogą mieć pasażerowie, Jaroszyński powiedział, że ewentualnie można się spodziewać przepełnienia pociągów w czasie świąt i okolicach Nowego Roku, może się też zdarzyć, że informacja na dworcach będzie niekompletna. Prezes UTK przypomniał, że Urząd po stwierdzeniu nieprawidłowości może nakazać winnej im spółce ich usunięcie, a nawet nałożyć na nią karę pieniężną. Zaznaczył, że po zeszłorocznym chaosie na kolei ukarane finansowo zostały dwie spółki - PKP Intercity i Przewozy Regionalne.
W zeszłym roku na bałagan związany z rozkładem nałożył się atak zimy, który niemalże sparaliżował ruch pociągów. Jak informował w tym tygodniu minister transportu Sławomir Nowak, resort oraz spółki Grupy PKP zrobią wszystko, by tym razem lepiej przygotować kolej do zimy.
Nowak powołał sztab kryzysowy, który ma przygotować "Akcję Zima". Pracują w nim przedstawiciele spółek kolejowych, czyli prezes PKP SA i szefowa całej Grupy PKP Maria Wasiak, prezes PKP PLK Zbigniew Szafrański, prezes PKP Intercity Janusz Malinowski i prezes PKP Energetyka Tadeusz Skobel. Odpowiedzialny politycznie za prace zespołu jest wiceminister transportu Tadeusz Jarmuziewicz.
W zespole nie ma przedstawicieli Przewozów Regionalnych i Kolei Mazowieckich, czyli dwóch z trzech największych polskich przewoźników. Nowak wyjaśniał, że w sztabie zasiadają tylko przedstawiciele spółek, które podlegają resortowi, zapewnił jednak, że także przewoźnicy samorządowi mogą w kryzysowych sytuacjach liczyć na wsparcie, np. polegające na wypożyczeniu taboru.
Wśród ustaleń zespołu jest m.in. to, że pasażerowie zepsutych pociągów lub tych, które będą miały ponadgodzinne opóźnienia, będą mogli liczyć na gorące napoje. Jeżeli pociąg się zepsuje - chodzi na razie tylko o pociągi PKP Intercity - pierwszy komunikat o przyczynach awarii, wraz z przeprosinami, będzie przedstawiony pasażerom po dziesięciu minutach, a pełną informację otrzymają oni najpóźniej po trzydziestu minutach. W przypadku ostrych mrozów wybrane dworce będą czynne całodobowo.
Zarządzająca torami spółka PKP PLK może zmobilizować do odśnieżania i naprawiania uszkodzeń 15 tys. osób na dobę. PKP Energetyka może wyznaczyć do odladzania sieci trakcyjnej 4 tys. osób. W zeszłym roku popsuła się internetowa wyszukiwarka połączeń - tym razem serwery zostały wzmocnione, by rozkład mógł sprawdzać 1 mln internautów jednocześnie, a nie jak do tej pory 90 tys.