Prokuratorzy wystąpili przeciw Tuskowi - śledztwa stanęły
We wtorek śledztwa prowadzone w Polsce stoją w miejscu. Prokuratorzy, pracownicy ich biur i technicy kryminalni odmówili pracy, ślą czerwone kartki do premiera Donalda Tuska - informuje TVN24.
16.11.2010 | aktual.: 16.11.2010 10:50
Prokuratorzy nie będą przesłuchiwać i stawiać zarzutów, sekretarki szefów prokuratur, kierowcy oraz technicy kryminalni będą słać premierowi czerwone kartki. Protest to reakcja na cięcia w administracji państwowej i ubezwłasnowolnienie prokuratury. Akcja będzie powtórzona 19 listopada.
Organizatorzy protestu twierdzą, że do akcji przyłączy się około 60% prokuratur okręgowych i apelacyjnych.
Protest jest skierowany m.in. przeciw projektowi ustawy o redukcji zatrudnienia w administracji państwowej, który niebawem trafi do sejmu. Rząd przyjął 10-procentowy próg zwolnień, który ma dać oszczędności rzędu nawet 2 mld złotych.
O tym, kto straci pracę, ma decydować konkretny prokurator okręgowy, apelacyjny, a także Prokurator Generalny Andrzej Seremet.
Jeśli prokuratorzy nie wywiążą się z obowiązku zwolnienia 10% swoich podwładnych w administracji, zostaną ukarani karą administracyjną, czyli upomnieniem, naganą, a nawet karą pieniężną do wysokości trzykrotnej miesięcznej pensji.