Promocje w Biedronce, Lidlu, a teraz w Carrefourze. Kto jeszcze włączy się w wojnę cenową?
Kolejna sieć handlowa wytacza ciężkie działa w odpowiedzi na promocję Lidla. Po Biedronce nową promocję zapowiedział Carrefour.
Wojna handlowa rozgorzała na dobre.
- Carrefour rozpoczął swoją największą promocję produktową 1+1 za złotówkę. Tegoroczna akcja promocyjna dotyczy ponad 200 produktów i obejmuje większy asortyment niż we wszystkich dotychczasowych edycjach - głosi komunikat francuskiej sieci.
Jak dokładnie ma wyglądać akcja? Kupując masło drugie będzie można mieć już za złotówkę, a nie za standardową cenę. Przecenione mają być wędliny, nabiał, napoje, ubrania, kosmetyki oraz środki czystości. Promocja właśnie ruszyła i potrwa dwa tygodnie. Reklamować ma ją postać Napoleona, która pojawiła się w spotach Carrefoura dwa miesiące temu.
Gdzie dwóch się bije?
Akcja sieci super- i hipermarketów francuskiego właściciela zbiega się z podobnymi, które zorganizowały dyskonty. Najpierw Lidl zapowiedział, że od początku maja sprzedawać będzie ponad 100 produktów za 2 zł. Szybko pomysł podchwyciła Biedronka, która w samym środku długiego weekend ogłosiła, że obniża ceny 200 produktów o 2 zł.
- Obecna kampania "Ponad 100 produktów 2 zł taniej" jest jedną z wielu akcji specjalnych, prowadzonych przez naszą sieć w odpowiedzi na oczekiwania konsumentów, którzy podczas codziennych zakupów chętnie korzystają z obniżek cenowych. Inne przykłady realizowanych przez nas akcji to np. „Mega rabaty” (pisownia oryginalna - przyp. red.), „Tak, tylko", „3 w cenie 2”." - czytamy w przesłanym WP oświadczeniu portugalskiej sieci. Pytanie o rywalizację z Lidlem zostało zbyte milczeniem.
Promocja Biedronki musiała być przygotowywana na szybko, bo nie ma ani spotów radiowych ani telewizyjnych, ale jeszcze w trakcie długiego weekendu oplakatowano sklepy z informacją o przecenach.
Dwójkowy zbieg okoliczności
W przypadku akcji Carrefoura to raczej zbieg okoliczności, że sklep wykorzystuje liczbę "2" oraz 200 produktów, niż próba kopiowania pomysłów walczących między sobą dyskontów. Po pierwsze Francuzi już od kilku lat stosują podobny mechanizm promocyjny. Po drugie sieć rozpoczęła niedawno akcję reklamową, więc promowanie nowej oferty nie jest niczym zaskakującym.
Warto jednak zwrócić uwagę, że wojna handlowa staje się coraz bardziej zażarta. Uczestniczą w niej już nawet sklepy do niedawna uważane za delikatesy. Alma z okazji 21-lecia zorganizowała niedawno wielką akcję, w której o 21 proc. przeceniła część swoich produktów.
Przypomnijmy, że za początek wojny cenowej uważa się połowę 2013 roku. To wtedy sieć Tesco ruszyła z akcją Ciach, w której przeceniła 5 tys. produktów. Po ich decyzji promocje pojawiły się też w dyskontach, co jest dosyć nietypowe dla rynku handlowego. Sieci tego typu z natury rzeczy powinny mieć bowiem już maksymalnie obniżone ceny.
Kto teraz kolejny włączy się do wojny cenowej?