Protestowali taksówkarze, a zyskał Uber. "Wzrost większy niż zwykle"

Poniedziałkowy protest taksówkarzy wywołał lawinę negatywnych komentarzy. Nie brakowało komentarzy w stylu: "instaluję Ubera". To faktycznie przełożyło się na wyniki firmy.

Protestowali taksówkarze, a zyskał Uber. "Wzrost większy niż zwykle"
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kaczmarczyk
Patryk Skrzat

09.06.2017 | aktual.: 09.06.2017 16:14

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez SentiOne, 15,28 proc. komentarzy po strajku taksówkarzy miało wydźwięk negatywny. 78,21 proc. zakwalifikowano jako neutralne. Pozytywnych opinii było zaledwie 6,52 proc.

Jak podają autorzy badania, wielu komentujących sugerowało, że definitywnie rezygnuje z taksówek na rzecz Ubera. To jedynie badanie nastrojów. Ale jak przekonuje Kacper Winiarczyk, dyrektor generalny Uber Polska, przyrost nowych klientów był wyższy niż zazwyczaj. - Od kiedy Uber pojawił się w Polsce, rozwijamy się niezwykle dynamicznie, wzrost liczby użytkowników jest stały. Natomiast w ostatnich dniach zanotowaliśmy większy niż zwykle wzrost - cytuje jego słowa portal conowego.pl, powołujący się na agencję Newseria.

Na strajk taksówkarzy zareagowali przedstawiciele rządu. - Na polskim rynku taksówkarskim dochodzi do zachwiania zasady równowagi konkurencji –powiedział Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury i budownictwa.

Nie wszyscy zgadzają się z twierdzeniem, że powinno się zdelegalizować Ubera, bo to nierówna konkurencja. - Ich miejsce jest w muzeum. Moja rada to przestać biadolić i szukać ustępstw od państwa, a popracować nad własnym wizerunkiem i jakością świadczonych usług - mówi nam Michał Sobieraj, księgowy z Krakowa.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)