Trwa ładowanie...

Przecena indeksu sWIG80 cofa nas do poziomów z 2006 roku

W poniedziałek indeks sWiG80 zanotował minimum roczne. Specjaliści nie wróżą szybkiego powrotu mody na małe firmy. Znacznie przychylniej patrzą na walory dużych przedsiębiorstw, których wyniki finansowe są stabilniejsze, a akcje dużo płynniejsze.

Przecena indeksu sWIG80 cofa nas do poziomów z 2006 rokuŹródło: AFP
d3hhtsz
d3hhtsz

Analitycy: wyprzedaż papierów małych spółek może być kontynuowana

Trwa fatalna passa indeksu sWIG80, który wczoraj zaliczył roczne minimum (po spadku o 1 proc., do 6848 pkt). Bessa zniosła już indeks do wartości z początku 2006 roku. Zdaniem analityków nic nie wskazuje, że najbliższe sesje będą dla mniejszych firm wyraźnie lepsze. Radzą oni zwrócić baczniejszą uwagę na walory większych przedsiębiorstw.

Spadkowy trend może się utrzymać

- _ Małe i średnie spółki są aktualnie w całkowitej niełasce. Powszechnie wiadomo, że papiery te nie należą do najpłynniejszych. Każde zmasowane zlecenie sprzedaży plus presja kolejnych umorzeń ze strony funduszy inwestycyjnych skutecznie obniżają wartość indeksu _ - twierdzi Tomasz Jerzyk, analityk techniczny z DM BZ WBK. Podkreśla, że nie widzi w najbliższym czasie szans na trwałą zmianę spadkowego trendu.

Małe i średnie spółki miały swoje chwile triumfu podczas hossy. Kupowała je wtedy zarówno "ulica", jak i instytucje. Dziś pierwszej z grup praktycznie nie ma na parkiecie, a druga szuka okazji do upłynnienia tych papierów. - _ Nie dość, że małym spółkom trudniej dziś działać z sukcesem w biznesie, to jeszcze często padają ofiarą opcji walutowych. To nie zachęca inwestorów do kupna ich akcji _- dodaje Jerzyk. Faktycznie, w skład indeksu sWIG 80 wchodzą m.in. Erbud, PPWK, Rafako - wszystkie one lub ich spółki córki informowały o feralnych inwestycjach w opcje walutowe. Analitycy nie spodziewają się też przełomu po ostatniej rewizji indeksu sWIG 80. W indeksie pojawiły się m.in. Magna NFI, Action, Alchemia, IDMSA czy MCI (zajęły m.in. miejsce Comarchu, Kolastyny czy Mastersa).

d3hhtsz

Poza tym specjaliści zalecają przywiązywanie mniejszej wagi do sesji z końcówki roku. - _ To, co się dzieje na rynku w okresie świąteczno-noworocznym, nie oddaje tego, co się dzieje w gospodarce. To są sesje wyrwane z pewnego kontekstu _ - uważa Marcin Sójka z DM PKO BP. - _ Spadki mogą być efektem tzw. optymalizacji podatkowej realizowanej przez sprzedaż stratnych pozycji. Takich operacji można dokonać do 23 grudnia _ - wskazuje Piotr Cieślak, analityk Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

Ana­li­ty­cy: duże spół­ki cie­kaw­szym wy­borem

Wiele wskazuje, że w najbliższym czasie znacznie lepszą postawę będą prezentować największe spółki notowane naGPW. Widać to zresztą podczas krótkich korekt wzrostowych, kiedy postawa "maluchów" rozczarowuje. Rosną kursy największych i najpłynniejszych firm, podczas gdy szeroki rynek trwa w letargu. - _ Sytuacja w światowej gospodarce jaka jest, każdy widzi. Firmy będą musiały się restrukturyzować, aby dostosować biznes do rynkowych warunków. Duże spółki mają znacznie większe możliwości szukania takich oszczędności _- ocenia Michał Marczak z DI BRE. Analitycy wskazują na aspekt płynności. Z akcjonariatu dużych spółek można teoretycznie wyjść, podczas gdy w wypadku małych firm jest to niemożliwe. Analitycy więcej sobie obiecują po wynikach dużych przedsiębiorstw. - _ Będzie im łatwiej, a mniejsze spółki będą musiały poczekać na kolejną falę hossy _ - kończy Marczak.*Piotr Cieślak Wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych *

Obecnie obserwowana słabość indeksu mniejszych spółek ma dość szerokie podłoże. Wynikać może z uzasadnionych obaw o słabe wyniki za IV kwartał, ale również za co najmniej 2-3 kolejne okresy sprawozdawcze. Ewentualnej stabilizacji bądź poprawy wyników spółek oczekiwałbym dopiero pod koniec przyszłego roku. Słabe zachowanie sWIG80 wynikać może również z wciąż bardzo ograniczonego zaufania małych inwestorów do mocno przecenionego rynku, które dodatkowo osłabiają fatalne informacje ze światowych gospodarek.

Michał Marczak DI BRE

Moim zdaniem, WIG20 nie zejdzie poniżej dna na poziomie 1500 punktów. Indeksy uwzględniające mniejsze spółki będą jednak zachowywały się słabiej. To dlatego, że w ryzykownych czasach inwestorzy będą kupowali akcje dużych i płynnych spółek, z których można łatwo wyjść, jeżeli sytuacja gospodarcza okaże się gorsza niż obecne oczekiwania. W spółki mniejsze z reguły inwestuje się dopiero w kolejnej fali hossy. Duże przedsiębiorstwa mają większe możliwości restrukturyzacji kosztów i tym samym poprawy osiąganych wyników.

d3hhtsz

Duży potencjał spadku małych firm

Słabość segmentu najmniejszych spółek jest sygnałem dla inwestorów, że giełda w dalszym ciągu pozostaje pod wpływem negatywnych doniesień z naszej gospodarki. Kondycja tej grupy firm jest najbardziej powiązana z krajową koniunkturą. Niski poziom sWIG80 jest jednocześnie odzwierciedleniem większej niepewności na parkiecie, skłaniającej do unikania mało płynnych walorów, których nie można szybko sprzedać. Niechęć do małych spółek można wiązać też z faktem, że o ile zniżka WIG20 czy mWIG40 cofnęła te indeksy w połowie października do poziomów odpowiednio z jesieni 2003 r. i początków 2004 r., o tyle notowania małych spółek znajdują się tam, gdzie były na początku 2006 r. To najlepiej pokazuje skalę wzrostu z poprzednich lat. Mimo przeceny sWIG80 od ubiegłorocznego szczytu o ponad dwie trzecie, inwestujący w małe spółki do początku 2006 r. są w dalszym ciągu na plusie. To pokazuje potencjał realizacji zysków w tym segmencie rynku, tym bardziej że cechuje się on najwyższymi wycenami. W podobnej sytuacji, jak
obecnie, warszawska giełda znajdowała się na początku czerwca tego roku. Wtedy też na szerokim giełdowym rynku trwała stabilizacja notowań, którą pierwszy zakończył sWIG80. Okazało się to złym zwiastunem dla całego parkietu. W niedługim czasie wcześniejsze dołki pokonały kolejno mWIG40 i WIG20. Trzeba się liczyć z tym, że również teraz zachowanie małych firm stanie się złą wróżbą z punktu widzenia ogólnej koniunktury rynkowej. Po przebiciu przez sWIG80 październikowego dołka indeks może spaść nawet do 5 tys. pkt, czyli aż o 27 proc. w porównaniu z obecnym poziomem. Okres wyraźnej słabości firm małych względem większych byłby w dłuższym terminie korzystny z punktu widzenia koniunktury, gdyż obrazowałby skrajną niechęć do ryzyka.

Krzysztof Stępień

Andrzej Kazimierczak

Piotr Gośliński

Agnieszka Barteczko

Tekst z kolumny nr 3 Gazety Giełdy Parkiet

d3hhtsz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3hhtsz