Przegląd budżetu UE bez liczb dla nowej perspektywy finansowej

Komisarz Janusz Lewandowski przedstawi we wtorek przegląd budżetu UE, ale bez liczb odnoszących się do budżetu po 2013 roku. Choć słowo europodatek się nie pojawi, będzie kilka opcji zwiększenia wpływów do kasy UE np. poprzez opłatę od transakcji finansowych.

Przegląd budżetu UE bez liczb dla nowej perspektywy finansowej
Źródło zdjęć: © AFP

18.10.2010 | aktual.: 18.10.2010 18:44

Ponadto dokument, według wysokich źródeł w KE, podkreśli potrzebę dalszego reformowania Wspólnej Polityki Rolnej (WPR). Jeśli chodzi o politykę spójności, stanowiącą drugą po WPR najważniejszą pozycję w wydatkach unijnych, dokument "podkreśli jej zasługi dla całej UE, a nie tylko nowych krajów członkowskich".

- Nie będzie liczb dla nowej wieloletniej perspektywy finansowej (po 2013 roku - PAP) - zastrzegł w rozmowie z PAP rzecznik komisarza Lewandowskiego, Patrizio Fiorilli. - To dokument analizujący, jak działa budżet UE od lat 70.-80. i co można zrobić, by zwiększyć jego wartość dodaną dla obywateli. Ale nie chodzi o nową perspektywę finansową, choć prawdą jest, że projekt, który KE przedstawi w przyszłym roku nie zignoruje tego przeglądu.

Tymczasem jeszcze w sierpniu Fiorilli zapowiadał, że w przeglądzie znajdą się propozycje liczbowe dla nowego budżetu, po to, by do realnych możliwości finansowych UE dostosować potem priorytety, możliwe do realizowania. A nie odwrotnie jak dotychczas - kiedy ambicje polityków nie znajdywały pokrycia w środkach, jakie na UE przekazują rządy. Na publikację propozycji liczbowych nie zgodził się jednak podobno szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.

Projekt dokumentu, choć jeszcze nie został opublikowany, wzbudza ogromne kontrowersje. W kilku wywiadach udzielonych w sierpniu Lewandowski ujawnił swe plany. Tłumaczył, że w kryzysie i wobec niechęci państw, w tym największych płatników jak Berlin, do płacenia większych składek na UE, przedstawi kilka propozycji, jak zasilić unijną kasę.

Teraz w 76 procentach budżet UE opiera się na składkach płaconych z budżetów narodowych, obliczanych na podstawie zamożności kraju. Reszta to głównie dochody z ceł. Lewandowski przedstawi kilka, najpewniej osiem, możliwych opcji - wraz z precyzyjnymi wyliczeniami, ile unijna kasa zyskałaby na wprowadzeniu takiego czy innego nowego źródła finansowania. Jak zapewnia PAP Fiorilli, "nie będzie wskazania, która opcja jest lepsza od innych. To kraje członkowskie zdecydują, co chcą z tym zrobić".

Wśród opcji będzie podatek od transakcji finansowych i opłat bankowych, wpływy z handlu prawami do emisji CO2, przejęcie części VAT (np. kilku punktów procentowych), czy podatek europejski w postaci tzw. opłaty lotniczej (płacony przy zakupie biletu). W rozmowie z PAP w sierpniu komisarz zastrzegł, że nie chodzi o zastąpienie składek, tylko wygenerowanie nowych 20-30 mld euro rocznie.

- Z natury jestem liberałem, więc nie chcę widzieć w tym tylko aktywizmu politycznego pod publiczkę. Ale podatek np. od transakcji finansowych, jeśli nie szedłby do kasy narodowej, mógłby zasilić budżet europejski i obronić się w oczach ludzi - powiedział PAP Lewandowski. "Nam potrzebne jest rocznie 130-140 mld euro i europejski podatek byłby wydajnym źródłem finansowania budżetu UE, wyręczającym wpłaty z budżetów narodowych. O ile ministrowie finansów - co widać - sami chcieliby mieć nowe źródło dochodu i położyć rękę np. na podatku od transakcji finansowych, to jednocześnie widać chęć zmniejszenia składek do unijnej kasy. Mówią więc KE: szukajcie, może coś znajdziecie, byle nam to zmniejszyło wpłaty z budżetów narodowych" - dodał.

W innym wywiadzie przyznał, że wywalczony przez Londyn w 1984 roku rabat brytyjski w składce do unijnej "nie ma dziś tych samych uzasadnień". Wówczas wydatki WPR, tak hojnie wspierające francuskich rolników, stanowiły 80 proc. unijnej kasy. Dziś o połowę mniej.

Deklaracje Lewandowskiego, zwłaszcza te o europodatku, wywołały w sierpniu natychmiastową krytykę Paryża, Berlina i przede wszystkim Londynu, który zapowiedział, że zawetuje każdy projekt nowego podatku na poziomie UE. Belgia pochwaliła pomysł, a Polska zadeklarowała otwartość na dyskusję o podatku.

Do przeglądu budżetu kraje zobowiązały KE w grudniu 2005 roku, kiedy ustalano aktualną perspektywę finansową UE na lata 2007-2013. Po wielomiesięcznych sporach Brytyjczycy zgodzili się na porozumienie, pod warunkiem, że KE "zrewiduje" w przyszłości WPR. Z drugiej strony musieli zgodzić się, że przegląd obejmie źródła dochodu UE wraz z rabatem brytyjskim. Przegląd miał się odbyć w latach 2008-2009. Jednak z powodu kłopotów z ratyfikacją nowego traktatu Barroso wstrzymał "produkcję" dokumentu w poprzedniej KE, by nie wywoływać dodatkowych kontrowersji, mogących zakłócić ratyfikację.

We wtorek, po przyjęciu przeglądu przez KE, Lewandowski przedstawi go eurodeputowanym.

Inga Czerny

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)