"Przez 28 lat służył sieciom, nie pracownikom". Spór o handel w niedziele
Pożytek z handlu w niedzielę dla pracowników był żaden, zarabiały za to sieci handlowe - tak o ograniczeniu handlu w niedzielę wypowiada się prezydencki rzecznik Krzysztof Łapiński. Jacek Sasin z PiS zapewnia z kolei, że nie zdradził "Solidarności". Politycy tłumaczą się po apelu Piotra Dudy, szefa "S", który wzywa do przebudowania projektu. Znowu.
28.10.2017 | aktual.: 28.10.2017 13:08
- Przez ostatnie 27 czy 28 lat handel w niedzielę służył temu, by sieci handlowe miały dużo większe zyski, ale pracownicy z tego nie korzystali. Ten problem trzeba rozwiązać - powiedział w sobotę rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński. I zapewnił, że prezydent Andrzej Duda czeka na ustawę w tej sprawie.
Trwają ostatnie szlify ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. Pierwotny projekt handlowej "Solidarności" został znacznie ograniczony. Wygląda na to, że handel będzie możliwy w dwie niedziele w miesiąc. Pozostałe dwie będą już z zamkniętymi sklepami.
Zmiany nie podobają się m.in. Piotrowi Dudzie, przewodniczącemu "Solidarności". W mediach społecznościowych apeluje do posłów PiS, by naprawili to, "co zepsuła komisja". W debacie właśnie zabrali głos m.in. przedstawiciel prezydenta. Z rozwiązań tłumaczył się też poseł PiS - Jacek Sasin.
- Ten spór jest sporem, który ma podłoże ekonomiczne, społeczne i także trochę ideologiczne - ocenił Krzysztof Łapiński w radiowej "Trójce".
Kompromis bez zwycięzców
Jak mówił, przez ostatnie lata właśnie handel w niedzielę służył temu, że wiele sieci handlowych miało dużo większe zyski, ale pracownicy za bardzo z tego nie korzystali.
- Bo proszę zobaczyć, jak rosły zyski sieci handlowych, tych szczególnie wielkich, jak rosły ich obroty, jak rosły ich zyski. A czy to się przekładało na wyższe zarobki pań przy kasach? - pytał rzecznik prezydenta.
Podkreślił, że "ten problem trzeba rozwiązać". Dodał, że nie wie, czy powinien on być rozwiązany "w tym kształcie, który proponuje teraz podkomisja, czy w jakimś innym".
Zapytany, czy PiS zdradził Solidarność w kwestii handlu w niedzielę, poseł PiS Jacek Sasin odpowiedział, że "nie czuje się zdrajcą", choć również "nie jest zadowolony" z wypracowanego kompromisu.
- Ten kompromis rzeczywiście również nikogo nie zadowala - zaznaczył.
Wyjaśnił, że PiS proponuje ograniczenie handlu do dwóch niedziel w miesiącu, żeby pracownicy mogli spędzić je z rodziną oraz aby zapoczątkować "przebudowę modelu zachowania Polaków", czyli "pokazania, że można spędzać niedzielę inaczej niż w centrum handlowym".
- Z czasem to przyzwolenie społeczne dla tego, aby te niedziele wszystkie były wolne, będzie większe. Mam nadzieję, że tak się stanie i że w jakimś konsensusie do tego podejdziemy - podkreślił Sasin.
Niech sobie będą
Europoseł PSL Jarosław Kalinowski zaznaczył, że szukanie kompromisu - chociażby w postaci dwóch wolnych niedziel w miesiącu - jest jakimś wyjściem, choć "nie zadowoli żadnej ze stron".
- Propozycjami, które się w ostatnim czasie pojawiają, żeby dokonać zmiany w kodeksie pracy, aby, po prostu, zobligować pracodawców do tego, żeby osoby pracujące w niedzielę przynajmniej te dwie niedziele miały absolutnie wolne - powiedział Kalinowski.
Poseł PO Andrzej Halicki, odnosząc się do wypowiedzi posła PiS, zaznaczył, że ma nadzieję, iż PiS nie chce "ustawą wychowywać Polaków".
- Żyjąc w zgodzie z Bogiem, półświęte niedziele nie są rozwiązaniem, ani w zgodzie z tą zasadą, ani ekonomicznie słusznym- powiedział. - Są różne formy, by organizować pracę osób zatrudnionych w handlu tak, żeby mieli pełne gwarancje do odpoczynku do możliwości spędzania także odpowiedniej ilości godzin ze swoją rodziną - podkreślił Halicki.
Jak powiedział poseł Kukiz'15 Grzegorz Długi, "kompromis zawsze jest zgniły".
- Czasami trzeba mieć odwagę i spróbować kształtować postawy. Jestem z tego pokolenia, że większość swojego życia przeżyłem mając niedziele wszystko zamknięte - wyjaśnił.
Dodał, że klub Kukiz'15 jest pro obywatelski i postuluje, aby obywatele zdecydowali.
- Jeżeli większość chce wprowadzenia tych ograniczeń, to niech sobie będą - powiedział Długi.
Myślenie ideologiczne
Posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer zauważyła, że cały wzrost gospodarczy jest oparty na konsumpcji a PiS chce "podciąć gałąź, na której siedzi".
- My zaproponowaliśmy ustawę, która pozwala na to, żeby pracownicy mieli dwie niedziele w miesiącu wolne, i nie ma tam mowy o odbieraniu tego w inny dzień, a sieci handlowe były otwarte każdego dnia. I powiem więcej - według najnowszego sondażu Kantar Public, który był w tamtym tygodniu zrobiony - 76 proc. Polaków popiera takie rozwiązanie - przekonywała posłanka N.
Dodała, że trzeba myśleć trzeźwo, a nie ideologicznie.
- Mam wrażenie, że to co robi w tej chwili związek zawodowy, a za czym idzie w tej chwili PiS, to jest myślenie ideologiczne - zaznaczyła.
Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny przyjęła w czwartek projekt ustawy ograniczającej handel w niedziele wraz z poprawkami naniesionymi podczas prac podkomisji ds. rynku pracy. Po poprawkach projekt zakłada, że handel ma być dozwolony w drugą i czwartą niedzielę miesiąca oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Podkomisja poszerzyła także katalog placówek, które byłyby wyłączone z zakazu handlu w niedziele. Projekt obywatelski przewidywał wszystkie wolne od handlu niedziele.
Wiele wskazuje na to, że projekt będzie jeszcze zmieniany. W money.pl informowaliśmy, że przepisy mają sporą lukę - sklepy mogą się otwierać przy stacjach benzynowych.
autor: Iwona Żurek