Przybywa używanych aut
Do przeszło 550 tys. w końcu sierpnia wzrosła liczba samochodów sprowadzonych w tym roku do Polski w ramach prywatnego importu.
Wszystko wskazuje, że ten rynek, po spadku z 1,1 mln w roku 2008 do niecałych 700 tys. w 2009, najgorsze ma już za sobą. Powód? Silniejszy złoty, którego kondycja ma zasadniczy wpływ na aktywność prywatnych importerów.
- Wzrost wartości naszej waluty sprawia, że kupowane za granicą samochody stają się tańsze. A rynek samochodowy szybko reaguje na wszelkie zmiany kursu - twierdzi Andrzej Halarewicz z monitorującej rynek aut międzynarodowej firmy analitycznej Jato Dynamics.
Taką perspektywę wzrostu potwierdzają eksperci finansowi. Od ponad dwóch miesięcy za euro trzeba płacić w granicach 3,92-4,02 zł., a do końca roku ta dolna granica może się obniżyć do 3,90 zł. - Moim zdaniem w przyszłym roku złoty dalej powinien się umacniać, do poziomu 3,80 zł za euro - uważa Łukasz Wosch, doradca DM TMS Brokers.
W strukturze importu używanych aut widać niekorzystne zmiany. O 7 proc. zwiększył się udział aut najstarszych, mających ponad 10 lat. I to mimo że od dwóch lat tych właśnie pojazdów stopniowo ubywało. Zarazem zmalał udział aut nowszych, do czterech lat, których sprowadzano coraz więcej. - To przez koszty i większy popyt na tańsze samochody - mówi Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Do tego dochodzi obawa przed zmianami w przepisach. Producenci i importerzy nowych aut naciskają rząd na wprowadzenie podatku ekologicznego, mającego zahamować prywatny import.
Właściciele komisów przyznają, że samochody starsze cieszą się teraz większym wzięciem niż wcześniej. - Rynek zrobił krok do tyłu - mówi Arkadiusz Bałazy, prezes spółki Ameks zarządzającej giełdą samochodową w Mysłowicach.
Większy import i perspektywa dalszego wzrostu rynku powinny za to zachęcić handlujących do inwestycji. Chodzi m.in. o poprawę bezpieczeństwa klienta dzięki zaoferowaniu np. badań technicznych. Takie możliwości daje coraz więcej sprzedających. Duże firmy będą także inwestować w poprawę warunków obsługi. Giełda w Mysłowicach jeszcze w tym roku chce zakończyć budowę kolejnej, trzeciej już hali do ekspozycji aut, dzięki czemu będzie mogła zaoferować klientom naraz ok. 1 tys. samochodów, w tym 800 pod dachem.
Co najchętniej kupujemy? W rankingu marek lider pozostaje ten sam i swą pozycję jeszcze umacnia: to Volkswagen. Według Samaru od początku roku zarejestrowano 101,2 tys. tych samochodów. To o przeszło 18 proc. więcej niż przed rokiem. Na drugim miejscu plasuje się Opel z wynikiem o blisko 1 proc. lepszym od ubiegłorocznego. Na kolejnych miejscach są Renault, Ford, Audi i BMW.
Adam Woźniak