Przygotowania przed-piątkowe

Początek sesji to klasyczna formacja wodospadu bądź kamienia w studni. WIG20 po dodatnim otwarciu w dwie godziny stracił 2 procent i znajdował się 1,5 procent pod kreską.

Przygotowania przed-piątkowe
Źródło zdjęć: © A-Z Finanse

17.12.2008 18:04

Największy udział miały w tym dwa największe banki, czyli PKO BP i PEKAO tracące ponad 4 procent. Obie spółki wyraźnie ciągnęły rynek w górę przez ostatnie dni, więc dziś przy spadkowej atmosferze zewnętrznej popyt był w zdecydowanie gorszej sytuacji i w odwrocie.

Niemal pionowe spadki indeksów miały też miejsce na pozostałych europejskich parkietach. Wyglądało to jakby Europejczycy doszli do wniosku, że wczorajszy optymizm Amerykanów jest mocno przesadzony, a ich wtorkowe wzrosty już zdyskontowane. W sumie nie ma się z czego cieszyć, jeżeli obniżki stóp w USA nie będą już mieć miejsca. Ta informacja zawsze stymulowała wzrosty, a teraz na pewno FED niespodziewaną obniżką nie zaskoczy. Strata Morgan Stanley choć znacznie powyżej 2 dolarów na akcje (a oczekiwano tylko 34 centów) nie spowodowała nawet drgnięcia kursu.

Środkowa części sesji to mozolne odrabianie strat z początku. Popyt ani podaż nie zgłaszały większej chęci do handlu, stąd delikatna redukcja spadków. W miarę upływu czasu coraz gorzej jednak prezentował się KGHM. Głównie za sprawą nowych minimów cen miedzi. Rynek surowcowy dostał też informacje o zmniejszeniu wydobycia ropy przez OPEC o 2 miliony baryłek dziennie. Reakcja – zamiast stabilizacji lub wzrostu spadek cen. Jak widać żadne działanie nie daje pożądanego rezultatu. Do tego obrazu należy dodać jeszcze opublikowaną stratę Morgan Stanley. Była znacznie powyżej 2 dolarów na akcje (a oczekiwano tylko 34 centów) nie spowodowała nawet drgnięcia rynku zgodnie z logiką, że przecież zawsze może być gorzej.

Dziś kolejny raz mieliśmy dzień obniżek stóp. Bank Czech obciął stopę o 0,5 procent, a bank centralny Norwegii poszedł w ślady Szwecji i obniżył stopy procentowe o 175 pkt bazowych Główna stopa wynosi tam 3,0 proc. Praktycznie przesądza to obniżkę naszej RPP. W przeciwnym wypadku Polska będzie udawać kraj zupełnie oderwany od rzeczywistości.

Na rynku sytuacja zdecydowanie pogorszyła się godzinę przed końcem. Podaż silnie uderzyła w poziom 1800 punktów na WIG20, który za pierwszym razem bykom udało się wybronić, ale już drugie podejście pod ten bastion przy fixingu wywołało kolejne silne spadki. Brak wzrostu dziś i brak próby przełamania poziomu 1850 potwierdza utkwienie w trendzie bocznym, a dodatkowo zapowiada jutro kontynuację spadków.

Paweł Cymcyk
Analityk A-Z Finanse

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)