Rekruter też człowiek i błąd popełnić może

Twierdzą, że nie mają kogo przyjmować do pracy. A może to rekrutacje są źle przeprowadzane?

Rekruter też człowiek i błąd popełnić może
Źródło zdjęć: © Thinkstock

09.01.2012 10:06

Jak oceniamy rekruterów i przeprowadzane przez nich rekrutacje? Oto kilka wypowiedzi z naszego forum:

Nie znała podstawowych pojęć

„Jestem programistą. Rekruterka podczas rozmowy nie znała podstawowych pojęć z tej dziedziny. Nie potrafiła ustalić, czy ktoś z moimi kwalifikacjami będzie w ogóle potrzebny w firmie. Mówiła tylko, że szuka otwartej, przebojowej osoby do pracy w agencji reklamowej. To było tragiczne” – Wojtek g.

Pytali o prywatne sprawy

„A mnie wypytywali o zainteresowania, jak mi się studiowało, czym zajmują się moi rodzice. Rekruterka powiedziała, że już zostałem zakwalifikowany, że wszystko o mnie wie z CV, ale chce jeszcze mnie poznać, sprawdzić jaki mam charakter. Co to ma wspólnego z pracą w biurze projektowym? Nie chciałem mówić o prywatnych sprawach obcej osobie - Volwett.

Zarobki? Nie wiadomo jakie

„Gdy pytałem o zarobki, to mi szef powiedział, że to zależy. Jak już mnie zatrudni, to mi powie.” – pisze Gracjan.

Casting, nie rekrutacja

„Zaprosili nas do hotelu, kilkanaście osób czekało przed jednym z pokoi. Wchodziliśmy kolejno. A tam siedział rekruter, cały spocony, czerwony na twarzy, cuchnący potem. Mówił mi, że przeprowadza rozmowę już z 40 osobą. Zadał dosłownie trzy pytania. Rozmowa trwała 5 minut! Nie mam pojęcia jak on był w stanie potem przypomnieć sobie kandydatów i wybrać odpowiednią osobę” – Weronika Bielas.

Zbyt ogólne oferty. Każdy się nadaje

Polskie ogłoszenia o pracę znacząco różnią się od ogłoszeń na Zachodzie. Często są źle sformułowane, z błędami ortograficznymi, pełne wymagań wobec pracownika. Peter T. Wood, który zajmuje się rekrutacją dla brytyjskich i niemieckich firm, mówi że trudno w nich znaleźć konkretne warunki oferowane przez firmę a nawet podstawowe dane adresowe.

- Znam ogłoszenia w Polsce i czasem są one tak ogólnie sformułowane, że właściwie każdy kandydat spełnia wymogi pracodawcy. Nie bardzo rozumiem, dlaczego rekruterzy tak piszą oferty. Przecież zamiast kilku wyspecjalizowanych osób zgłosi się kilkaset - mówi Peter T. Wood. *Etat dla tego, kto chce najmniej pieniędzy *

Kandydaci na rozmowach kwalifikacyjnych nie wiedzą jak rozmawiać o zarobkach. Dla nich to najważniejsza sprawa. Ale obawiają się zapytać wprost – bo albo będą chcieli za dużo i szef ich nie zatrudni, albo za mało i szef pomyśli, że się nie cenią. W ofertach zagranicznych coraz częściej podawane są informacje o zarobkach. W niektóre firmach rekruterskich jest to wręcz norma, świadcząca o wiarygodności i stabilnej pozycji na rynku. W Polsce należy to do rzadkości.

- Często szef sam nie wie, ile będzie płacić. Bardzo często zatrudnia tego, kto chce najmniej pieniędzy. W Polsce podawanie w ofertach wysokości wynagrodzenia, to wielka rzadkość. Najczęściej czytamy, że szef „oferuje atrakcyjne zarobki i warunki zatrudnienia”. Co się pod tą formułą kryje? Często „atrakcyjność” polega na tym, że pracownik ma założyć własną działalność i martwić się o płacenie podatków. O płatnych nadgodzinach nie ma mowy, bo w ogłoszeniu napisano: elastyczny czas pracy. O aucie służbowym też zapomnijmy, bo w ogłoszeniu czytamy: własny samochód będzie atutem. Rekruterzy mówią też: atrakcyjne zarobki są uzależnione od wyników. To oznacza, że w firmie obowiązuje system prowizyjny. Dlaczego nie można jasno pisać w ofertach, co się oferuje pracownikowi. Czy to jest jakaś tajemnica – zastanawia się Wood.

Odsiew, czyli CV w koszu

Przygotowanie dobrego CV to podstawa. Z pewnością kandydaci popełniają wiele błędów przy jego konstrukcji, ale odrzucanie kandydata na podstawie na przykład załączonego zdjęcia, to tylko dowód na brak profesjonalizmu osoby rekrutującej. Wielu kandydatów narzeka, że podczas rozmów kwalifikacyjnych najmniej się liczą ich kwalifikacje i umiejętności. - Rekruter nie powinien niczego zakładać z góry, nie powinien ulegać stereotypom i działać rutynowo. Rekruterów, nie tylko tych polskich, cechuje skłonność do przerostu formy nad treścią i przykładania dużej wagi do nieistotnych drobiazgów. Dobry rekruter musi cenić osoby kreatywne, oryginalne, potrafiące pracować zespołowo i radzić sobie ze stresem. Rekruterzy najczęściej poszukują usztywnionych, zamkniętych w sobie, lękliwych osób ubranych w jednakowe szare lub czarne mundurki – garniturki. Wykonują testy, przeprowadzają wieloetapową rekrutację, gdy to nie jest potrzebne - dodaje Wood.

Obustronne dobre wrażenie?

Rekruterzy przyznają, że kandydaci nie robią najlepszego pierwszego wrażenia na rozmowie kwalifikacyjnej. Nie mówi się jednak o pierwszym wrażeniu, które wywiera rekruter na kandydacie. Jaka jest skuteczność rekrutera, który po raz kolejny w ciągu roku lub dwóch rekrutuje na to samo stanowisko, kolejnego kandydata? Każda rekrutacja to przecież duże koszty dla firmy. Wiele polskich firm charakteryzuje się dużą rotacją kadr, co wydaje się dla pracowników i dla kadry zarządzającej normą. Ale normą nie powinno być, bo dobry pracownik, lojalny i znający dobrze specyfikę firmy, jest znacznie cenniejszy niż korowód nowych pracowników.

Krzysztof Winnicki/MA

rekruterpracownicyrekrutacja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)