"Robaki" w jajkach z popularnej sieci. "Zaburzony proces fizjologiczny"
Mieszkanka Wrocławia odkryła coś, co przypominało robaka w jednym z jaj kupionym w Biedronce. Ferma ją przeprosiła, Powiatowy Lekarzowi Weterynarii powiedział, że "nigdy czegoś takiego nie widział". A dla Biedronki sprawa jest zamknięta.
08.03.2019 | aktual.: 08.03.2019 17:57
Pani Barbara kupiła jaja w sklepie na wrocławskim Brochowie. W jednym z nich odkryła jednak coś, co bardzo przypominało robaki - opisuje serwis radia Eska.
Klientka szybko skontaktowała się z producentem jaj, czyli z Fermą Drobiu Woźniak z Rawicza. Jaka była odpowiedź? Ferma najpierw skonsultowała się z wrocławskim Uniwersytetem Przyrodniczym i potem stwierdziła, że "nieprawidłowości w jaju może być wynikiem zaburzonego procesu fizjologicznego zachodzącego w ciele młodej kury".
- Istnieje małe prawdopodobieństwo, aby pasożyt przedostał się do jaja - zaznaczyła ferma, przepraszając przy tym klientkę za nieprzyjemności. O sprawę został też zapytany przez radio Eska Powiatowy Lekarzowi Weterynarii w Jaworze. Stwierdził, że "na bazie zdjęcia nie może nic stwierdzić" oraz że "przez wiele lat pracy nigdy nie natknął się na pasożyta w jajku". Zadecydował więc, że ferma nie zostanie przez niego skontrolowana.
Co na to Jeronimo Martins Polska, właściciel sieci Biedronka? Firma podkreśla, że satysfakcjonuje ją odpowiedź fermy, tym bardziej że została przygotowana wraz z renomowaną uczelnią. - Pragniemy także podkreślić, iż od momentu zakupu [przez panią Barbarę] nie odnotowaliśmy żadnej reklamacji z tego sklepu dotyczącej jaj - słyszymy w JMP.
- W razie wątpliwości dotyczących jakości oferowanych przez nas produktów prosimy naszych klientów o kontakt z Biurem Obsługi Klienta lub złożenie reklamacji w jednym z naszych sklepów. Jeśli zakupiony towar okaże się wadliwy, klient może liczyć na zwrot pieniędzy lub nowy produkt - zaznacza też właściciel sieci Biedronka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl