Rolnicy są wściekli. Już dziś zablokują drogi w stolicy województwa
Rolnicy z woj. zachodniopomorskiego planują w piątek blokady dróg w Szczecinie, domagając się rozmów z premierem Donaldem Tuskiem. Żądają wdrożenia zmian, które szef rządu obiecywał po wyborach. Ich zdaniem ostatnie spotkanie z ministrem rolnictwa nie przyniosło żadnych rezultatów.
Rolnicy z woj. wa zachodniopomorskiego są coraz bardziej zaniepokojeni brakiem postępów w rozwiązaniu ich problemów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stracił wszystkie ziemniaki. Oto skutki gradobicia
Protest rolników w Szczecinie. Ciągnikami zablokują drogi
W piątek (13 czerwca) o godz. 10:00 rolnicy planują wyjechać ciągnikami na ulice Szczecina, aby zablokować kluczowe punkty miasta. Portal tygodnik-rolniczy.pl podaje, że ich celem jest wymuszenie pilnych rozmów z premierem Donaldem Tuskiem.
Stanisław Barna, jeden z liderów protestu, podkreśla, że sytuacja w rolnictwie jest dramatyczna. Spotkanie z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.
- Minister przyjechał z niczym. Nie odpowiedział pozytywnie na żaden z naszych postulatów. Powiedział wprost, że polskie ministerstwo rolnictwa nie jest brane pod uwagę w decyzjach unijnych ws. Mercosuru czy Ukrainy. Nie tak to powinno wyglądać, że wykonujemy polecenia z Brukseli. Już to kiedyś przerabialiśmy pod Związkiem Radzieckim. Teraz mamy to samo w wersji unijnej - przyznaje Barna.
Organizatorzy protestu podkreślają, że skoro minister nie ma realnego wpływu na decyzje rządu i unijnych negocjacji, oczekują teraz spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. - Jeśli rząd nie potrafi mówić jednym głosem, jeśli resorty nie potrafią się dogadać, to pytamy, kto właściwie rządzi tym krajem? Widzę, że pan minister Siekierski ma związane ręce - zwraca uwagę Barna. Jak dodaje, że rolnicy czekają na zmiany, które premier obiecywał po wyborach.
Rolnicy planują przejazd ciągnikami i samochodami przez miasto, co może skutkować blokadami rond oraz innych kluczowych punktów w Szczecinie. Decyzje dotyczące konkretnych działań zapadną na miejscu, w zależności od frekwencji. W proteście wezmą udział m.in. Solidarność Rolników Indywidualnych, Ogólnopolski Oddolny Protest Rolników i Kółka Rolnicze.
Czego rolnicy oczekują od nowego prezydenta?
Rolnicy mają duże oczekiwania również wobec nowego prezydenta. Z badania exit poll IPSOS dla Telewizji Polsat, TVP i TVN wynika, że w tej grupie zawodowej Karol Nawrocki uzyskał 79,2 proc. głosów.
Jedną z najważniejszych obietnic złożonych rolnikom jest Zielony Ład i ekoschematy, z którymi wiąże się "uciążliwa biurokracja".
To nie jest tak, że rolnicy chcą całkowicie go zlikwidować, ponieważ grono rolników korzysta np. z dopłat. To, czemu rolnicy się sprzeciwiają, to szkodliwe przepisy dotyczące m.in. nadmiernej biurokratyzacji. Wskazują one, że rolnik ma 12 godzin na zaoranie pola oraz że musi zgłaszać w aplikacji, że wjeżdża na pole np. z obornikiem. Rolnik powinien pracować na polu, a nie siedzieć w papierach - przekonywał w rozmowie z WP Finanse Sławomir Izdebski, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych.
Inne ważne kwestie dla rolników to umowy handlowe z Mercosur i Ukrainą. - Musimy handlować, ale nie możemy sobie pozwolić na to, aby na nasz rynek wchodziły dużo tańsze produkty. Komisja Europejska zwraca uwagę, że mamy większy eksport na Ukrainę, ale jeśli chodzi o produkty żywnościowe to mamy ogromny deficyt, jesteśmy na minusie. Nawrocki twierdził, że będzie popierał nas w tym, żeby umowa z Mercosurem nie została podpisana - przyznał w rozmowie z WP Finanse Marian Sikora, przewodniczący rady Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.