Rostowski broni decyzji o wypłacie dywidendy przez PKO BP
Minister finansów Jacek Rostowski broni we
decyzji banku PKO BP o wypłacie dywidendy z zysku za zeszły
rok, której znaczna część trafi do budżetu państwa jako
większościowego akcjonariusza.
09.06.2009 | aktual.: 09.06.2009 19:00
W poniedziałek PKO BP poinformował o planach wypłaty z zysku netto za 2008 rok 2,88 zł dywidendy na akcję, co oznacza, że do akcjonariuszy trafiłby prawie cały zeszłoroczny zysk netto banku. Zarząd banku planuje też emisję nowych akcji z prawem poboru dla dotychczasowych akcjonariuszy o wartości do 5 mld zł.
_ Emisja i decyzja wzmocnią bank, bo przecież bank będzie miał 2 miliardy złotych kapitału więcej. Więc to wzmocni bank _ - powiedział Rostowski.
W odpowiedzi na uwagę, że dywidenda wzmocni także budżet państwa, z uśmiechem odparł: _ Wszyscy będą wzmocnieni _.
Tymczasem zdaniem prezesa NBP Sławomira Skrzypka, ewentualna wypłata dywidendy wpłynie negatywnie nie tylko na sam bank, ale także na cały sektor bankowy. Zaapelował do premiera, by w imię dobrze rozumianej dbałości o wzrost gospodarczy i stabilność sektora finansowego podjął wszelkie niezbędne kroki, aby zysk PKO BP przeznaczyć w całości na podwyższenie kapitałów.
Wcześniej sam zarząd PKO BP rekomendował, by bank nie wypłacał dywidendy za 2008 rok.
Według NBP wypłata dywidendy przez PKO BP obniży współczynnik wypłacalności tego banku z 11,6 proc. do około 9 proc. Tym samym spadnie skłonność banku do udzielania kredytów. NBP szacuje za to, że wpłata części zysku PKO BP do budżetu państwa zmniejszy deficyt budżetowy o ok. 0,2 proc. PKB.
Premier Donald Tusk zapowiedział we wtorek, że będzie rozmawiał z prezesem NBP Sławomirem Skrzypkiem i szefem Komisji Nadzoru Finansowego Stanisławem Kluzą o kondycji banku PKO BP.
Skarb Państwa posiada obecnie 51,24 proc. akcji PKO BP, a pozostali akcjonariusze - 48,76 proc.
Michał Kot