Rosyjska prokuratura rusza do walki z kryzysem
Do walki z kryzysem finansowym włączyła się Prokuratura Generalna Rosji - informuje dziennik "Kommiersant", według którego nakazała ona prokuratorom w regionach "przeciwdziałanie atakom informacyjnym na banki".
19.11.2008 | aktual.: 20.11.2008 07:17
"Kommiersant" podaje, że we wtorek w regionalnych mediach rozpoczęły się kontrole prokuratorskie, związane z kryzysem finansowym. Nadzoruje je osobiście prokurator generalny Jurij Czajka.
Kontrola taka trwa m.in. w obwodzie swierdłowskim, na Uralu. - Polecono nam, byśmy sprawdzili informacje o faktach ataków informacyjnych na banki w Jekaterynburgu za pośrednictwem internetu - cytuje gazeta Rimmę Bobiną z tamtejszej prokuratury.
_ Jeśli stwierdzimy złamanie prawa, to winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej, a nawet karnej _ - oświadczyła prokurator.
Na pierwszy ogień poszła agencja informacyjna URA.ru, która szeroko opisywała problemy uralskich banków, spowodowane kryzysem finansowym. Jej redaktor naczelna Aksana Panowa została wezwana "na rozmowę" do prokuratury.
_ Niczego nie cenzurujemy. Sprawdzamy wiarygodność informacji _ - przytacza "Kommiersant" wypowiedź anonimowego źródła w Prokuraturze Generalnej Rosji.
Jako przykład rozmówca moskiewskiego dziennika wymienia Daleki Wschód, gdzie - jak zauważa - pojawiły się informacje, że jeden z lokalnych banków jest praktycznie bankrutem, w wyniku czego przed jego oddziałami ustawiły się kolejki.
"Kommiersant" wyjaśnia, że Prokuratura Generalna Rosji ma na myśli Dalkombank z Władywostoku, którego klienci otrzymali sms-y, obwieszczające, iż 8 października ogłosi on niewypłacalność. W efekcie w ciągu trzech dni właściciele rachunków wycofali 2,4 mld rubli (wówczas - ok. 95 mln dolarów).
W Jekaterynburgu - jak przekazuje gazeta - podobne komunikaty otrzymali klienci banku Siewiernaja Kazna, Banku 24.ru oraz Uralskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. - O incydentach tych aktywnie informowały regionalne media. Ku wielkiemu niezadowoleniu bankowców - pisze "Kommiersant".
_ Media potęgowały panikę wśród właścicieli rachunków. Już od dawna powinny być karane za to, co przekazują _ - powiedział dziennikowi wiceprezes uralskiego związku banków Jewgienij Bołotin.
"Kommiersant" przypomina, że jako pierwszy o "atakach informacyjnych", które mogą "zdestabilizować sytuację społeczną" wspomniał prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podczas narady z szefami resortów siłowych 7 listopada w Moskwie.
_ Jeśli ta czy inna gazeta postanowiła zaatakować bank, to jest to powód do tego, by bank bronił swojej reputacji w sądzie, a nie do prokuratorskich kontroli _ - ocenia sekretarz Związku Dziennikarzy Rosji Michaił Fiedotow.
Jerzy Malczyk