Trwa ładowanie...

Rozmowa o pracę to fikcja?

Specjalnie modulują głos i oddech, ćwiczą uśmiech i uczą się przedstawiać z wyidealizowanej strony. Kandydaci na rozmowach kwalifikacyjnych coraz częściej grają kogoś, kim nie są

Rozmowa o pracę to fikcja?Źródło: Thinkstockphotos
d1qkzfh
d1qkzfh

Specjalnie modulują głos i oddech, ćwiczą uśmiech i uczą się przedstawiać z wyidealizowanej strony. Kandydaci na rozmowach kwalifikacyjnych coraz częściej grają kogoś, kim nie są. Czy rekrutacja to fikcja?

Osoby, którym zależy na pracy, biorą nawet lekcje dykcji, by lepiej wypaść na rozmowie kwalifikacyjnej. Szkolą się na specjalnych kursach organizowanych przez firmy rekrutacyjne. Uczą się nawet jak atrakcyjnie siedzieć na krześle. Ćwiczą się w akcentowaniu swych zalet w rozmowie i udzielaniu właściwych odpowiedzi na niewygodne pytania. Takie kursy są bardzo popularne w USA, w Polsce zaczynają się pojawiać. Czy może dojść do sytuacji, że rekrutacja będzie miała niewiele wspólnego z rzeczywistością, a będzie bardziej przypominać show, w którym kandydaci do pracy grają?

- Pewna firma PR wynajęła aktora, który wybrał się na rozmowę kwalifikacyjną do znanej firmy. Chodziło o stanowisko menedżera. Aktor nauczył się roli, odpowiedzi na pytania, który mogły paść na rozmowie. Wyglądał jak prezes, miał na sobie świetnie skrojony garnitur, użył dobrych kosmetyków. Otrzymał tę pracę. A rekrutację przeprowadzali specjaliści. A więc tak, teoretycznie może tak się stać, że kandydat wyuczy się roli. Wszystko zależy od jego talentu aktorskiego i od osób prowadzących rekrutację. Pytanie tylko po co, ma grać kogoś kim nie jest. Przecież musiałby grać cały czas już po otrzymaniu pracy. Z pewnością treningi dzięki którym można poprawić swój wizerunek są cenne, ale te, dzięki którym zmieniamy swój wizerunek są bezsensowne. Ale problem jest też inny, coraz częściej to pracodawcy przygotowują show, poddają kandydatów dziwacznym próbom. Zwyczajnie "wkręcają", okłamują. Takie praktyki stosują najczęściej w USA, ale i w Polsce ich nie brakuje - twierdzi Tomek Jamróż, jest łowcą głów.

Potwierdzają to specjaliści. Osoby starające się o pracę, również w Polsce, muszą wypełniać niekończące się testy, nie zawsze sprawdzające ich kwalifikacje i umiejętności zawodowe. Często chodzi o to, aby odpadli ci najmniej odporni na stres. Jeden z banków, na przykład, zażyczył sobie, aby kandydatka pojawiła się na rozmowie w eleganckiej sukni wieczorowej odpowiedniej na raut z zamożnymi klientami banku. Inni pracodawcy każą z kolei kandydatom przeprowadzać rozmowy kwalifikacyjne między sobą lub wymagają nieodpłatnych okresów próbnych.

d1qkzfh

Tom Carter z nowojorskiej firmy rekrutacyjnej LeaderFinder Consulting powiedział "The Wall Street Journal", iż osoby starające się o pracę mogą się spodziewać niemal wszystkiego. Dlatego podstawową rzeczą jest dobre przygotowanie. Warto dowiedzieć się, w jaki sposób dana firma rekrutuje pracowników i poćwiczyć odpowiedzi na różne dziwne pytania. Dobrze jest również potrenować oddech, kontakt wzrokowy, a nawet sposób w jaki się uśmiechamy. Zgodnie z zasadą „dobra mina do złej gry” odpowiedni wyraz twarzy może pozwolić nam zyskać na czasie lub ukryć zaskoczenie w razie „niekonwencjonalnego” pytania lub zadania.

Czy jednak na rozmowach zyskują osoby z talentem aktorskim? Nie zawsze, nie możemy bowiem całkowicie się zmienić, czy wręcz kłamać. Specjaliści radzą, by odpowiadać krótko lub w taki sposób, aby zyskać na czasie i próbować znaleźć bardziej zadowalająca odpowiedź. Ponadto można także wysłać email z podziękowaniem za rozmowę, gdzie wyjaśnimy, dlaczego dane pytanie czy sytuacja zbiły nas z tropu.

Co robić, jeśli uważamy, że zostaliśmy potraktowani niesprawiedliwie lub procedura rekrutacyjna była naszym zdaniem bezcelowa lub krzywdząca? Warto wtedy opowiedzieć o tym jak najszerszemu gronu osób tak, aby wiadomość dotarła do prowadzących nabór, zwłaszcza jeśli mamy pewność, iż nie chcemy dla nich pracować - radzą eksperci.

(toy)

d1qkzfh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1qkzfh