Samochód służbowy – kiedy zapłacisz podatek i poniesiesz koszty naprawy?

Samochód służbowy to nie tylko dodatkowy benefit, który zwiększa wartość naszego wynagrodzenia. Coraz częściej odpowiedzialność za nieumyślne szkody pracodawca przerzuca na pracownika. W takiej sytuacji pracownik ponosi ryzyko wypadku, spowodowanego na drodze przez osoby trzecie i pokrywa koszty wyrządzonej szkody.

Samochód służbowy – kiedy zapłacisz podatek i poniesiesz koszty naprawy?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

02.05.2013 | aktual.: 15.11.2016 13:46

Samochód służbowy to nie tylko dodatkowy benefit, który zwiększa wartość naszego wynagrodzenia. Coraz częściej odpowiedzialność za nieumyślne szkody pracodawca przerzuca na pracownika. W takiej sytuacji pracownik ponosi ryzyko wypadku, spowodowanego na drodze przez osoby trzecie i pokrywa koszty wyrządzonej szkody.

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez firmę Sedlak & Sedlak, w ubiegłym roku samochód służbowy był jednym z popularniejszych benefitów.

– Korzystanie z niego zadeklarowało aż 11,5 proc. respondentów badania. Pod względem popularności jest to więc szósty z kolei benefit – komentuje Adam Wrona z Sedlak & Sedlak. Najpopularniejszym wśród samochodów służbowych jest Skoda Octavia, którą jeździło 9,3 proc. osób. Nieznacznie mniej popularny był Ford Mondeo (9,0 proc.), a pierwszą dziesiątkę zamykają ex aequo Audi A6 oraz Toyota Corolla, którymi jeździło po 2,3 proc. osób. Do tej pory auto służbowe kojarzyło się z wygodą i obniżeniem kosztów życia. Jednak coraz częściej pracodawcy zawierają umowy o powierzeniu mienia, które nie zawsze są korzystne dla pracownika. Zwracają na to uwagę na przykład przedstawiciele handlowi, dla których samochód jest podstawowym narzędziem pracy. Ryzyko uczestniczenia w wypadku drogowym jest w tej grupie zawodowej
duże, a na podstawie umowy pracodawca przerzuca całkowitą odpowiedzialność za szkody na pracownika.

Jak wygląda kwestia odpowiedzialności pracownika w takiej sytuacji?
- Każda firma może stosować własną politykę w tym zakresie – mówi Piotr Skwarek, kierownik działu ubezpieczeń LeasePlan Fleet Management. Wszystko zależy od tego, czy została zawarta umowa powierzenia i w jakiej formie. Jeśli nie ma takiej umowy, pracownik ponosi odpowiedzialność tylko w sytuacji, kiedy sam jest winien wyrządzonej szkody lub zniszczenia. Jednocześnie wartość rekompensaty dla pracodawcy nie może przekroczyć wysokości trzykrotnej pensji pracownika. W przypadku zawarcia umowy, pracodawca może ustalić korzystne dla siebie warunki - ze stratą dla pracownika (na przykład w sytuacji uczestniczenia w wypadku drogowym).

Jeśli szkoda zostanie wyrządzona z jego winy, choćby przez nieuważność rozbije samochód, ponosi on koszty naprawy, zgodne z rachunkiem wystawionym przez warsztat samochodowy. Kiedy jednak samochód ulegnie całkowitemu zniszczeniu, pracownik jest zobowiązany zwrócić jego równowartość pracodawcy. Kwota ta jest ustalana na podstawie średniej ceny rynkowej używanego samochodu danej marki. Pracodawca nie może jednak ściągnąć tej kwoty z pensji, w przypadku, gdy pracownik odmówi poniesienia kosztów strat. W takiej sytuacji pracodawca może wejść na drogę sądową. Jeśli umowa będzie to regulować, pracownik może ponieść również koszty, kiedy wypadek nastąpi nie z jego winy, a także w przypadku, gdy uszkodzenia samochodu przynosi straty firmie, może ona zażądać rekompensaty od pracownika.

Czy pracownik może się ubezpieczyć od takiej sytuacji?
- Podstawowe pytanie brzmi: jaki jest cel pracodawcy? Co zamierza on osiągnąć decydując się na zakup polisy z udziałem własnym, którego ciężar miałby następnie być przenoszony na użytkowników samochodów – komentuje Piotr Skwarek z LeasePlan Fleet Management. - Celem pracodawcy może być albo dążenie do prewencyjnego kształtowania zachowań kierowców i realna poprawa bezpieczeństwa eksploatacji pojazdów, albo ograniczenie kosztów własnych ponoszonych w związku z zakupem ubezpieczenia - im wyższy udział własny zastosowany w polisie AC, tym mniejsze ryzyko ubezpieczyciela, a zatem niższa składka.

- Jeśli zachodzi przypadek pierwszy, wówczas od strony prawnej i ubezpieczeniowej mamy do czynienia z zagadnieniem swoistej odpowiedzialności cywilnej użytkownika samochodu wobec pracodawcy. Na rynku nie funkcjonują tego typu produkty ubezpieczeniowe, a z całą pewnością pracownikowi nie zapewnią takiej ochrony względnie popularne, standardowe polisy OC w życiu prywatnym – dodaje Piotr Skwarek.

Jak zauważa, ubezpieczyciel wprowadza do umowy udziały własne jako środek prewencyjny, mający na celu zmniejszenie ryzyka. Równoczesne pozbywanie się tego narzędzia, za relatywnie niską składkę z dodatkowej polisy OC, jest wbrew interesom zakładu ubezpieczeń.

- Dlatego w rzeczywistości nikt nie kwapi się, by takie polisy oferować i nie należy się spodziewać zmiany nastawienia ubezpieczycieli – tłumaczy. - Jeśli natomiast pracodawca koncentruje się na szukaniu oszczędności, to rekomendowałbym przyjrzenie się ofercie towarzystwa ubezpieczeniowego firmy świadczącej usługi wynajmu długoterminowego tzw. „captive” – radzi Piotr Skwarek.

Umowa o powierzeniu może również regulować to, kto będzie korzystać z samochodu. Jeśli nie są do tego upoważnione osoby trzecie, samochód może prowadzić tylko pracownik, a przekazanie go na przykład członom rodziny, będzie złamaniem regulaminu pracowniczego. Zdarza się, że pracodawca wyraża zgodę na korzystanie przez pracownika z samochodu do celów prywatnych. Taka sytuacja może się wiązać z dodatkowymi kosztami dla pracownika, ponieważ takie udogodnienie jest dodatkowym przychodem i powinno się od niego zapłacić podatek. Zazwyczaj pracodawca prosi pracownika o prowadzenie ewidencji przejazdów, na podstawie których jest obliczany podatek.

Do obliczania kosztów leżących po stronie pracownika wykorzystuje się kilometrówkę: 0,5214 zł/1 km dla aut osobowych o pojemności skokowej silnika nie przekraczającej 900 cm3, 0,8358 zł/1 km dla aut osobowych o pojemności skokowej silnika większej niż 900 cm3, 0,2302 zł/1 km dla motocykli i 0,1382 zł/1 km dla motorowerów. Stawki te należy przemnożyć przez ilość przejechanych kilometrów. W Polsce nie ma jeszcze jednoznacznych przepisów regulujących kwestię podatku od korzystania z samochodu służbowego. Obecnie Ministerstwa Finansów zaproponowało zryczałtowany podatek wysokości 45 zł dla samochodów o pojemności do 2000 cm 3 i 90 zł dla samochodów o pojemności powyżej 2000 cm 3. Komitet Stały Rady Ministrów zaakceptował ten projekt.
Jeśli jednak pracodawca nie zgadza się na korzystanie przez pracownika z samochodu poza godzinami pracy, weekendowa wycieczka rodzinna służbowym samochodem za miasto będzie naruszeniem obowiązków pracowniczych, za które mogą grozić konsekwencje, nawet zwolnienie z pracy.

MD /AK.WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)