Silny wzrost na otwarcie tygodnia

WIG20 do 9 proc., które zyskał w lipcu, dziś dołożył kolejne 2,7 proc. i zanotował najwyższe zamknięcie od 30 kwietnia. Do tegorocznego szczytu brakuje mu jeszcze 78 pkt (nieco ponad 3 proc.).

Silny wzrost na otwarcie tygodnia
Źródło zdjęć: © Open Finance

02.08.2010 16:46

Poniedziałkowa sesja przyniosła pełny sukces posiadaczom akcji. Rynki azjatyckie nie przejęły się słabszym od oczekiwań odczytem chińskiego PMI, nie bacząc tym samym na ostrzeżenie przed spadkiem dynamiki produkcji w Chinach. Europa podchwyciła dobre nastroje.

U nas rynek rósł wyraźnie w dwóch fazach. Początkowy wzrost trwał do 10:30, a WIG20 zatrzymał się w okolicach 2520 pkt, gdzie spokojnie oczekiwał na rozpoczęcie notowań w USA. Od 15:00 mieliśmy kolejną fazę wzrostu, w czasie której indeks zyskał dalsze 22 pkt. Ostatecznie skończyło się na zwyżce o 2,7 proc. - najsilniejszej od ponad dwóch miesięcy. Wzrost na GPW wydaje się być zasługą inwestorów zagranicznych, ponieważ uwaga rynku koncentrowała się tradycyjnie już w takich wypadkach na najpłynniejszych papierach z Orlenem (plus 5,4 proc.) i PKO BP (wzrost o 4,6 proc.) na czele. Przy wysokich obrotach podrożały też papiery KGHM (o 3,1 proc.), Pekao (3,7 proc.) i TP (2,8 proc.), natomiast za peletonem podążał PZU (plus 0,8 proc.), ale warto wspomnieć, że akcje ubezpieczyciela i tak są najdroższe w krótkiej historii ich obecności na GPW.

Warszawski parkiet należał do najsilniejszych w Europie w chwili pisania tego komentarza ustępując tylko giełdzie węgierskiej i paryskiej pod względem tempa zwyżki. Jednak indeksów rosnących powyżej 2 proc. w Europie dziś nie brakowało. Inwestorzy chętnie kupowali akcje po publikacji dobrych wyników kwartalnych przez HSBC i BNP Paribas. Dodatkowo wspomogły ich dane z USA, gdzie indeks ISM dla sektora przemysłu wyniósł 55,5 proc. (oczekiwano 54,5), a wydatki w sektorze budowlanym wzrosły o 0,1 proc. (oczekiwano spadku o 0,8 proc.).

Przewaga kupujących jest widoczna i jedyne czym mogą martwić się posiadacze akcji, to fakt, że utrzymanie tempa wzrostu grozi przegrzaniem rynku oraz bliskością tegorocznego szczytu, co groziłoby przynajmniej chwilowym zatrzymaniem wzrostu. Dolar stracił dziś do euro 0,9 proc. i jest najtańszy od trzech miesięcy. Złotemu naturalnie bardzo odpowiada taki scenariusz. Nasza waluta zyskała 1,3 proc. do dolara (3,026 PLN) i wobec "zielonego" jest najmocniejsza od 5 maja. Euro potaniało o 0,4 proc. (3,984 PLN) i jest najtańsze od połowy maja, natomiast frank spadł o 1,2 proc. do 2,913 PLN.

Wiarę w ożywienie gospodarcze widać też na rynku surowców, gdzie ropa podrożała dziś o 3,1 proc. do 81,4 USD za baryłkę (w NY), co daje cenę najwyższą od trzech miesięcy. Złoto zyskało skromne 0,6 proc., miedź natomiast 1,8 proc. (notowania najwyższe od końcówki kwietnia). W przypadku miedzi był to już dziewiąty wzrost na ostatnich dziesięć sesji - rynek wchodzi w obszar wykupienia rynku i można spodziewać się korekty spadkowej w niedługim czasie.

Emil Szweda, Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)