Skype zdradza prawdę o potencjalnych pracownikach
Zdanie tak często wypowiadane przez osoby poszukujące pracy: "muszę się dobrze zaprezentować na rozmowie kwalifikacyjnej", nabiera nowego znaczenia
Zdanie tak często wypowiadane przez osoby poszukujące pracy: „muszę się dobrze zaprezentować na rozmowie kwalifikacyjnej”, nabiera nowego znaczenia. Dziś coraz częściej, żeby zdobyć wymarzoną pracę trzeba nie tylko dobrze zaprezentować „siebie” na takiej rozmowie, ale również... swoje najbliższe otoczenie. Wszystko dlatego, że coraz częściej rekruterzy oraz pracodawcy rozmowy kwalifikacyjne przeprowadzają na Skype. A oko kamery potrafi być bezlitosne.
– Pierwsze firmy, które decydowały się na taką formę rekrutacji, robiły to przede wszystkim ze względu na oszczędność czasu. Dopiero z czasem okazało się, że „oko kamery” może powiedzieć nam o kandydacie więcej, niż on sam na rozmowie „face to face” – mówi Sebastian Zelek HR Manager z agencji pracy Personnel Solutions, która zdecydowaną większość rozmów rekrutacyjnych przeprowadza on-line.
Najpierw Facebook, teraz Skype
Portale społecznościowe oraz komunikatory stały się integralną częścią naszego życia. Można zaryzykować stwierdzenie, że mają wpływ na każdą jego dziedzinę. Także tą związaną z pracą, zwłaszcza na etapie jej poszukiwania. Pracodawcy idąc z duchem czasu, wykorzystują dostępne narzędzia do procesów rekrutacyjnych. – Pierwszym, głośnym tego przykładem było wykorzystanie Facebooka do przyjrzenia się bliżej danemu kandydatowi. Wystarczyło, że rekruter w google wpisywał imię i nazwisko, a następnie wszedł na najpopularniejszy obecnie portal społecznościowy. A na nim mógł znaleźć więcej informacji, niż w nadesłanym CV – zdjęcia, wypowiedzi odnośnie jakiegoś tematu. W ten sposób mógł sobie wyrobić jakąś wstępną opinię o danej osobie. Teraz już każdy wie, że należy w ustawieniach konta zablokować dostęp do konta tak, aby to rozmowa kwalifikacyjna była głównym wykładnikiem naszej przydatności do firmy – mówi Sebastian Zelek.
Odpowiednie zabezpieczenie na Facebooku daje nam większe szanse na rozmowie kwalifikacyjnej. Tyle, że to właśnie ona jest tym, co najbardziej stresuje Polaków w procesie rekrutacji. – Wszyscy wiemy jak ważnym dokumentem jest CV. Ale w momencie jego wysyłania do potencjalnego pracodawcy nie stresujemy się specjalnie. Schody rozpoczynają się w momencie, kiedy mamy już ustalony termin spotkania. Sama rozmowa bywa najbardziej stresującym doświadczeniem w procesie rekrutacji. A wiadomo, że kiedy się stresujemy, nie jesteśmy w stanie uniknąć wszystkich możliwych wpadek. Zwłaszcza podczas rozmowy on-line – przekonuje HR Manager.
Kamera pokazuje więcej, rozmowa z misiaczkiem
Choć agencje pracy oraz pracodawcy coraz częściej zapraszają Polaków na rozmowę kwalifikacyjną w sieci, to wciąż nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego zjawiska. W praktyce oznacza to, że już sam stres rozmową w ogóle, powoduje że w kontekście rozmowy w sieci, zapominamy o tym, co może przełożyć się na ocenę rekrutera. – Wiemy, że na rozmowie kwalifikacyjnej w firmie musimy się dobrze zaprezentować i że na ocenę wpływa m.in. nasz strój, aparycja, gestykulacja, to co mówimy. I tak naprawdę na tym skupiamy nasze myśli. Ale kiedy umawiamy się na rozmowę na Skype zapominamy, że także inne czynniki mogą mieć wpływ na naszą ocenę. Siadamy wygodnie w fotelu, uruchamiamy laptopa, potem Skype, odbieramy obraz po drugiej stronie. Podobnie jak w przypadku rozmowy „face to face”, jesteśmy dobrze ubrani, bardzo dobrze odpowiadamy na pytania. Ale za naszymi plecami leży sterta ubrań na łóżku, a koło stołu biega pies z merdającym ogonem. Gdyby kamera tego nie wychwyciła wszystko pięknie, natomiast takie obrazki potrafią
skutecznie rozkojarzyć rekrutera, a także dają mu do myślenia: „czy ta Pan/Pani jest taka nieogarnięta?” – uśmiecha się Sebastian Zelek.
Dlatego warto przyswoić sobie kilka zasad, które nie obowiązują na rozmowach „face to face” w biurze, ale które pozytywnie wpłyną na odbiór naszej kandydatury on-line. Po pierwsze – do spotkania w sieci wybierzmy miejsce schludne (czyt. pomieszczenie w mieszkaniu), tak żeby obraz za naszymi plecami nie dekoncentrował rekrutera. Po drugie – jeśli mamy w domu zwierzęta, zwłaszcza psa lub kota, postarajmy się, aby na czas rozmowy nie zakłócały ani dźwięku, ani nie pojawiały się w obrazie. Po trzecie – wykluczyć inne elementy, które mogą nas zagłuszyć, zwłaszcza pamiętajmy o wyłączeniu telefonu. Po czwarte – mimo, że „mówisz” do laptopa, patrz rekruterowi prosto w oczy i nie zapomnij podłączyć sprzętu do prądu lub naładować baterii. – Warto także pamiętać o tym, że każdy użytkownik komunikatora ma wybrany przez siebie nick. Jeśli umawiamy się na rozmowę kwalifikacyjną w sieci dobrze by było, żeby rekruter nie rozmawiał z „misiaczkiem”, „słoneczkiem”, czy „masażystą” – uśmiecha się HR Manager.
Rekrutacja dla młodego i starszego
Osoby poszukujące pracy powinny o tych zasadach pamiętać z jednego prostego powodu - pracodawcy i agencje pracy coraz częściej będą korzystać właśnie z tego narzędzia. – Sama rozmowa niczym się nie różni, padają te same pytania, które zostałyby zadane na rozmowie tradycyjnej. Jednak oszczędność czasu ma tutaj wciąż ogromne znaczenie – przekonuje przedstawiciel agencji pracy Personnel Solutions.
Do przeprowadzenia rozmowy on-line wystarczy dostęp do internetu, a także laptop, komputer, tablet bądź smartfon z zainstalowanym komunikatorem. Dla pokolenia Z i Y taka forma rekrutacji nie jest najmniejszym problem. Dla nich nowe technologie to chleb powszedni. A jak wygląda sytuacja w kontekście osób nieco starszych? – Wbrew pozorom są to osoby, które bardzo szybko uczą się nowych technologii. Dostęp do nich jest też dużo łatwiejszy niż kilkanaście lat temu, dlatego dziś osoby starsze na spotkaniach w sieci nie wypadają gorzej – kończy HR Manager.
Na co warto zwrócić uwagę podpowiadają eksperci Architektów Kariery:
- *Login na Skype *- rekruter musi poznać nasz login. Warto zadbać o to, by był on profesjonalny - czyli najlepiej założyć takie konto, którego nazwa będzie związana z naszym nazwiskiem. Można stworzyć specjalne konto pod rozmowy kwalifikacyjne.
- *Termin i miejsce spotkania * - zazwyczaj rozmowa odbywać będzie się w godzinach pracy firmy. Jeśli jednak rekrutuje nas firma z zagranicy, z innej strefy czasowej upewnijmy się, która godzina będzie optymalna dla obu stron Najczęściej rozmowy będziemy prowadzić z domu wybierzmy też taki termin, w którym nikt nie będzie nam przeszkadzał lub wyznaczmy do tego pokój, w którym nikt nie będzie nam przeszkadzał. Pamiętajmy o tym, że podczas wideokonferencji osoba rozmawiająca z nami widzi nie tylko nas, ale również to, co jest dookoła nas. Dlatego należy tak ustawić kamerę, by poza nami nie było w zasadzie widać nic - najlepszym wyborem jest po prostu usiąść na tle gładkiej, jasnej ściany.
- Ubiór - Rozmowa przez Skype to taka sama rozmowa rekrutacyjna jak każda inna - należy zadbać o biznesowy strój. Jednym słowem tak, jakbyśmy byli na rozmowie twarzą w twarz.
- Jakość połączenia – upewnij się, że jakość połączenia będzie silna. Nic tak nie przeszkadza w rozmowie jak zerwane połączenie. To może wpłynąć na odbiór rekrutera a tym samym jego ocenę. Podczas wideokonferencji nie przełączaj też widoku swojego rozmówcy na pełny ekran – lepiej móc jednocześnie widzieć siebie podczas spotkania i w razie czego korygować swoją postawę.
- Pytania rekrutacyjne - pytania podczas wideokonferencji są takie same jak podczas zwykłego spotkania twarzą w twarz. Zawsze możesz sobie pomóc - obok laptopa możesz położyć swoje CV oraz notatkę, na której w punktach umieścisz to, co chciałbyś przekazać rozmówcy.
- Przed rozmową - wyłącz lub wycisz telefon komórkowy, uprzedź członków rodziny, osoby mieszkające z Tobą, że masz rozmowę kwalifikacyjną i nie powinni wchodzić do pokoju, dobrze się przygotuj i wycisz, żebyś mógł jak najlepiej się zaprezentować.
(AS)