SN: firma gazowa zapłaci za grunt, z którego nie może korzystać właściciel

Firma gazowa musi zapłacić rolnikowi za korzystanie przez nią z całego pasa tzw. strefy ochronnej wytyczonej wokół gazociągu, a nie tylko za część, na której leży rura - orzekł w czwartek Sąd Najwyższy. Rolnik nie może sam korzystać z całego pasa - uznał SN.

SN: firma gazowa zapłaci za grunt, z którego nie może korzystać właściciel
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

14.11.2013 | aktual.: 14.11.2013 19:09

Sprawa dotyczyła rolnika, który miał działkę w gminie Komorniki (Wielkopolskie). Na tej działce w 1990 r. wybudowano gazociąg o długości 132 m. Początkowo gazociąg nie przeszkadzał mężczyźnie, bo wykorzystywał tę działkę na cele rolnicze - siał tam zboże. Jedynym ograniczeniem dla niego było to, że w tzw. pasie ochronnym - po 15 m z każdej strony gazociągu - nie mógł sadzić drzew ani krzewów. W strefie ochronnej nie można też stawiać budynków, ani podejmować innych działań, które mogą uszkodzić rurę.

Mężczyzna nie ustanowił na rzecz firmy tzw. służebności przesyłu. Chodzi o prawo, które pozwalałoby pracownikom przedsiębiorstwa na swobodne wchodzenie na działkę w celu sprawdzenia stanu gazociągu, dokonania napraw, konserwacji itp. Właściciel gruntu miałby natomiast prawo do wynagrodzenia od firmy za to, że nie może swobodnie korzystać ze swojej ziemi.

W 1998 r. w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego działka ta została uznana za budowlaną. Kiedy właściciel gruntu chciał wybudować hurtownię sprzętu medycznego, przedsiębiorstwo uznało, że strefa ochronna gazociągu wynosi jednak po 50 m z każdej strony. Dopiero w 2004 r., kiedy firma ponownie stwierdziła, że strefa ochronna wynosi 15 m z każdej strony, mężczyzna dostał pozwolenie na budowę, ale wtedy hurtowni już nie wybudował. Rolnik zażądał od przedsiębiorstwa gazowego zapłaty wynagrodzenia za wykorzystywanie jego gruntu bez odpowiedniej umowy. Sąd Okręgowy w Poznaniu przyznał mężczyźnie rację i stwierdził, że właściciel gazociągu powinien wypłacić rolnikowi 99 tys. zł. Sąd przyjął, że w latach 2002-2004 firma korzystała z 50-metrowego pasa ochronnego z każdej strony, a w pozostałych - tylko z 15-metrowego.

Przedsiębiorstwo zaskarżyło ten wyrok, ale Sąd Apelacyjny w Poznaniu oddalił apelację. W związku z tym firma złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Zdaniem właściciela gazociągu rolnik nie mógł się domagać wynagrodzenia za cały pas ochronny, bo - jak uzasadniał - firma rzeczywiście korzysta tylko z czterometrowego pasa i tylko za to należy się wynagrodzenie. Firma twierdziła, że rolnik może swobodnie korzystać z pozostałej części strefy ochronnej.

Sąd Najwyższy stwierdził jednak w czwartek, że przedsiębiorstwo nie ma racji i musi zapłacić mężczyźnie wynagrodzenie za wykorzystywane całego pasa ochronnego (po 15 m z każdej strony, a w latach 2002-2004 - po 50 m), a nie tylko czterometrowego fragmentu gruntu, na którym leży rura (sygn. II CSK 69/13).

Jak uzasadniała sędzia Maria Szulc, posiadanie gazociągu wiąże się z czynnościami związanymi z modernizacją, remontami, ale łączy się także z pewną strefą gruntu, z której właściciel nie może w pełni korzystać. Ze strefy tej korzysta natomiast przedsiębiorstwo - tłumaczył SN - w tej sprawie właściciel nie dostał pozwolenia na budowę, bo firma określiła strefę ochronną na 50 m. Oznacza to, że przedsiębiorstwo może swobodnie decydować o całej strefie ochronnej gazociągu, więc nie ma powodu, żeby właściciel gruntu nie mógł dostać za ten pas wynagrodzenia - stwierdził SN.

Źródło artykułu:PAP
ruraziemiagazociąg
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)