Sobota przed dwoma świątecznymi dniami. W sklepach kolejki

Z uwagi na święto związane z odzyskaniem niepodległości 11 listopada i podjętą na ostatniej prostej decyzję o dodatkowym dniu wolnym 12 listopada przed nami dwa dni z zamkniętymi sklepami. Tym samym w sobotę duże i małe placówki handlowe są po prostu oblegane.

Sobota przed dwoma świątecznymi dniami. W sklepach kolejki
Źródło zdjęć: © WP Finanse | WP Finanse
Krzysztof Janoś

10.11.2018 | aktual.: 10.11.2018 16:54

11 i 12 listopada nie będą czynne sklepy, które według zasad zapisanych w ustawie, nie mogą być otwarte w niedzielę bez handlu. Chodzi przede wszystkim o sieciowe sklepy wielkopowierzchniowe i dyskonty, a także wszystkie te placówki, w których za ladą nie może stanąć właściciel.

Tym samym spora część Polaków duże zakupy postanowiła zrobić w sobotę. I to widać, choćby na zdjęciach, które przysyłają nasi czytelnicy.

Obraz
© finanse wp | finanse wp

Nie ma się co łudzić, że sobotnia wizyta w sklepie będzie krótka. W wielu miejscach trzeba czekać już na wjeździe do parkingu. Tworzą się korki, brakuje miejsc, przez wiele minut trzeba po prostu polować na okazję. - Miejsca parkingowego szukałam przez 20 minut. W zwykły dzień nie ma z tym żadnego problemu. Dziś musiałam stoczyć małą wojnę i polować na okazję - mówi Wirtualnej Polsce Joanna, klientka jednego z warszawskich supermarketów. Dlaczego nie zrobiła zakupów wcześniej? Bo nie miała czasu.

Obraz
© WP.PL

W wielu miejscach kolejki ustawiały się już rano. Wtedy oblegane były na przykład piekarnie. "Rannych ptaszków" było oczywiście mniej, ale w podwarszawskim Pruszkowie chętni na chleb i bułki przez kilkanaście minut musieli czekać nawet na wejście do sklepu. - W osiedlowym dyskoncie kolejki były już w okolicach godziny 9 - mówi Sebastian, mieszkaniec Pruszkowa.

Po południu w części sklepów powoli zaczynały pojawiać się już pustki na półkach.

Obraz
© WP.PL

Wzmożony ruch handlowcy widzą od kilku dni, ale kumulacja przypada właśnie na sobotę. - Wyższe obroty przed dłuższymi weekendami są już w środę, w czwartek. Oczywiście najwyższe obroty są właśnie w sobotę. Staram się przygotować wszyskto wcześniej, nie dopuścić do sytuacji, by na półkach zabrakło towaru. W ciągu dnia nie ma z tym problemu, pod wieczór części świezych produktów już na pewno nie będzie. Nie da się ich sprzedać, więc nie ma po co wystawiać i czekać aż się zepsują - mówi Krzysztof, przedsiębiorca z Zielonej Góry, który prowadzi własny sklep.

Obraz
© WP Finanse | WP Finanse

11 listopada nie jest niespodzianką, bo to od lat dzień ustawowo wolny od pracy - Święto Niepodległości. Niemal do końca nie był pewny z kolei los 12 listopada.

Kontrowersyjny projekt ustawy wprowadzającej dzień wolny 12 listopada z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości został przyjęty przez Sejm w środę 7 listopada. Dopiero wtedy stało się jasne, że będzie tego dnia obowiązywał zakaz handlu.

Zakaz handlu w niedzielę. Kto może stanąć za ladą

Ustawę prezydent podpisał tego samego dnia, ale gdyby nie poprawki Senatu (które Sejm zaakceptował) handel odbywałby się w najlepsze. Jedna z nich skreślała pierowotny zapis, zgodnie z którym 12 listopada miały nie obowiązywać przepisy ograniczające handel w niedziele i święta.

To właśnie przyjęcie tej poprawki oznacza, że 12 listopada będą obowiązywać takie zasady, jak w niehandlowe niedziele i święta. O ile pracownicy handlu mogą się radować, to właściciele sklepów załamują ręce.

Obraz
© WP.PL | WP.PL

"Ze względu na skalę zamówień i fakt, że sieci handlowe są kluczowym odbiorcą rodzimych produktów, konsekwencje zakazu odczują nie tylko handlowcy, ale także polscy producenci i przetwórcy" - podkreśla Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (586)