Sok pomarańczowy za 10 zł. Mamy komentarz Tymbarku

W Biedronce za litr soku pomarańczowego Tymbark trzeba zapłacić już prawie 10 zł. Internauci pytają, skąd te podwyżki skoro sok na giełdach tanieje. Dyskont przekonuje, że to cena narzucona przez producenta, a producent broni się, że walczy z niedoborami surowca.

Ceny soku pomarańczowego rosną. Eksperci i firmy tłumaczą
Ceny soku pomarańczowego rosną. Eksperci i firmy tłumaczą
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Screen | reddit.com
Maria Glinka

W ciągu dwóch ostatnich lat podwyżki cen soku pomarańczowego w Polsce sięgnęły nawet 90 proc. Jeszcze w grudniu 2024 r. za litr tego napoju trzeba było zapłacić około 7,5-8 zł. Już wtedy mówiło się o kryzysie, bo dwa lata wcześniej kosztował około 4,50 zł/l.

- Sok pomarańczowy podrożał w wyniku problemów podażowych u dwóch największych producentów na świecie, czyli w Brazylii i USA. Ponad 80 proc. światowej podaży soku pomarańczowego pochodzi właśnie z tych dwóch krajów, które od kilku lat borykają się z zarówno problemami pogodowymi takimi jak susze, czy huragany, jak również z tzw. zielenieniem, które jest nieuleczalną chorobą dotykającą pomarańczy. Jedyną odpowiedzią na zielenienie jest odizolowanie i usunięcie zakażonych drzew, co spowodowało duże straty w powierzchniach plantacji pomarańczy na świecie - tłumaczy redakcji WP Finanse Jakub Jakubczak, starszy analityk sektora Food and Agri Banku BNP Paribas.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dubajska czekolada z Thermomiksa. Czy jest tańsza, niż ta ze sklepu?

Jednak 8 zł za litr napoju z sieciówki to już stawka nieaktualna. Obecnie sok pomarańczowy Tymbark jest sprzedawany w Biedronce po jeszcze wyższej cenie - 9,99 zł/l.

Ceny soku pomarańczowego w Biedronce
Ceny soku pomarańczowego w Biedronce© Screen reddit.com

Dlaczego jest drożej? Czy znów wzrosły ceny światowe? Wręcz przeciwnie, co obrazuje wykres dostępny na stronie investing.com:

Ceny soku pomarańczowego od kwietnia 2024 r. do marca 2025 r.
Ceny soku pomarańczowego od kwietnia 2024 r. do marca 2025 r.© Screen investing.com
W uśrednieniu miesięcznym wartość kontraktu FCOJ na giełdzie ICE w lutym 2025 r. wyniosła ok. 6700 dol./t, co oznacza spadek o 15,3 proc. w porównaniu do lutego 2024 r., kiedy wartość kontraktu wynosiła prawie 7900 dol./t - wylicza analityk.

W związku z ostatnimi spadkami cen na rynkach światowych, internauci zastanawiają się, dlaczego mają płacić więcej za produkt, którego główny składnik tanieje. Okazuje się, że to bardziej skomplikowana sprawa.

Redakcja WP Finanse zapytała Biedronkę, dlaczego cena napoju wzrosła.

"Zmiana ceny soku pomarańczowego Tymbark 1L wynika z wprowadzenia nowego cennika przez dostawcę, firmę Maspex - takiego samego dla wszystkich sieci handlowych. Analogiczne ceny są już wprowadzone w większości sieci i w najbliższych kilku tygodniach powinny być widoczne w całym rynku, w zależności od zapasów danego retailera w starych cenach" - przekazuje nam Emilia Pawlak, dyrektor kategorii w sieci Biedronka. Od 3 do 8 marca klienci mogą nabyć ten produkt w promocji 2+1 gratis, więc za jeden sok zapłacą 6,99 zł.

- Wpływ cen surowców na końcowy produkt dostępny na półce w sklepie jest odsunięty w czasie. Koncentrat pomarańczowy, który obecnie wykorzystujemy, pochodzi z kontraktów zawartych w połowie ubiegłego roku. Jego koszt na przestrzeni dwóch ostatnich lat wzrósł o około 200 proc., czego nie odzwierciedlały podwyżki, które musieliśmy wprowadzić - wyjaśnia nam Daniel Karaś, rzecznik prasowy w Maspex, grupy, do której należy Tymbark.

Jak podkreśla, rynek pomarańczy odnotował bardzo niskie zbiory w ostatnim roku, co po wcześniejszym, również niewystarczającym sezonie, skutkowało niedoborem surowca i wysokimi cenami. - To spowodowało poważny spadek konsumpcji soku pomarańczowego. Szacuje się, że w UE to około 25 proc. mniejsza konsumpcja rok do roku, co obecnie przekłada się na mniejsze potrzeby i tym samym nadwyżki dostępnego koncentratu na rynku - zwraca uwagę Daniel Karaś.

Dlaczego sok nie tanieje w sklepach? "Koszty cały czas rosną"

Analizując koszty, które ponosimy w trakcie zakupów, musimy wziąć pod uwagę kilka zmiennych. - Cena na półce nie jest ceną producenta, tylko ceną sklepu. To wypadkowa bardzo wielu czynników. Dodatkowo należy doliczyć marżę sklepu i podatek VAT - wyjaśnia w rozmowie z WP Finanse dr. inż. Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców.

Zmieniony cennik, o którym wspomniała przedstawicielka Biedronki, dotyczy klientów. Pojawić się może inne pytanie - po ile Biedronka kupuje sok pomarańczowy? To jest tajemnicą handlową.

- Surowiec to tylko pewna składowa produktu. Oczywiście, w soku pomarańczowym jest to bardzo ważna część, ale łańcuch produkcyjny od surowca do finalnego produktu jest w tym przypadku długi. To proces dość skomplikowany - skoncentrowany sok trzeba odpowiednio przechowywać, rozcieńczyć do odpowiedniego poziomu - podkreśla Gantner.

Ważnym elementem są koszty produkcji. - W Polsce te koszty cały czas rosną, a energię, która jest niezbędna do produkcji żywności, mamy najdroższą na świecie. Zamrożenie cen energii nie dotyczy produkcji przemysłowej. W ciągu ostatnich trzech lat mamy podwyżki rzędu łącznie 200 proc., a w niektórych momentach nawet 300 proc. - zwraca uwagę ekspert.

Poza tym wpływ mają także podwyżki płac, w tym płacy minimalnej. Cały ten proces wymaga zaangażowania pracowników, m.in. potrzebni są kierowcy, żeby rozwozić produkty. - To nie jest zero-jedynkowe, że jak spada cena surowca, to natychmiast spada cena produktu. To się dzieje z pewnym opóźnieniem - tłumaczy Gantner.

Czy ceny soku pomarańczowego spadną?

Dopytywany o to, czy w najbliższym czasie zobaczymy obniżki cen w sklepach jako odzwierciedlenie ostatnich spadków na giełdzie, przyznaje, że być może do tego dojdzie, chyba że wzrosną koszty innych środków produkcji np. opakowań. W przypadku soku pomarańczowego jest to zazwyczaj wielomateriałowy karton, który ostatnio również podrożał.

Również przedstawiciel firmy Maspex zwraca uwagę, że producenci soków w ostatnim czasie muszą mierzyć się również z innymi czynnikami, które podwyższają koszty produkcji. Są to m.in. regulacje dotyczące opakowań. - To m.in. przytwierdzenie zakrętki, opakowania z użyciem surowca pochodzącego z recyklingu, a także ruszający niebawem system kaucyjny. Realizują one cele prośrodowiskowe, ale wpływają także na cenę produktu - wskazuje Karaś.

Analityk BNP Paribas zwraca uwagę, że obecnie ciężko jest wskazać, jak będą wyglądały dalsze ruchy cenowe w detalu. - Generalnie detal koryguje swoje ceny z opóźnieniem do kontraktowych cen. Podwyżki trwały sukcesywnie od 2023 r., kiedy ceny kontraktowe już znacząco rosły. Pomimo ostatnich spadków cen, 6-7 tys. dol./t soku jest na poziomie rekordowych cen, których nie obserwowaliśmy od prawie 50 lat. Jeżeli sytuacja cenowa na rynkach globalnych się utrzyma, to powinniśmy jednak spodziewać się stabilizacji cen w detalu, a niekoniecznie dalszych wzrostów. Oznacza to też, że nie powinniśmy spodziewać się dużych spadków, poza niewielkimi korektami - przewiduje specjalista.

W sytuacji, gdy drożeje wszystko - środki produkcji, płace, energia, opakowania, okazuje się, że sama obniżka głównego składnika, czyli surowca, nie wystarczy, żeby w znaczący sposób obniżyć cenę produktu finalnego.

Maria Glinka, dziennikarka WP Finansemoney.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (148)