Spada efektywność pracowników ... przez mecze
W krajach ogarniętych piłkarską gorączką, jak Wielka Brytania, pracodawcy nawet nie próbują zakazywać oglądania meczów w pracy, bo i tak nie przyniosłoby to efektu
W krajach ogarniętych piłkarską gorączką, jak Wielka Brytania, pracodawcy nawet nie próbują zakazywać oglądania meczów w pracy, bo i tak nie przyniosłoby to efektu – pisze dziennik “The Wall Street Journal”. A jak jest w Polsce?
Według Chartered Management Institute w czasie trwania mundialu starty spowodowane spadkiem wydajności pracowników wyniosą w Wielkiej Brytanii aż 1,45 mld USD. PricewaterhouseCoopers przeprowadził z kolei badania, z których wynika, że ponad połowa brytyjskich mężczyzn pracujących w biurze zamierza oglądać mecze, które rozgrywane będą w godzinach pracy. Podobne plany ma 21 proc. kobiet.
Jeden z amerykańskich pracodawców, zgodził się na oglądanie meczów w czasie pracy, ale później wszyscy piłkarscy fani zobowiązani będą do odpracowania straconego czasu. Zaś w siedzibie Credit Suisse na Manhattanie ustawiono duży ekran i transmitowane będą wszystkie mecze reprezentacji USA i Szwajcarii – czytamy w “The Wall Street Journal”.
A jak jest w Polsce? Chociaż polska reprezentacja nie gra w mistrzostwach, piłkarskich fanów nie brakuje.
Najczęściej szefowie nie pozwalają na oglądanie meczów. Ale niektórzy pracownicy mają swoje sposoby. Adrian, grafik z Warszawy, zatrudniony w agencji reklamowej, mówi na łamach jednego z dzienników, że używa słuchawek i od czasu do czasu ogląda relacje z mundialu na ekranie komputera. Jak twierdzi, nie przeszkadza mu to w pracy. W jednym z warszawskich biur architektonicznych pracownicy oglądają relacje bez skrępowania. Jak twierdzą, ich szef jest zapalonym kibicem i sam również ogląda. Zaproponował nawet, by cały zespół - jeśli chce oglądać mecz -przychodził do pracy trochę wcześniej.
(toy)
