Spadną ceny gazu dla odbiorców końcowych
Przez rok ceny paliwa z Kataru mogą nie być uwzględniane w taryfie.
11.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:03
Porozumienie Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa z Qatargasem, na mocy którego ten drugi koncern zobowiązał się do ulokowania ok. 1,5 mld m sześc. gazu LNG przewidzianego dla PGNiG na innych rynkach (to efekt około rocznego opóźnienia w oddaniu terminalu LGN w Świnoujściu; obecnie mówi się o połowie 2015 r.), może mieć pozytywny wpływ na finalnych odbiorców gazu w naszym kraju. Przynajmniej w perspektywie najbliższego roku.
A wszystko za sprawą trwającego w Urzędzie Regulacji Energetyki (URE) postępowania taryfowego.
Nowa taryfa
Przede wszystkim regulator, rozpatrując wniosek PGNiG, będzie musiał uwzględnić brak w 2015 r. dostaw drogiego katarskiego surowca do Polski.
- Sądzę, że PGNiG w związku z porozumieniem może być zmuszone ponieść w przyszłym roku do 300 mln zł dodatkowych kosztów. Co gorsza, podpisując aneks z Qatargasem, nie może zabiegać o ich uwzględnienie w nowej taryfie, którą wkrótce powinien określić prezes URE - uważa Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku.
To z kolei może oznaczać, że nowa taryfa zostanie określona na niższym poziomie niż obowiązujący oraz niższym, niż mógłby być, gdyby nie było aneksu do umowy z Katarem.
Nieco innego zdania jest Flawiusz Pawluk, analityk UniCredit CAIB Poland, chociaż i on widzi podstawy do obniżki urzędowego cennika.
- URE, ustalając nowe taryfy na gaz dla PGNiG, zapewne weźmie pod uwagę dodatkowe koszty związane z obsługą kontraktu katarskiego. Jednocześnie w związku ze spadającymi cenami ropy oczekuję obniżki urzędowych cen gazu, ale nie pokuszę się o określenie ich skali - mówi Pawluk.
Obecna taryfa obowiązuje do końca roku. Jeśli nowa ma wejść w życie 1 stycznia, prezes URE musi ją ogłosić najpóźniej 17 grudnia. Czy zdąży do tego czasu, na razie nie wiadomo.
Straty PGNiG
Zarząd PGNiG uważa, że porozumienie z Katarem może pozwolić na poprawę w 2015 r. wyniku finansowego PGNiG na obrocie gazem pozyskanym w ramach umowy z Qatargas w stosunku do pierwotnego scenariusza. Do takich wniosków doszedł po obserwacji dostępnych informacji na temat przewidywanych w 2015 r. cen LNG na świecie oraz cen gazu w Polsce.
Analitycy widzą to jednak inaczej. - PGNiG może oceniać pozytywnie porozumienie podpisane z Katarczykami, zwłaszcza w stosunku do realnej groźby, jaką była konieczność zapłacenia za zakontraktowany gaz LNG mimo braku możliwości jego odbioru. Rynek oczekiwał jednak znacznie więcej, niż wynegocjowano, i dlatego informację podaną przez spółkę oceniam jako rozczarowującą - mówi Kliszcz.
550 mln dol. na tyle PGNiG szacowało w 2009 r. roczny koszt dostaw 1,5 mld m sześc. gazu LNG z Kataru
Dodaje, że w porozumieniu nie ma ani słowa o cenie czy formule cenowej kupowanego LNG, co świadczy o ogromnych problemach z wynegocjowaniem jakiegokolwiek ustępstwa w tym zakresie. Tymczasem koszt zakupu tego gazu jest znacznie wyższy niż w przypadku surowca dostarczanego gazociągami. O ile, tego nie wiadomo. Umowa z Qatargasem jest bowiem objęta klauzulą poufności.
- Dziś nie ma na rynku szczegółowych informacji na temat kontraktu katarskiego, dlatego jest niezmiernie trudno oszacować, jaki wpływ porozumienie wywrze na wyniki PGNiG. W mojej ocenie w 2015 r. będzie on neutralny lub przyczyni się do poniesienia przez spółkę dodatkowych kosztów sięgających maksymalnie 200 mln zł - przypuszcza Pawluk.
Dodaje, że dotychczas w swoich analizach dotyczących PGNiG nie uwzględniał wpływu kontraktu katarskiego na wyniki spółki. Na ile oszacuje dodatkowe koszty związane z realizacją porozumienia w kolejnych rekomendacjach, w dużej mierze będzie zależało od poziomu przewidywanych cen ropy. Jego zdaniem to właśnie kurs tego surowca decyduje o cenie LNG kupowanego przez PGNiG.
Bartosz Milewski, dyrektor w Hermes Energy Group, firmie specjalizującej się w handlu gazem, zauważa, że tak naprawdę brak dostaw z Kataru nie spowoduje żadnych negatywnych skutków dla dostaw gazu.
- Istniejące połączenia transgraniczne są bowiem w stanie w pełni zaspokoić krajowy popyt. Jedyną różnicą jest to, że w 2015 r. PGNiG nie będzie musiało eksportować nadwyżek gazu do Niemiec - twierdzi Milewski.