Spore wahania i małe obroty na koniec emocjonującego tygodnia
W środę i czwartek WIG20 został przeceniony o ok. 4,5%. Tak duża korekta w ciągu zaledwie dwóch sesji spowodowała wzrostowe odreagowanie na GPW w piątek rano. Ceny akcji drożały, mimo że dzień wcześniej amerykańskie indeksy zanotowały prawie jednoprocentowe minusy. Tak więc WIG20 otworzył się ok. +0,5%, a potem zwyżkował nawet ponad 1,5%.
23.11.2009 | aktual.: 23.11.2009 09:29
Dobra koniunktura trwała do wczesnych godzin popołudniowych. Jeszcze przed 12:00 dotychczas umiarkowanie optymistyczne nastroje na parkietach europejskich zaczęły się pogarszać i w końcu GPW też uległa pesymizmowi, do tego stopnia, że po 13:00 dotychczasowe spore wzrosty zostały całkowicie zniwelowane. Wtedy, dość nieoczekiwanie, kupujący dostali wsparcie w postaci odrabiających straty kontraktów na amerykańskie indeksy. Ten ruch potwierdził się w lekko plusowym początku tamtejszych giełd i dzięki temu WIG20 kończył sesję +0,8%. Podczas piątkowych notowań widać było ogromną niepewność, a ich znaczenie dodatkowo bardzo umniejsza fakt niewielkich obrotów, które dla 20 największych spółek wyniosły niecałe 800 mln PLN. Raczej wstrzymywano się od decyzji, m.in. dlatego, że brakowało impulsów w postaci istotnych danych makro. Pod tym względem piątkowe kalendarium było wyjątkowo ubogie. Miniony tydzień na GPW był pełen wrażeń, w poniedziałek i wtorek WIG20 zdobywał kolejne szczyty w 2009 roku, ale w ciągu
kolejnych dwóch sesji te zostały całkowicie zniesione i jest prawdopodobne, że ten ruch dał początek korekcie spadkowej.
Sesja kończąca tydzień wyhamowała wyprzedaż z dwóch poprzednich dni. Indeks WIG zakończył notowania na lekkim plusie, chociaż w trakcie sesji wyznaczone zostały nowe minima korekty spadkowej na poziomie 39 070 pkt. Biała szpulka, umiejscowiona w obszarze poprzedniej świecy, sugeruje niezdecydowanie rynku w trakcie notowań, co nie należy do rzadkości w trakcie ostatnich sesji tygodnia. Kurs w piątek zatrzymał się w okolicy średniej piętnastosesyjnej, która również może stać się czynnikiem spowalniającym zapędy podaży.
Rynek wyraźnie pozostawił rozstrzygnięcie sytuacji na rozpoczynający się dzisiaj tydzień i od determinacji kupujących będzie zależeć nastawienie w najbliższym czasie. Z drugiej strony, spadki nie osiągnęły jeszcze pułapu wyznaczonego przez istotne wsparcie na 38 500 pkt, w związku z czym dzisiejszy dzień może stanowić moment testu tego poziomu. Wątpliwości, póki co nie pozostawiają natomiast wskaźniki analizy technicznej. Po wygenerowanych w zeszłym tygodniu sygnałach sprzedaży utrzymują swoje wskazania, nie wróżąc szybkiego odwrócenia sytuacji. Dodatkowo ADX ponownie znalazł się na poziomie 20 pkt, wskazując brak trendu, co nie jest dobrą informacją z punktu widzenia trwającego od lutego wzrostu. Poniedziałek może rozpocząć notowania zupełnie neutralnie, a czynnikiem stymulującym inwestorów będzie dopiero przełamanie luki hossy dla popytu i ostatnich minimów dla podaży.
BM Banku BPH