Sprząta w hotelu. Pokazał, co dzieje się z zostawionymi rzeczami
Polak sprzątający w jednym z hoteli za kołem podbiegunowym pokazał na Instagramie, jakie rzeczy zostawiają podróżni. Wśród nich były m.in. ładowarki, kosmetyki czy lokalne przysmaki. Wyjaśnił, co dzieje się z takimi "znaleziskami".
Choć nagranie ma głównie wydźwięk humorystyczny, to w komentarzach pojawiły się merytoryczne pytania o kwestie procedur w hotelach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Chów klatkowy" pod Warszawą. Nie zostawiają suchej nitki na inwestycji dewelopera
Co turyści zostawiają w pokojach? Polak ujawnia "skarby"
Kamil Siwiński porzucił pracę w korporacji i postanowił zatrudnić się w hotelach za kołem podbiegunowym. Zajmował się tam sprzątaniem. Z serii nagrań, które udostępnia na Instagramie, możemy dowiedzieć się, jakie rzeczy turyści pozostawiają w pokojach.
Na krótkim filmiku widzimy m.in. powerbanki, szczoteczkę elektryczną, bidon, kosmetyki czy lokalne słodycze. W ironicznym nagraniu twórca internetowy pokazał, jak używa kosmetyków czy próbuje smakołyków zostawionych w hotelu w Norwegii.
Co się dzieje z rzeczami zostawionymi w hotelu?
Jeden z komentujących zapytał, czy znalezione rzeczy "rzeczy, które znajduje w pokojach są dla niego, czy musi je oddać dyrekcji hotelu". Podkreślił, że ma na myśli np. drogą elektronikę czy biżuterię.
"Jeśli przez trzy miesiące gość się po nie nie zgłosi, to wtedy mogę je przygarnąć" - wyjaśnił autor nagrania.
Inna internautka przyznała, że gdy pracowała w hotelu w Holandii to np. kosmetyki, szampony czy likiery czekały tydzień na właściciela, a później "mogliśmy brać, co chcieliśmy". Jak dodała, inne rzeczy trafiały na recepcję, gdzie czekały na odbiór przez miesiąc.
"Jakieś drobne kosmetyki czy jedzenie od razu można było "zutylizować" - skomentował twórca nagrania.
Z czego nigdy nie korzystać w hotelu? Pokojówki radzą
Chociaż pokoje hotelowe zazwyczaj wyglądają na czyste, to często są to tylko pozory. Pokojówki ujawniły w rozmowie z WP, jak wyglądają kulisy sprzątania i czego unikać.
Jeśli pościel wymagała wymiany, to najczęściej poszewką od poduszki myło się szafki nocne, łazienkę, w tym nawet toaletę, a także szklanki. - Nie przypominam sobie, żebyśmy miały jakieś ścierki. Poszewki mają taki materiał, który nie zostawia pyłu na szklankach czy lustrach. Jak złapiesz jedną, to jedziesz nią po wszystkim, co się da, dopóki nie jest na tyle brudna, że trzeba ją wymienić - przyznała jedna z pracownic hotelu.
Lepiej też uważać na pościel. - Bardzo często gość spędzał w pokoju jedną czy dwie noce, więc pościel była w dobrym stanie. Pokojowe uczyły nas, żeby w takich sytuacjach popsikać ją, włącznie z prześcieradłem, jakimkolwiek płynem - do szyb, do łazienek, zapachowym - i ją wyprostować, bez zmieniania - wskazała inna pokojówka.