Sprzedaż detaliczna w strefie euro w centrum uwagi

Wśród zaplanowanych na środę danych makroekonomicznych najważniejsze będą informacje z amerykańskiego rynku pracy oraz sprzedaż detaliczna w strefie euro. Rozczarowujące odczyty mogą skłonić inwestorów do realizacji zysków.

Sprzedaż detaliczna w strefie euro w centrum uwagi
Źródło zdjęć: © Open Finance

04.08.2010 09:21

Realizacja zysków na Wall Street nie przyjęła we wtorek zbyt gwałtownej postaci. Główne indeksy spadły o ok. 0,5 proc., po tym, jak rozczarowujące okazały się dane o zarobkach gospodarstw domowych, zamówieniach w fabrykach i sprzedaży domów na rynku wtórnym. Jeszcze mniej powodów do zadowolenia mieli inwestorzy w Japonii, gdzie NIKKEI stracił na wartości 2,1 proc. Eksporterzy, którzy stanowią trzon japońskiej gospodarki borykają się obecnie z największymi wyzwaniami od kilkunastu lat, bo z jednej strony na świecie zapotrzebowanie na produkty elektroniczne czy samochody pozostawia wiele do życzenia, a z drugiej, jen jest względem dolara najsilniejszy od blisko 15 lat. W środę rano ta tendencja pogłębiła się, lecz jednocześnie dolar odrabiał straty z ostatnich sesji względem innych walut. Może to sygnalizować, że wycofywanie kapitału z coraz droższych rynków wschodzących przybiera na znaczeniu i jeśli dzisiejsze dane makroekonomiczne wypadną zdecydowanie gorzej od prognoz, wówczas korekcyjne spadki mogą
przyspieszyć.

A na brak ważnych wydarzeń narzekać dzisiaj nie można. Najpierw poznamy indeksy PMI dla europejskiego sektora usług (ekonomiści oczekują stabilizacji w Wielkiej Brytanii i poprawy nastrojów we Francji, Niemczech i całej strefie euro) oraz dynamikę sprzedaży detalicznej w strefie euro (prognozowany jest wzrost o 0,2 proc. r/r i o 0,1 proc. m/m). Po południu kluczowe będą informacje z amerykańskiego rynku pracy (Raport Challengera i agencji ADP) oraz indeks ISM dla sektora usług. Przed rozpoczęciem sesji w Europie kolejny po BNP Paribas francuski bank opublikował dobre wyniki kwartalne - Societe Generale zarobił w ostatnim kwartale prawie czterokrotnie więcej niż przed rokiem, głównie dzięki coraz mniejszym odpisom z tytułu złych kredytów.

Łukasz Wróbel, Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)