SRK rozmawia m.in. z potencjalnymi inwestorami dla kopalni Makoszowy

Spółka Restrukturyzacji Kopalń jako właściciel kopalni Makoszowy w Zabrzu rozmawia z potencjalnymi inwestorami dla tego zakładu. Związkowcy wskazują, że chodzi m.in. o duży koncern energetyczny, który od dawna jest odbiorcą tamtejszego węgla.

26.08.2015 17:40

"Prowadzimy rozmowy co najmniej z dwoma kontrahentami potencjalnie zainteresowanymi Makoszowami" - przekazał PAP rzecznik SRK Witold Jajszczok. Przypomniał, że zwiększeniu atrakcyjności tego zakładu ma służyć planowana do otwarcia w pierwszym kwartale 2016 r. druga ściana wydobywcza w tej kopalni. "Przygotowania do tego trwają" - podkreślił zapewniając, że związki są zapraszane do rozmów z potencjalnymi inwestorami.

Związkowcy z Makoszów rozmawiali w środę z dziennikarzami przy okazji spotkania z załogą z tego zakładu kandydatki PiS na premiera Beaty Szydło. Jak mówili, dzień wcześniej spotkali się z ministrem skarbu Andrzejem Czerwińskim, a następnie z premier Ewą Kopacz. Sama Szydło relacjonowała m.in., że we wtorek przedstawiciele załogi Makoszów usłyszeli w Warszawie deklarację, że do końca przyszłego tygodnia zostanie im przedstawiony kierunek, "w którą stronę idziemy".

Eugeniusz Kuchta, szef Związku Zawodowego Ratowników Górniczych w Polsce przy kopalni Makoszowy, mówił w środę m.in., że niezależnie od wtorkowego spotkania w Warszawie, związki są wdzięczne za środowe "odwiedziny kogoś, kto chce potem rządzić, bo to też ważne". "Natomiast my robimy swoje, nie bawimy się w dużą politykę. Szukamy inwestora" - zadeklarował.

Związkowiec podkreślił, że przygotowany wespół z SRK i przyjęty w lipcu br. program naprawczy dla Makoszów - inaczej niż np. w przypadku kopalni Brzeszcze - nie budzi emocji. "Ekonomicznie nie ma problemu, żebyśmy funkcjonowali. Teraz jest kwestia dobrej woli i dotrzymania obietnic rządu, jeżeli chodzi o realizację porozumienia styczniowego" - powiedział PAP Kuchta, nawiązując do porozumienia rządu ze związkami podpisanego 17 stycznia br. wobec trudnej sytuacji górnictwa.

"W SRK jesteśmy finansowani z dotacji z rezerwy budżetowej - nie mogą dla nas zafunkcjonować rozwiązania, jakie funkcjonują u innego przedsiębiorcy górniczego. Dlatego jest to jakiś kaganiec w działaniach, które powinny już mieć miejsce. My po gospodarsku potrzebujemy już kolejnych ścian, natomiast ze względu na sposób finansowania SRK - nie potrafią nam dać tych pieniędzy" - wyjaśnił szef ZZRG w Makoszowach.

Kuchta uznał, że ważnym następstwem dotychczasowych rozmów z jednym z potencjalnych inwestorów jest to, że "nie powiedzieli nam +nie+". "Jesteśmy przekonani, że w związku z tym, że od lat oni są odbiorcą naszego węgla - jeszcze od czasów przed Kompanią Węglową - mamy realną szansę, żeby nas wzięli" - ocenił.

Dopytywany o etap rozmów w tej sprawie wskazał, że potencjalny inwestor np. nie określił dotąd warunków brzegowych ew. przejęcia Makoszów. "Pokazaliśmy nasz okrojony produkt, bo mamy obecnie jedną ścianę, dwa przodki i musimy ograniczać wydobycie, bo front wydobywczy nie był przez ostatnią firmę odtwarzany. Pomimo tego, że ten program jest taki surowy, () my się w tym programie bilansujemy już niedługo" - zaznaczył Kuchta.

Potrzebne kopalni nakłady inwestycyjne związane z uruchomieniem drugiej ściany wydobywczej związkowiec oszacował na ok. 30 mln zł. Jako graniczną dla opłacalności wydobycia podał minimalną wartość 1,2 mln ton węgla rocznie.

Uzyskanie rentowności od przyszłego roku zakłada przyjęty pod koniec lipca br. plan naprawczy dla Makoszów (przy rocznym wydobyciu na poziomie 1,34 mln ton i lipcowym poziomie cen zysk netto miałby wynieść ok. 12,3 mln zł). SRK informowała wówczas, że dokument jest podstawą do rozmów z potencjalnymi inwestorami.

"Zadaniem SRK jest szybkie znalezienie inwestora dla tej kopalni, a bez rzetelnych informacji, które zawiera przyjęty plan naprawczy, byłoby to niemożliwe" - wyjaśniał w lipcu prezes SRK Marek Tokarz. Wskazywał wówczas na atuty kopalni Makoszowy, takie jak niski poziom zagrożenia metanowego, duża zasobność złoża czy dobra jakość wydobywanego węgla.

Założony na lata 2015-2020 plan naprawczy dla Makoszów zakłada zwiększenie wydajności pracy i średniego dobowego wydobycia, koncentrację robót przygotowawczych i wydobywczych, maksymalizację wykorzystania dzierżawionych maszyn i urządzeń, ograniczenie kosztów infrastruktury powierzchniowej, zmniejszenie kosztów produkcji węgla do poziomu poniżej 230 zł za tonę oraz stabilność parametrów jakościowych produkowanego węgla.

Niezależnie od kwestii pozyskania inwestora dla kopalni Kuchta przyznał, że tamtejsze związki spierają się obecnie z SRK w kwestiach finansowych. "Po wydzieleniu z Kompanii Węglowej trafiliśmy do SRK. SRK liczy nam w inny sposób fundusz płac" - wskazał związkowiec wyjaśniając, że spór wynika m.in. z interpretacji zapisów, na podstawie których spółka przejęła kopalnię.

Kopalnia Makoszowy, wcześniej należąca do Kompani Węglowej, trafiła do SRK w maju tego roku wraz z dwoma innymi przynoszącymi największe straty zakładami tego koncernu - Brzeszcze i Centrum.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)