Janusz Steinhoff - minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka - podkreślił, że przez Ukrainę przepływa gros gazu do krajów Unii Europejskiej, szczególnie do południowej części. Jego zdaniem, Europa musi z tej sytuacji wyciągnąć odpowiednie wnioski - przede wszystkim prowadzić wspólną politykę energetyczną i budować bezpieczeństwo energetyczne.
Były minister jest zaskoczony świadomą decyzją rosyjskich dostawców gazu z Federacji Rosyjskiej, która podważyła swoją reputację rzetelnego dostawcę surowca. Zakręcenie kurka będzie miało, w jego opinii, reperkusje polityczne.
Janusz Steinhoff uważa, że Unia Europejska będzie teraz w bardziej zdecydowany sposób dążyły do sformułowania zasad bezpieczeństwa energetycznego i dywersyfikacji źródeł zaopatrywania w nośniki energii.
Były wicepremier ocenia, że Polska może zapewnić sobie całkowite bezpieczeństwo poprzez zróżnicowanie źródeł gazu.
Jak wyjaśnił, powinniśmy mieć układ, który funkcjonuje w wielu krajach unijnych - 1/3 gazu własnego, 1/3 surowca importowanego na przykład z Federacji Rosyjskiej i 1/3 importowanego z innych kierunków, na przykład z Norwegii bądź Turkmenistanu. Mimo że byłyby to dostawy droższe niż z Rosji, to bezpieczeństwo energetyczne kraju jest w tym momencie ważniejsze - ocenia były wicepremier.
