Strajk ostrzegawczy nauczycieli

Nauczyciele na Słowacji też mają dość

Strajk ostrzegawczy nauczycieli
Źródło zdjęć: © PAP

14.09.2012 | aktual.: 14.09.2012 18:18

Nauczyciele strajkowali po raz pierwszy w historii niepodległego państwa. Do 12-godzinnego strajku, ogłoszonego przez Związek Zawodowy Pracowników Szkolnictwa na Słowacji (OZPSZAF), przystąpił personel aż 80 proc. szkół podstawowych i średnich.

Mimo ulewnego deszczu dziesiątki nauczycieli wzięło udział w wiecu na Placu Hvezdoslava w Bratysławie. "Nie żądamy wiele. Nasi koledzy w Czechach zarabiają 50 procent więcej" - powiedziała PAP Antonia Snehotova, dyrektorka jednej ze szkół podstawowych w Bratysławie.

Na wiec przyszli również rodzice z dziećmi, którzy wyrazili solidarność ze strajkującymi. Żądania nauczycieli poparła także słowacka opozycja.

Pedagodzy wskazują, że ich zarobki są o 25 procent niższe niż wynosi średnia krajowa. Nauczyciel w szkole podstawowej zarabia miesięcznie 652 euro, zaś w średniej 682 euro, podczas gdy średnia płaca w budżetówce wynosi na Słowacji 889 euro. "Nasze płace są niższe niż tramwajarzy, murarzy, spawaczy i ślusarzy" - twierdzą pedagodzy.

Nauczyciele sformułowali swoje żądania już na początku roku, a po fiasku rozmów z rządem przystąpili do strajku ostrzegawczego. Minister oświaty Duszan Czaplovicz nie widzi jednak możliwości poprawy statusu finansowego pedagogów. "Mamy kryzys. Musimy brać pod uwagę realne możliwości budżetowe. Jeśli damy podwyżki jednej grupie zawodowej, natychmiast upomną się o nie kolejne, a na to nas nie stać" - powiedział minister.

(Nap)

Źródło artykułu:PAP
edukacjanauczycielestrajk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (165)