Według nieoficjalnych informacji, powodem opóźnień jest krytyczne stanowisko Wielkiej Brytanii wobec proponowanych cięć wydatków. Premier David Cameron uważa, że wciąż są one niesatysfakcjonujące. Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy wstrzymuje się więc z oficjalnym ogłoszeniem najnowszej wersji projektu budżetu dopóki nie będzie miał pewności, że dokument zostanie zaakceptowany. Propozycję dopracowuje wraz ze swoim zespołem przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Na szczycie przywódcy mają negocjować dalsze cięcia budżetu UE na lata 2014-2020. W Brukseli przebywa już premier Donald Tusk, który spotkał się z Van Rompuyem.
Zaproponowana na listopadowym szczycie przez Van Rompuya propozycja budżetu zakładała cięcia w wysokości 75 mld euro w stosunku do mniej więcej bilionowej wyjściowej propozycji Komisji Europejskiej (plus 6 mld w instrumentach pozabudżetowych jak fundusz rozwojowy dla państw trzecich). Czyli przewidywała wydatki UE na poziomie prawie 972 mld euro (w tzw. zobowiązaniach) w ciągu siedmiu lat. Płatnicy netto m.in. Brytyjczycy i Niemcy domagali się wówczas dalszych redukcji o 30 mld euro.
Według nieoficjalnych informacji teraz Van Rompuy może zaproponować dalsze cięcia w stosunku do swojej listopadowej propozycji o ok. 15 mld euro.
