Szynka z puszki to skóry i chemia!

Tłuszcz, chemia i trochę... mięsa! Oto prawda o szynkach z puszki. O ile w Krakusie - znanym dobrze jeszcze z PRL - znajdziemy 80 proc. najlepszego mięsa, w niektórych podróbach tej konserwy stanowi ono tylko połowę zawartości! Reszta to zmielone skóry, woda i konserwanty. Fakt porównał składy szynek konserwowych. Wnioski? Przerażające!

Szynka z puszki to skóry i chemia!
Źródło zdjęć: © newspix.pl | Michał Stawowiak

06.11.2013 | aktual.: 06.11.2013 06:58

Wszyscy pamiętamy, jak za PRL otwierało się puszkę metalowym kluczykiem, a z środka wydobywał się zapach pysznej szynki. Niestety to już przeszłość. Dzisiejsze konserwy z mięsem mają niewiele wspólnego. Półki sklepowe wprawdzie aż się uginają od rozmaitych puszek, jednak do legendarnej szynki z PRL wiele im brakuje. Sprawdziliśmy!

Słynna szynka PRL-owska (Krakus) zawiera aż 80 proc. mięsa, a jej marne podróby tylko 50 procent. Te pseudoszynki to głównie tłuszcz zwierzęcy, cholesterol, MOM (mielone kości, chrząstki i skóry) i substancje, których w produkcie mięsnym wcale być nie powinno: błonnik sojowy, laktoza czy glukoza. Na etykietach tych gorszych szynek aż się roi od symboli E, co oznacza, że zawierają samą chemię! Od substancji konserwujących przez stabilizatory i spulchniacze po wzmacniacze smaku i zapachu. Dietetycy biją na alarm!

- Nie jest to dobra propozycja na zdrowy i odżywczy posiłek. Wystarczy spojrzeć na etykietę: 1/2 puszki mięsa oraz 1/2 puszki wody, konserwantów, tłuszczu, błonnika, cukru mlecznego itp. Jedząc szynki konserwowe, zanieczyścimy organizm konserwantami, ale go nie odżywimy - wyjaśnia dietetyczka Beata Widlińska z artClinique.

- Rezygnujmy z konserw. Są mielone, czyli zawierają wszystko, czego nie mamy oglądać w kawałkach: mięso oddzielane mechanicznie, skóry czy chrząstki. Szynka taka zawiera najgorszy tłuszcz zwierzęcy i jest mocno zakonserwowana - ma więc mnóstwo azotanów i azotynów oraz składniki, które z mięsem mają niewiele wspólnego - przestrzega dietetyczka.

Mimo to często kupujemy szynki konserwowe, bo są tanie. Niestety, płacimy za nie własnym zdrowiem. Konserwy jedzone w większych ilościach grożą otyłością oraz innymi poważnymi chorobami! Zawierają substancje rakotwórcze i podnoszą cholesterol. - Często wybieram szynki konserwowe, najtańsze, ze względów oszczędnościowych. Jestem studentem i muszę liczyć każdy grosz. Konserwa za 5 zł, chleb i starczy na długo. Raczej nie myślę o zdrowiu. Jestem jeszcze młody - bagatelizuje sprawę młody student Sebastian Pachla (25 l.).

żywnośćkonserwaskład
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (197)