żywność(strona 113/114)

Zbiory zbóż, w związku z suszą, w 2008 roku
mogą być niższe niż w roku ubiegłym o ponad 2 mln ton. Nadal
wzrasta cena żywca wieprzowego, spada natomiast produkcja - wynika
z comiesięcznej analizy rynku rolnego przygotowanej przez Instytut
Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

Pszenica i żyto konsumpcyjne zdrożały w
ciągu pierwszego tygodnia lipca o 0,3 proc. i 7 proc. -
poinformowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w cotygodniowym
raporcie.

Zdaniem ekspertów z Instytutu Ekonomiki
Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej spodziewany w okresie czerwiec-sierpień 2008 r. sezonowy spadek cen żywności może być zbliżony
lub nieco większy od notowanego przed rokiem.

Już za 4 lata ceny w Polsce mogą wzrosnąć nawet o 2,56 proc. - wynika z opublikowanego wczoraj raportu Narodowego Banku Polskiego. Z doświadczeń innych krajów, które 6 lat temu przyjmowały wspólną walutę, wynika, że ceny wzrosły średnio tylko 0,12-0,29 proc. Ludziom wydawało się jednak, że płacą znacznie więcej.

Dziennik "Polska" pisze, że ceny polskiego mięsa mogą niebawem wzrosnąć, jeśli ustawa dotycząca zakazu używania pasz modyfikowanych genetycznie nie zostanie zmieniona. Gazeta podkreśla, że zagrożone są także setki tysięcy miejsc pracy.

Nawet ponad jedna trzecia truskawek może w tym roku zostać na polach, bo nie ma kto zrywać owoców. Plantatorzy zatrudniliby chętnie ludzi z Ukrainy i Białorusi, jednak... trudno zgrać procedury konieczne przy ich sprowadzeniu z czasem dojrzewania truskawek.

Z wstępnych szacunków ekspertów Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ) wynika, że zbierzemy w tym roku w Polsce około 3,5 mln ton owoców. To dwa razy więcej niż przed rokiem, kiedy zbiorom zaszkodziły majowe przymrozki. Urodzajny rok to dobra wiadomość dla konsumentów.

Aż 6,5 mld zł zarobiły na czysto nasze firmy z branży spożywczej w 2007 r. To rekord, który trudno będzie powtórzyć w tym roku. Producenci spodziewają się pogorszenia wyników - akcentuje "Puls Biznesu".

Na talerze Polaków coraz częściej trafiają szynki parmeńskie i parmezany, wyszukane oliwy, alkohole z odległych zakątków świata i inne importowane produkty.

Jakość żywności jest coraz gorsza - wynika z najnowszych badań Inspekcji Handlowej. Tymczasem resort rolnictwa chce jeszcze bardziej obniżyć wymagania wobec jej producentów.

W ostatnich miesiącach zdążyliśmy się przyzwyczaić do podwyżek cen żywności i uznaliśmy je za nieuchronne, a handlowcy to wykorzystują.

Tak źle jeszcze nie było. Wielkanoc po prostu spustoszy nasze portfele. Szykują się najdroższe święta w ciągu ostatnich kilkunastu lat.

Nie musisz być rolnikiem, żeby dobrze zarobić na wzroście cen żywności. Wystarczy, że dysponujesz gotówką, którą chcesz zainwestować. Do tego nie ryzykujesz utraty pieniędzy, jak to miało ostatnio miejsce w przypadku funduszy inwestycyjnych.

Za kilka miesięcy niedzielny schabowy może być nawet o 15 proc. droższy. I to nie tylko za sprawą świńskiego dołka, w który wpadniemy w maju, ale również za sprawą eksportu polskiego mięsa do Rosji. Po ponad dwóch latach embarga polskie zakłady mięsne przygotowują się do sprzedaży swoich wyrobów na Wschód. Już w lutym podpiszą pierwsze kontrakty.

W połowie stycznia sieć delikatesów Alma Market uruchomi internetowy sklep spożywczy w Warszawie.

Po świątecznym obżarstwie wielu z nas już myśli o wpisaniu do swojego codziennego menu produktów, które zawierają mniej tłuszczu i cukru. Ci, którzy chcą przejść na dietę, będą mieli z czego wybierać, bo na sklepowych półkach jest ostatnio coraz więcej zdrowej i dietetycznej żywności.

Tak źle jeszcze nie było. Tegoroczne święta będą o wiele mniej radosne niż ubiegłoroczne. Wszystko za sprawą gwałtownego wzrostu cen żywności.

Od nowego roku nie podrożeją obiady w restauracjach, książki, czasopisma specjalistyczne i nieprzetworzona żywność. Unia zgodziła się na przedłużenie obowiązywania niższych stawek VAT na te towary i usługi.

Główny Lekarz Weterynarii poinformował o
wystąpieniu trzeciego ogniska ptasiej grypy. Znajduje się ono w
miejscowości Myśliborzyce, w wyznaczonym już wcześniej obszarze
zapowietrzonym.

Polski rynek barów i restauracji czeka czteroletnia hossa. Największa - fast foody i pizzerie, ale to restauracje zgarną najwięcej.