Otwarty z wielkim hukiem wschodni odcinek obwodnicy Krakowa miał odciążyć lokalne drogi Nowej Huty z ruchu tranzytowego, ale część kierowców wciąż jeździ wąskimi, zakorkowanymi drogami. Powód? Inwestycji za przeszło pół miliarda wciąż nie zauważył Google - na mapach amerykańskiego giganta nadal nie ma nawet śladu po tym odcinku trasy S7.