stocznia(strona 8/16)

Minister Skarbu Aleksander Grad powiedział w czwartek, że "na razie nie ma zaplanowanego spotkania" z katarską agencją rządową Qatar Investment Authority (QIA). Bada ona projekt przejęcia praw do zakupu majątku stoczni Gdynia i Szczecin po dotychczasowym inwestorze, funduszu Stichting Particulier Fonds Greenrights.

Przedstawiciele rządowego funduszu katarskiego, który może kupić stocznie w Gdyni i Szczecinie, mają przylecieć dziś do Polski - dowiedział się "Dziennik". Resort skarbu oficjalnie nie potwierdza tych informacji, ale przyznaje, że Katarczycy analizują transakcję. Na podjęcie decyzji zostało im 5 dni.

- Co rząd ukrywa w sprawie stoczni? Dlaczego Donald Tusk milczy? Dlaczego wniosek klubu Lewicy o informację w sejmie na ten temat upadł? - pytał na konferencji prasowej szef SLD Grzegorz Napieralski. Grzegorz Dolniak z PO odpowiada, że o sytuacji stoczni będzie rozmawiać sejmowa komisja skarbu.

Premier Donald Tusk mówił we wtorek, że nikt nie jest zainteresowany zakupem stoczni w Gdyni i Szczecinie jako całości; rynek skurczył się o 50 proc., a nasze statki nie są ani najtańsze, ani najlepsze na świecie.

Wiceszef klubu Lewicy Marek Wikiński uważa, że ministrowie: skarbu - Aleksander Grad i obrony narodowej - Bogdan Klich powinni spotkać się z protestującymi w Warszawie stoczniowcami ze Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni.

Związkowcy ze Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni, którzy pikietowali przed siedzibą MON w Warszawie, przeszli pod ministerstwo skarbu. Stoczniowcy protestują przeciwko planowanym zwolnieniom w zakładzie. Z Gdyni przyjechało pięć autobusów z pracownikami zakładu.

Nowy inwestor, zainteresowany stoczniami w Gdyni i Szczecinie, będzie musiał kupić fundusz, który wygrał przetarg na nabycie majątku obu zakładów - uważa specjalista od prawa upadłościowego, radca prawny Piotr Zimmerman.

"Solidarność" Stoczni Gdańskiej daje premierowi czas na zorganizowanie spotkania do przyszłego czwartku. Jeśli Donald Tusk tego warunku nie spełni, przez cały następny weekend pod jego domem w Sopocie będzie stało stoczniowe miasteczko.

"Solidarność" Stoczni Gdańskiej daje premierowi czas na zorganizowanie spotkania do przyszłego czwartku. Jeśli Donald Tusk tego warunku nie spełni, przez cały następny weekend pod jego domem w Sopocie będzie stało stoczniowe miasteczko.

Rząd niemiecki w odróżnieniu od ekipy Donalda Tuska nie szuka egzotycznych inwestorów dla swoich stoczni - zauważa "Nasz Dziennik".

Rozbicie namiotów przed domem premiera Donalda Tuska w Sopocie zapowiada
Solidarność Stoczni Gdańsk

Rozczarowani nieudanymi inwestycjami w finanse i nieruchomości właściciele funduszy majątkowych z Zatoki Perskiej zaczynają zwracać się ku przemysłowi, czego przykładem może być choćby zainteresowanie Kataru polskimi stoczniami - pisze w czwartek dziennik "Le Monde".

O pilne spotkanie zwrócili się w środę do szefa rządu Donalda Tuska związkowcy ze Stoczni w Gdyni i Szczecinie. "Napięta sytuacja społeczna wymaga interwencji samego pana premiera" - napisali stoczniowcy, zrzeszeni m.in. w związkach "Stoczniowiec", OPZZ i Solidarność'80, w liście do szefa rządu, którego kopię udostępniono PAP.

Według rzecznika rządu, pozycja Aleksandra Grada w rządzie wydaje się niezagrożona. Gość "Salonu Politycznego Trójki" podkreślił, że minister skarbu robi wszystko, by sprawa stoczni miała szczęśliwy finał. Paweł Graś zaznaczył, że premier nigdy nie stawiał ultimatum ministrowi, że ten straci stanowisko, jeśli nie dojdzie do sprzedaży polskich stoczni.

Szef "Solidarności" Stoczni Gdynia Dariusz Adamski uważa, że za upadek polskich stoczni odpowiadają wszystkie dotychczasowe ekipy rządzące.

Zawirowania wokół sprzedaży stoczni to zdaniem ekspertów dowód na to, że ich prywatyzacja jest spóźniona, a urzędnicy nie sprawdzili wypłacalności katarskiego inwestora. Uważają, że trzeba dążyć do porozumienia z katarską agencją inwestycyjną, ale jednocześnie szukać innych potencjalnych nabywców stoczni w Gdyni i Szczecinie.

Zachodniopomorska "Solidarność" domaga się spotkania z premierem Donaldem Tuskiem.

Zakup polskich stoczni przez Katarczyków to jedna z najmniejszych arabskich inwestycji w ostatnim czasie. Fundusze inwestycyjne z Bliskiego Wschodu mają udziały w Sony, Porsche, Mercedesie, Manchesterze City, Citibanku oraz w europejskim oddziale Lockheed-Martina. Pośrednio także w Banku Pekao SA.

Stoczniowcy ze Szczecina czekają na szczegółowe informacje rządu na temat
dalszych działań w sprawie zakładów w Gdyni i Szczecinie