Tak na pewno zniszczysz swoją karierę. Sześć przestróg
15.04.2011 10:03
Narzekasz, że nie możesz rozwinąć skrzydeł, bo masz szefa despotę i złośliwych kolegów?
Narzekasz, że nie możesz rozwinąć skrzydeł, bo masz szefa despotę i złośliwych kolegów? Nawet jeśli to prawda, pamiętaj, że ty sam jesteś swoim największym wrogiem. Hołdując błędnym wartościom, niweczysz szanse na karierę godną twego talentu.
Profesor Paul Watzlawick, psycholog z amerykańskiego uniwersytetu Palo Alto, sporządził listę przekonań, które nieodwołalnie prowadzą do stałego niezadowolenia z życia. Zapatrywanie te są również szkodliwe w pracy. Hamują, a może wręcz uniemożliwiają rozwój zawodowy i robienie kariery. Wbrew pozorom wcale nie chodzi tu o lenistwo, cwaniactwo, próżność czy arogancję. Ale o postawy, z których zazwyczaj jesteśmy bardzo dumni, bo dają nam poczucie moralnej wyższości. Ile z nich zauważasz u siebie?
1. Idealizm
Przekonanie, że reguły obowiązujące w firmie są sprawiedliwe, szefowie mądrzy, koledzy uczciwi, a my szybko będziemy awansować, jeśli tylko wystarczy nam zdolności i motywacji. Zamykanie oczu na pracoholizm, lizusostwo, wyścig szczurów i inne wynaturzenia korporacji. Mówienie o pracy w samych superlatywach. Za tę naiwność płacimy frustracją. - Znam ludzi, którzy patrzyli na świat przez różowe okulary, a potem popadali w czarnowidztwo – mówi Andrzej Kownacki, psycholog biznesu. – Już w nic nie wierzą, nikomu nie ufają, wszędzie węszą postęp. Jak wcześniej irytowali otoczeniem chorobliwym entuzjazmem, tak teraz wkurzają narzekaniem.
Przeciwieństwem idealizmu jest dojrzałość, która każe łączyć zaufanie z czujnością, otwartość z dystansem, zdolność do zachwytu z trzeźwym, krytycznym spojrzeniem na rzeczywistość.
2. Konsekwencja
Przeświadczenie, że rezygnacja zawsze jest porażką. A przecież czasem lepiej sobie odpuścić, niż uparcie robić to, co nie przynosi efektów.
- Jeśli szef przez dziesięć lat nas nie docenił, nie spodziewajmy się, że zrobi to kiedykolwiek – ostrzega Janina Wortman, trenerka rozwoju zawodowego.
– Zamiast nadal zabiegać o jego uznanie, złóżmy wypowiedzenie. Pójdźmy pracować tam, gdzie już dawno o nas zabiegano. Dlaczego wciąż pracujemy w toksycznych firmach? Czemu nie chcemy przerwać niewłaściwych projektów i nierentownych relacji? Odpowiedź jest prosta: wpadliśmy w pułapkę konsekwencji. Zawsze słyszeliśmy, że to, co zaczęliśmy, trzeba doprowadzić do końca. I tak postępujemy. By nie przylgnęła do nas opinia człowieka niesłownego czy mało poważnego.
3. Perfekcjonizm
Wieczne niezadowolenie z efektów swoich działań. Ciągłe poprawianie wykonanej już pracy. Korygowanie rzeczywistych lub wyimaginowanych błędów, usterek, niedoskonałości. Dążenie do nieistniejącego ideału. W rezultacie tracimy mnóstwo czasu, a końca projektu nie widać. Za opóźnienie płaci firma, ale także my – np. naganą, utratą stanowiska czy zablokowaniem możliwości awansu.
- Perfekcjonizm może objawiać się także niewiarą w możliwości innych pracowników – zauważa Jarosław Nowicki, szef działu HR w jednej ze spółek farmaceutycznych. – Wielu szefów ma problem z delegowaniem zadań i uprawnień. Robią wszystko sami, bo uważają, że tylko oni są mistrzami, a wszyscy dokoła to beztalencia i partacze.
4. Rozwaga
Dmuchanie na zimne. Stosowanie tylko sprawdzonych rozwiązań. Asekuranctwo. Konserwatyzm. Zero brawury. Taka postawa skazuje na przeciętność.
- Nawet wtedy, gdy decydujesz się zachować ostrożnie i przezornie, zastanów się przez chwilę, co tracisz – radzi Paul Arden, były dyrektor kreatywny Saatchi & Saatchi. W wieku czterdziestu lat – zauważa – wielu ludzi dochodzi do wniosku, że coś ich w życiu ominęło. Niektórzy świetnie się zapowiadali, ale kiedy los rzucał im wyzwanie, nie mieli odwagi go podjąć. Zabrakło im charakteru.
Richard Brandson nigdy nie zostałby miliarderem i twórcą potęgi Virgin Group, gdyby zawsze postępował rozsądnie. Ale on ryzykuje. Nie słucha różnych mistrzów złotego środka. Sukces kocha szalonych!
5. Uprzejmość
- Nie wiem, co jest kluczem do sukcesu, ale kluczem do klęski jest chcieć zadowolić wszystkich – mówi Bill Cosby, znany aktor amerykański.
Kto powiedział, że karierę robią tylko ludzie układni i gładcy? Jeżeli przeciwstawimy się bossowi, on nam ręki nie utnie ani nie wtrąci do więzienia. W najgorszym razie zwolni z pracy. Ale to raczej zysk niż strata. Mając za szefa zakompleksionego despotę, i tak do niczego byśmy nie doszli.
Asertywność jest najlepszą strategią, przynajmniej w perspektywie długofalowej. Awansują nie ci, którzy chcą być na dobrej stopie ze wszystkimi, ale osoby mówiące głośno to, co im się nie podoba. Chwilowo tracą popularność, za to zyskują coś znacznie ważniejszego – trwały posłuch i szacunek.
6. Mierzenie sił na zamiary
Stawianie sobie nierealistycznych celów. Na przykład – próbowanie swoich sił w zawodzie, do którego się kompletnie nie nadajemy (choćby z uwagi na związany z nim prestiż).
Sukces jest w zasięgu ręki tylko wtedy, gdy wykorzystujemy swoje atuty. Ale wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Myślą, że najlepszym sposobem na uzyskanie wyjątkowych rezultatów jest wskazanie i poprawienie swoich najsłabszych stron. Jednak osoba z dyskalkulią nigdy nie zostanie wybitnym matematykiem. A ktoś, komu słoń na ucho nadepnął, nie wygra konkursu Chopinowskiego.
- Bardzo mi przykro, ale mając półtora metra w kapeluszu, do NBA raczej się nie dostaniemy – śmieje się trenerka Janina Wortman. – Z takim wzrostem możemy jednak śmiało planować karierę jeździecką.
Chcieć to móc. Ale tylko wtedy, gdy robimy to, w czym jesteśmy naprawdę dobrzy.
Mirosław Sikorski