Tani alkohol może zniknąć z półek. Nawet 50 zł za wódkę
Czy to koniec tanich procentów? W Senacie ruszyły prace nad wprowadzeniem minimalnej cena na alkohol. Jeśli propozycja zostanie poparta przez senatorów, to nie znajdziemy już w sklepach piwa, wina i wódki w niskich cenach.
15.05.2024 08:47
Senacka Komisja Petycji rozpoczęła we wtorek obrady nad propozycją ustawowego wprowadzenia minimalnej ceny na alkohol, zgłoszoną przez Mazowiecki Związek Stowarzyszeń Abstynenckich.
Według zaproponowanych zmian, minimalna cena za 10 g czystego alkoholu zawartego w napojach alkoholowych miałaby być określana corocznie i indeksowana do wzrostu płac w Polsce. To znaczy, że im wyższe byłyby wynagrodzenia Polaków, tym więcej będą musieli płacić za alkohol.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W petycji jednak konkretnych stawek nie podano - ustalenie wysokości minimalnej ceny byłoby zadaniem parlamentarzystów. Prezes związku, Bogdan Urban zaznaczył w rozmowie z "Super Expressem", że ma swoje propozycje.
Chcielibyśmy, żeby pół litra wódki kosztowało co najmniej 40 złotych, wino 20 złotych, a około 10 złotych to byłby koszt piwa - powiedział w rozmowie z serwisem.
A jak realnie miałoby to wyglądać?
Były prezes Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Krzysztof Brzózka, który jest jednocześnie współautorem petycji, w 2019 roku proponował stawkę w wysokości 2 zł za 10 g alkoholu.
Obecnie opłata byłaby oczywiście wyższa - półlitrowa butelka wódki mogłaby kosztować minimum 40-50 zł. To ok. dwa razy drożej niż płacimy w dyskontach. Idąc dalej, to oznaczałoby, że za pół litra piwa trzeba byłoby zapłacić minimalnie 5-6 zł, a za butelkę wina o pojemności 0,75 l nawet około 30 zł.
Krzysztof Brzózka podczas senackiej komisji przekonywał, że wprowadzenie rozwiązania jest konieczne. Wskazał, że taka minimalna cena funkcjonuje od lat w Szkocji i niedawno została podniesiona z 50 do 65 pensów za standardową porcję alkoholu. Wprowadzenie podobnego rozwiązania w Polsce byłoby dobre, bo sieci handlowe coraz częściej sięgają po kontrowersyjne metody promocji alkoholu.
Na posiedzeniu komisji pojawiły się głosy przedstawicieli przemysłu spirytusowego i piwowarskiego, którzy argumentowali, że skutki wprowadzenia minimalnej ceny mogą być odwrotne od oczekiwanych. Ostrzegali, że pomimo takiej regulacji, Polacy mogą nadal sięgać po alkohol, ale z nielegalnych źródeł.
Branża producentów alkoholu zaproponowała, aby zamiast wprowadzać minimalną cenę, skupić się na zapobieganiu sprzedaży alkoholu poniżej ceny zakupu.
Niektórzy senatorowie byli oburzeni takim podejściem. Argumentowano, że debata powinna uwzględniać również kwestie zdrowotne i profilaktyki, a nie tylko interesy producentów alkoholu.
Bronicie tylko interesu producentów, korporacji prowadzących produkcję alkoholu - mówiła senator Ewa Matecka z KO wiceszefowa Komisji Petycji.
Podjęto decyzję, że prace nad petycją będą kontynuowane. Senatorowie wystąpią o opinię m.in. do Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Finansów.