Tanie wakacje? Nie w tym roku. Lepiej myśleć o przyszłych
Wyjazd do Grecji za kilkaset złotych? Egipt, Turcja i Tunezja za połowę ceny? To się już nie uda. Na rynku jest coraz mniej dobrych ofert "last minute".
Wakacyjne oferty przejrzał dziennik "Rzeczpospolita". Wnioski? Najtańsze wakacje to te kupowane na długo przed wyjazdem. Znalezienie interesującej oferty z wylotem za kilka dni jest coraz trudniejsze. A to właśnie oferty "last minute" przez lata najbardziej interesowały Polaków.
Jak wynika z analizy "Rzeczpospolitej", atrakcyjne kierunki są w tym momencie droższe niż jeszcze rok temu. Obecnie za pełen pakiet i wyjazd na 7 dni do Egiptu trzeba zapłacić sporo ponad 3 tys. zł. W październiku ubiegłego roku w podobnych cenach można było kupić wycieczki na Jamajkę czy Dominikanę.
Paliwa tanieją na wakacje. Zobacz dokąd i za ile dojedziesz!
Biura podróży dobrze zdają sobie sprawę z tej sytuacji. Dlatego od dłuższego czasu promują oferty "first minute". Najtaniej mają ci, którzy kupią wyjazd jak najwcześniej. Jeszcze dekadę temu o wakacjach w przyszłym roku myślał zaledwie co ósmy klient biura podróży. Dziś co czwarty decyduje się na wczesną rezerwację. W tym roku może paść rekord, bo Polacy szybko orientują się, że najlepsze oferty na 2018 rok będą jeszcze w 2017.
Jak biura przekonują do takich wycieczek? Możliwością zmiany terminu lub osoby, która miała wyjechać. Do tego płatność najczęściej rozłożona jest na kilka części, więc przypomina kredyt na wakacje. Na start wykłada się kilkaset złotych przedpłaty, resztę w późniejszych terminach. W przypadku "last minute" takiej elastyczności najczęściej już nie ma.
Na dodatek w takim układzie na cenę wyjazdu nie wpływa kurs złotego. Nawet jeżeli przed wyjazdem dojdzie do załamania kursu krajowej waluty, to cena się już nie zmieni.