Tańsza chemia. Niemcy płacą mniej niż Polacy za zakupy w znanym dyskoncie

Badanie zostało przeprowadzone przez agentów platformy TakeTask specjalnie na zamówienie "Gazety Wyborczej". Tylko 11 proc. - 68 produktów - jest w ofercie zarówno u nas, jak i w niemieckich sklepach.

30 produktów w polskim Lidlu było tańszych, a 38 - droższych. Różnica w cenie całego zestawu pomiędzy Polską a Niemcami jest o 3,46 zł wyższa na niekorzyść naszych zachodnich sąsiadów. Niektóre różnice cenowe były spore i zaskoczyły "tajmeniczego klienta".

Przykładowo W5 Maxx Power, czyli żel do WC, w Niemczech kosztuje 3,16 zł, zaś w Polsce - 5,99 zł. Polski klient płąci słono również za lakier do włosów. Cena dla nas to 7,49 zł, a niemieckiego kupującego - 4,84 zł.

Skontrolowano tylko dwa produkty markowe. Oba były tańsze za zachodnią granicą. Dezodorant Rexona Men o 36 proc., a żel Axe o 18 proc.

Za to Niemcom w Polsce opłaca się kupować np. wodę toaletową G. Bellini. U nich jest o 75 proc. droższa.

To nie pierwsza taka sytuacje, kiedy ceny produktów w niemieckiego dyskontu są w naszym kraju wyższe niż gdzie indziej. W lipcu br. internautów w Polsce oburzyły ceny w brytyjskim Lidlu.

Zaczęło się od porównania cen bielizny, która kosztowała w Polsce 19,99 zł, a w Wielkiej Brytanii po przeliczeniu niecałe 9 zł. Później doszedł sprzęt dla majsterkowiczów, który również okazał się tańszy na Wyspach.

Sieć wyjaśniała wtedy, że na taką sytuację wpływa wiele czynników. Tłumaczyła, że "podstawą kształtowania cen są warunki na danym rynku, m.in. popyt i podaż, koszty transportu do danego kraju, koszty magazynowania, wysokość VAT-u, różnice w kursach walut, gusta i preferencje konsumentów".