Ten dokument może pomóc w zdobyciu pracy
Kandydaci w USA i państwach Europy Zachodniej po rozmowie kwalifikacyjnej wysyłają rekruterowi list z podziękowaniem za spotkanie. W Polsce ta forma kontaktu wciąż jest bardzo rzadka. A szkoda, bo kandydat w ten sposób wiele zyskuje
14.10.2013 | aktual.: 15.10.2013 10:06
- Podziękowanie to rzadkość. Na kilkaset projektów, które prowadziłam w ostatnim roku, dostałam około 5 takich listów - przyznaje Aneta Nowak starszy specjalista ds. rekrutacji z agencji pracy Work Express.
Podobne doświadczenia ma pracująca na takim samym stanowisku Natalia Tomasiewicz. - Spotkałam się tylko z dwoma przypadkami w tym roku. Dostałam maile z podziękowaniami. Nie liczę tu podziękowań telefonicznych i mailowych po zakończeniu całego procesu rekrutacji - nawet jeśli zakończył się on negatywnie - dodaje. Wiele osób zwyczajnie nie spotkało się z taką praktyką, inne nie widzą w niej sensu, a są i tacy, którzy uważają, że rekruter, do którego wysyła się list, może mieć poczucie, że kandydat próbuje wywrzeć na niego presję. Tylko nieliczni są zdania, że taką krótką wiadomością, mogą jednocześnie podziękować za czas i uwagę osoby, która prowadziła spotkanie o pracę oraz przypomnieć o sobie i pokazać jak bardzo zależy im na pracy. Większość ekspertów podziela opinię tych ostatnich. Choć jest mało prawdopodobne, że kandydat, który nie zrobił najlepszego wrażenia, zostanie zatrudniony tylko dlatego, że wysłał "podziękowanie - przypominajkę", ten drobny gest może jednak upewnić rekrutera w pozytywnej opinii.
Carol Galle, prezes firmy eventowej Royal Oak, po rozmowach z kandydatami do pracy, wahała się między dwiema osobami. Jak sama przyznaje, na jej ostateczną decyzję miał wpływ list wysłany przez jednego z kandydatów. "Przygotował kartkę z logo naszej firmy, na której napisał odręczne podziękowania za rozmowę. W ten sposób pokazał, że faktycznie zależy mu na pracy w naszej firmie, co dla mniej jest bardzo ważne" - oceniła. Nawet jeśli wysłanie podziękowania nie sprawi, że dostaniemy pracę, z pewnością pomoże to zapaść w pamięć rekrutera, co może mieć pozytywne skutki w przyszłości.
- Wysłanie krótkiego listu z podziękowaniem, nawet po samej rozmowie rekrutacyjnej uważam za bardzo dobry pomysł - mówi Artur Ragan, specjalista ds. PR w Work Express. - Kosztem kilku chwil namysłu i pisania, poza dowodem wdzięczności, wysyłamy czytelny sygnał, że znamy wagę relacji międzyludzkich i potrafimy nad nimi pracować. A to cnota ceniona przez wielu pracodawców. Deficyt kompetencji społecznych jest coraz mocniej odczuwalny, również podczas rozmów rekrutacyjnych - dodaje Ragan. - W efekcie mamy na co dzień do czynienia ze świetnymi analitycznymi umysłami, komunikacyjnie balansującymi na granicy autyzmu. Umiejętność nawiązywania i utrzymywania kontaktów, to na wielu stanowiskach kluczowa kompetencja i często wymaga głównie odrobiny dobrych manier i dobrej woli. List z podziękowaniem nie tylko ukazuje kandydata jako osobę dobrze wychowaną i świadomą znaczenia relacji międzyludzkich.
- Gdyby sporządzić profil psychologiczny ludzi, którzy są zdolni do wysłania rekruterowi maila z kilkoma dobrymi słowami, to zawsze są to ludzie mocno zorientowani na cel. Wiedzą czego chcą i znają wartość długofalowych relacji. Zwykle poza podziękowaniem odzywają się po paru miesiącach z prostym pytaniem „co słychać” - mówi Aneta Nowak. - Dla rekrutera to niezwykle miłe i motywujące przeżycie i z pewnością takiego kandydata będzie dobrze pamiętał. List z podziękowaniem należy wysłać jak najszybciej. Najlepiej tego samego dnia, w którym odbyło się spotkanie. Ważne by był on zaadresowany i skierowany bezpośrednio do osoby, która prowadziła rozmowę.
Podziękowanie powinno zawierać szczere i osobiste spostrzeżenia. Trzeba jednak pamiętać, że to oficjalny dokument, wszelkie poufałości są więc niedopuszczalne. List powinien być możliwie krótki i konkretny.
- Można podziękować np. za szansę, za możliwość stawienia się na rozmowie kwalifikacyjnej i zaprezentowania swojej kandydatury. Możemy też zapewnić, że chętnie weźmiemy udział w dalszym etapie rekrutacji. Wszystkie inne informacje są zbędne - podpowiada psycholog i starszy specjalista ds. rekrutacji Natalia Tomasiewicz, która jednocześnie prezentuje poprawnie napisany list, który otrzymała.
„Dzień dobry! Bardzo dziękuję za dzisiejszą rozmowę i możliwość zaprezentowania swojej kandydatury. Jestem zainteresowany dalszym udziałem w procesie rekrutacji i z chęcią stawię się na spotkanie w siedzibie Klienta. Jeśli będzie Pani miała do mnie jeszcze jakiekolwiek pytania - z chęcią na nie odpowiem.”
W wysłanym do rekrutera liście można też nawiązać do konkretnego fragmentu rozmowy. Na przykład, jeśli podczas spotkanie rozmówca wspomniał, że firma planuje rozszerzyć obszar działania i chce trafić do młodego klienta, warto zastanowić się nad tym problemem, a swoje wnioski czy pomysły spisać w liście. Dla adresata wiadomości będzie to sygnał, że kandydat uważnie słuchał podczas rozmowy, poważnie myśli o firmie choć jeszcze nie jest jej pracownikiem, a także, że jest kreatywny i nie boi się szukać rozwiązań na własną rękę. Warto jednak pamiętać, że list do rekrutera może ukazać kandydata zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym świetle. Tym, co z pewnością będzie działało na jego szkodę są wszelkie błędy - od pomyłek w nazwisku czy nazwie firmy, po błędy ortograficzne czy stylistyczne. Jeśli więc pisanie nie jest mocną stroną kandydata, powinien on ograniczyć się do kilku prostych słów podziękowania i dwa razy sprawdzić czy poprawnie napisał nazwisko rekrutera.
GV,JK,WP.PL