Tesco wycofuje się z Polski. Powolne konanie giganta, pracownicy pogodzeni z losem
Kolejne informacje o możliwym wycofaniu się sieci Tesco z Polski nie robią już wrażenia na jej pracownikach. Zahartowały ich ostatnie 4 lata, gdy załoga skurczyła się z 32 tys. do nieco ponad 12 tys. osób.
25.11.2019 | aktual.: 25.11.2019 20:16
"Tesco wycofuje się z Polski". "Brytyjska sieć szuka kupca na polskie sklepy" – donoszą od kilku dni media, powołując się na informacje portalu Wiadomości Handlowe. Sama sieć – zarówno centrala z Wysp, jak i polski oddział – sprawy nie komentuje ("już nawet" - jak dodają złośliwi).
Do tego niezdementowana informacja o możliwym wycofaniu z Polski zbiegła się w czasie z brakiem porozumienia w sprawie zwolnień grupowych po zamknięciu supermarketu w Ostrołęce i redukcji zatrudnienia w centrum logistycznym z podwarszawskiego Teresina. Dodajmy, jednego z dwóch pozostałych centrów logistycznych – to najnowocześniejsze i najnowsze otwarte w 2016 r. w podpoznańskim Komornikach zostało zamknięte latem tego roku.
W samym środku zdarzeń pozostają pracownicy brytyjskiej sieci w Polsce. - Czy pracownicy się martwią? Firma ogłosiła przez ostatnie lata tyle zwolnień grupowych w sprzedaży, że trudno mówić, by pracownicy wiązali z nią przyszłość – mówi Wirtualnej Polsce szefowa NSZZ "Solidarności" w Tesco Elżbieta Jakubowska. I faktycznie, liczby mówią same za siebie. Jeszcze na przełomie 2014 i 2015 r. Brytyjczycy zatrudniali w Polsce 32 tys. osób. Dziś jest to nieco ponad 12 tys.
Przez te kilka lat pracownicy sieci, która na polski rynek wchodziła jeszcze w latach 90., byli zaskakiwani kolejnymi informacjami o redukcjach, zamknięciach i zwolnieniach grupowych.
Stąd, jak tłumaczy nam Elżbieta Jakubowska, w grupie 20 tys. byłych pracowników Tesco sporą część stanowią osoby, które same postanowiły rozstać się z pracodawcą. Nie ma się im co dziwić. Jeśli chciały wiązać swoje życie z handlem, to brytyjska sieć skutecznie od siebie odstraszała, ogłaszając kolejne zwolnienia.
- Dziś pracownicy handlu raczej w ogóle nie boją się o przyszłość, bo ogłoszenia o pracę są wszędzie. Cała branża odczuwa brak rąk do pracy – zatrudniają zarówno wielkie sieci, jak i mniejsze sklepy – wskazuje szefowa "Solidarności" z Tesco i przypomina, że większość sieci oferuje lepsze warunki pracy.
Wyrazem tego było wszczęcie 1 lipca sporu zbiorowego. "Pracownicy Tesco Polska z roku na rok i z miesiąca na miesiąc mogą jedynie liczyć na przybywające obowiązki, obciążenie dodatkową pracą w wyniku redukcji zatrudnienia" – podkreślali wówczas związkowcy. Borykające się z problemem utrzymania rentowności sklepów Tesco Polska jest jednym z niewielu przedstawicieli branży handlowej, który nie podniósł w ostatnim roku wynagrodzeń.
Zobacz także
Spółka Tesco Poland w roku finansowym 2018/2019 zanotowała w naszym kraju przychody na poziomie 10,5 mld zł. To jednak nie wystarczyło, by osiągnąć zysk – strata netto wyniosła w tym samym okresie 198 mln zł.
Zysku nie udało się wypracować, choć Tesco od kilku miesięcy prowadzi intensywną restrukturyzację – tylko w tym sieć ogłosiła zamkniecie kilkudziesięciu sklepów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl