Toksyny, a także niebezpieczne bakterie i wirusy. Oto co możemy znaleźć w sklepach
Bakterie E.coli, jaja groźnych pasożytów i gronkowiec. Jak wynika z badań na sklepowych wózkach jest więcej bakterii niż w publicznej toalecie. Nie lepiej jest z ubraniami, na których można znaleźć nawet wąglika. Oto jakie niebezpieczeństwa czyhają na nas podczas zakupów.
Spożywając różnego rodzaju produkty wprowadzamy do organizmu nie tylko pokarm będący źródłem wielu składników odżywczych, ale też czasami niepożądane drobnoustroje, a także pasożyty. Żywność może posiadać też konserwanty i syntetyczne barwniki i aromaty, które również mogą negatywnie wpłynąć na nasz organizm. Aby się przed tymi zagrożeniami zabezpieczyć czytamy etykiety, żywność odpowiednio przechowujemy, a warzywa i owoce myjemy.
Ale do zakażeń, często bardzo niebezpiecznymi dla życia bakteriami, może dochodzić nie tylko przez zjedzenie brudnych jabłek. Jak wynika z przeprowadzanych w Polsce i na świecie badań, szkodliwe chorobotwórcze drobnoustroje znajdują się też na ubraniach, kosmetykach i wózkach sklepowych, które jak się okazuje są brudniejsze niż publiczna toaleta.
Oto z jakimi niebezpieczeństwami spotykamy się przy robieniu codziennych zakupów.
Sanepid kontroluje czystość wózków w hipermarketach w poszczególnych województwach. Jak mówi rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar wyniki badań zawsze są słabe. Na sklepowych wózkach wykrywa się nie tylko groźne drobnoustroje, ale też jaja pasożytów odzwierzęcych, a zdarzyło się nawet znaleźć bardzo groźnego gronkowca.
Brud w sklepach to nie tylko polski problem. Naukowcy z Uniwersytetu Arizony przebadali pod kątem skażenia bakteryjnego wózki sklepowe w USA. Okazało się, że na 72 proc. z nich znaleziono chorobotwórcze bakterie znajdujące się w kale. W 50 proc. próbek wiele różnych groźnych dla człowieka szczepów, a na 36 proc. znaleziono niezwykle niebezpieczne bakterie E.coli.
Niebezpieczeństwa czyhają na nas nie tylko na wózkach sklepowych. Dr Philip M. Tierno z Uniwersytetu Nowojorskiego przebadał najczęściej kupowane przez nas ubrania, takie jak: bluzki, spodnie, kurtki i bieliznę. Okazało się, że na większości z nich znajdowały się szkodliwe drobnoustroje chorobotwórcze. Nieistotne czy ubrania pochodziły z tańszych, czy bardziej luksusowych sklepów. Na materiałach wykrywano drożdżaki, ludzkie odchody, wydzieliny z pochwy, z dróg oddechowych, a także groźne dla zdrowia norowirusy, paciorkowce, gronkowce i wirusy żółtaczki typu A.
Na przyniesionych ze sklepu ubraniach można też znaleźć wąglika. W Polsce od początku lat 90. stwierdzono 26 zakażeń wąglikiem skórnym. Znajdował się on najczęściej na produktach z wełny albo skóry, które pochodziły z Pakistanu, Indii, Afganistanu i krajów afrykańskich.
Używanie testerów w drogeriach może się z kolei zakończyć opryszczką, infekcją, grzybicą lub innym zakażeniem skóry. Używając tych samych kosmetyków, ludzie dzielą się ze sobą nawet tysiącami bakterii. Mikrobiolodzy z nowojorskiego uniwersytetu, w co piątej próbce znaleźli skupiska pleśni, a nawet cząsteczki fekaliów. Największymi skupiskami bakterii okazały się być cienie do powiek i konturówki.
Brud na sklepowych półkach i wózkach, szkodliwe drobnoustroje chorobotwórcze na ubraniach, pleśń i tysiące bakterii na kosmetykach to nie jedyny problem. Szczególną uwagę trzeba zwrócić również na materiały, w których zawarte są różne toksyny.
Organizacja Greenpeace przebadała ubrania produkowane na kontynencie azjatyckim, z 78 próbek aż w dwóch trzecich znaleziono etoksylowany nonylofenol, czyli detergent używany w przemyśle tekstylnym.
Nie każdy wie, że aby z bawełny powstała tkanina trzeba użyć kilku tysięcy różnych dodatków chemicznych. Najwięcej jest ich w ubraniach kolorowych. Zawartość metali ciężkich w nich zawartych może podrażniać drogi oddechowe, zaburzać gospodarkę hormonalną, a także powodować alergie. Jasna odzież niestety również jest toksyczna. Oprócz tego, że może zawierać sporą ilość środków owadobójczych, stosownych podczas uprawy, to do uzyskania białego koloru często używane są chlorowe wybielacze, które są środkami żrącymi i mogą powodować podrażnienie skóry.