Tusk: w sprawie A2 i Stadionu Narodowego zaproponuję twarde rozwiązania

Premier Donald Tusk zapowiedział, że w sprawie opóźnień na budowie autostrady A2 i Stadionu Narodowego będzie proponował "rozwiązania twarde". Nie pozwolimy, by wykonawcy, wstrzymując roboty, wymuszali na państwie polskim większe pieniądze - dodał.

Tusk: w sprawie A2 i Stadionu Narodowego zaproponuję twarde rozwiązania
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus Żmijewski

02.06.2011 | aktual.: 02.06.2011 18:56

Premier powiedział na czwartkowej konferencji prasowej we Włocławku, że jeszcze tego dnia będzie rozmawiał z ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem i kierownictwem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o tym, co robić, by ewentualna rezygnacja z usług chińskiego konsorcjum COVEC "nie wpłynęła w sposób drastyczny na opóźnienie pracy na A2". COVEC buduje jeden z fragmentów autostrady A2 miedzy Strykowem a Konotopą.

Tusk zapowiedział, że w czwartek ma również spotkanie z ministrem sportu Adamem Gierszem oraz z szefami Narodowego Centrum Sportu.

Dodał, że rząd będzie szukał sposobu, by ewentualnie prowadzić dalej obie inwestycje bez dotychczasowych generalnych wykonawców. Jego zdaniem prace przy chińskim odcinku A2 mogłaby koordynować GDDKiA, a przy budowie Stadionu Narodowego - Narodowe Centrum Sportu.

Od kilku tygodni na budowie A2 między Strykowem a Konotopą trwa zastój. Podwykonawcy odmawiają dalszych prac do czasu, aż generalny wykonawca - COVEC - ureguluje swoje zobowiązania wobec nich. Zadłużenie to szacują na kilkadziesiąt mln zł.

Tusk zauważył w czwartek, że minister Grabarczyk "podjął pewne ryzyko", podejmując współpracę z nowym partnerem na rynku europejskim i polskim, jakim jest COVEC. Podobny problem, jak z A2, szef rządu widzi także w opóźnieniach przy budowie Stadionu Narodowego w stolicy. Tam z kolei jest zagrożony termin zakończenia inwestycji - kluczowym problemem jest wadliwy montaż schodów kaskadowych, który blokuje prace na innych odcinkach.

Szef rządu zaznaczył, że za wykonawstwo odpowiada ten, kto bierze za to pieniądze - czyli główny wykonawca i ci, którzy są na placu budowy.
- Jest mi bardzo przykro, że nie wszyscy potrafią utrzymać standard, nawet jeśli należą do bardzo solidnych i sprawdzonych marek - ocenił.

- Okazuje się, że fuszerkę potrafią odstawić także firmy niemieckie czy austriackie. (...) Dzisiaj już widzimy, że czasami Polacy potrafią wykonać coś lepiej, taniej i solidniej, niż najbardziej renomowani partnerzy. Jeżeli będą potrzebne wnioski organizacyjne czy prawne, nie będę się wahał, żeby takie wnioski wyciągać. Ale dla nas najważniejsze jest, żeby doprowadzić szybko do wznowienia robót, niezależnie od tego, czy będzie to już inny wykonawca, czy ten, który na pewnym etapie "nawalił" - dodał.

Premier powiedział, że nie może być tak, by wykonawcy wymuszali na polskim rządzie wyższe płatności, niż te wynikające z umów. Jak zaznaczył szef rządu, w sprawie tych dwóch inwestycji będzie proponował "rozwiązania twarde".
- Wszystko musi być zgodnie z umową, z przepisami; mamy wpłacone kaucje, przewidziane kary, więc Polska na pewno finansowo na tym nie straci - powiedział Tusk.

W środę Narodowe Centrum Sportu wezwało generalnego wykonawcę Stadionu Narodowego, konsorcjum Alpine - Hydrobudowa - PBG, do natychmiastowego usunięcia w najbliższych 14 dniach rażących naruszeń warunków umowy. Prezes NCS nie wykluczył, że nawarstwiające się problemy z budową mogą zakończyć się wypowiedzeniem umowy z głównym wykonawcą.

Źródło artykułu:PAP
autostradadonald tuskstadion
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)