Unia chce więcej gazu z USA. I zapowiada wspólne zakupy dla 27 krajów
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała w środę, że KE chce robić wspólne zakupy gazu dla 27 krajów należących do Unii. - Jutro będę rozmawiała z prezydentem Bidenem o możliwości przesyłu gazu skroplonego z USA do Unii Europejskiej. Celujemy w zobowiązanie w sprawie dodatkowych dostaw na dwie najbliższe zimy - dodała.
W swoim przemówieniu w Parlamencie Europejskim von der Leyen podkreśliła, że "nasz kontynent podlega w tej chwili wstrząsom tektonicznym, których nie wiedzieliśmy do czasu upadku muru berlińskiego". "Konsekwencje wojny dla naszej architektury bezpieczeństwa będą bardzo daleko idące" - podkreśliła szefowa KE.
Wspólne zakupy i więcej gazu z USA
- Jesteśmy silniejsi, gdy używamy potęgi naszego wspólnego rynku i działamy solidarnie. Zamiast licytować się i podbijać ceny gazu, powinniśmy zebrać nasze wspólne siły i przestać kupować gaz jako 27 oddzielnych państw - mówiła von der Leyen.
Zapowiedziała też, że o zwiększonych dostawach skroplonego gazu ziemnego ze Stanów Zjednoczonych na dwie najbliższe zimy będzie rozmawiała z amerykańskim prezydentem Joe Bidenem. Biden w czwartek przylatuje do Brukseli na nadzwyczajny szczyt NATO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska chce zrezygnować z rosyjskiej ropy. "Będziemy płacić 15 zł za litr paliwa"
Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan zapowiedział, że owocem szczytu będzie wyznaczenie zadania "militarnym i politycznym instrumentom NATO opracowania długoterminowego planu" rozmieszczenia sił potrzebnych do obrony wschodniej flanki. Plan ten ma zostać formalnie zatwierdzony na czerwcowym szczycie Sojuszu w Madrycie.
Szefowa KE mówiła w środę także o "zatrważającej" rzeczywistości rosyjskiej okupacji na Ukrainie. Jak wskazywała, mimo to "tysiące obywateli Ukrainy wychodzą na ulice" i "wymachują niebiesko-żółtymi flagami w twarz okupantom". - Wolność ma imię, to imię to Ukraina, flaga Ukrainy to flaga wolności — powiedziała von der Leyen.
Jak podkreśliła, "wszystkie nasze wysiłki mają za swój cel sprawienie, aby ta wojna stała się strategiczną porażką Putina". - Chcemy naciskać na oligarchów poprzez przejmowanie ich jachtów, drogich samochodów. Ci, którzy wspierają wojnę Putina, nie powinni być w stanie cieszyć się z takiego stylu życia - dodała szefowa KE.
Jak wskazała, sankcje mocno odbiły się na rosyjskiej gospodarce, a kurs rubla spadł do rekordowo niskiego poziomu. "To jest dziedzictwo, które Putin pozostawi Rosji. Stał się również najgorszym wrogiem narodu rosyjskiego" - oceniła von der Leyen.
W pierwszej połowie marca Komisja Europejska zaprezentowała plan szybkiego uniezależnienia się Unii od dostaw rosyjskiego gazu. Chce, aby "na długo przed 2030 rokiem" wspólnota była całkowicie niezależna od importu tego surowca z Rosji, a już w 2022 r. chce zmniejszyć uzależnienie od rosyjskiego gazu o dwie trzecie. Planuje to zrealizować poprzez przejście na alternatywne dostawy tego surowca i szybszy rozwój czystej energii.
- Jesteśmy zbyt zależni od rosyjskich paliw kopalnych. Musimy zapewnić niezawodne, bezpieczne i przystępne cenowo dostawy energii dla europejskich konsumentów. Dzięki Europejskiemu Zielonemu Ładowi wiemy, jak to osiągnąć. Ale musimy działać szybciej – mówiła wtedy Ursula von der Leyen. Od gazu, ropy i węgla z Rosji odcinają się też Wielka Brytania i Stany Zjednoczone.
Polska gotowa na odcięcie od rosyjskich surowców?
Zapotrzebowanie Polski na gaz to ponad 20 mld metrów sześciennych rocznie. Z Rosji płynie do nas około połowa tego surowca, ale to się wkrótce zmieni. Z końcem tego roku wygasa długoterminowy kontrakt na dostawy gazociągiem jamalskim, a PGNiG nie zamierza podpisywać nowego.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przekonuje, że z dnia na dzień Polska jest w stanie zrezygnować z dostaw surowców energetycznych z Rosji. - Mamy duże zapasy, jeśli chodzi o paliwa, gaz i węgiel. Być może wymagałoby to chwilowych drobnych ograniczeń, ale nieodczuwalnych z perspektywy zwykłego obywatela - zapewnia.
Takiemu rozwiązaniu jest przeciwny kanclerz Niemiec Olaf Scholz, który trzyma się swojego wyraźnego "nie" dla natychmiastowego wstrzymania importu energii z Rosji z powodu wojny na Ukrainie" - pisała we wtorek agencja dpa. Stanowisko rządu niemieckiego pozostaje niezmienne - powiedział Scholz po spotkaniu z przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą w Berlinie.
WP Finanse na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski