W Portugalii sprzedają papier, który zakwita po zużyciu

Portugalczycy opracowali w pełni ekologiczny papier, który po zużyciu i zasadzeniu samoistnie zakwita w ziemi. Nowatorski materiał dostępny jest już w sklepach i stanowi bazę dla rumianków, aksamitek i innych roślin.

W Portugalii sprzedają papier, który zakwita po zużyciu
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

02.05.2013 | aktual.: 02.05.2013 09:34

Aby uzyskać kwiaty z oferowanego przez Portugalczyków papieru należy po zużyciu przedrzeć go, posadzić w ziemi, a następnie regularnie podlewać.

W sprzedaży dostępne są już trzy rodzaje kwitnącego papieru.

Pierwszy z nich zawiera wkomponowane w jego strukturę ziarenka aksamitki rozpierzchłej, wyżlinu większego oraz kosmosu podwójnie pierzastego.

W skład drugiej serii wchodzą natomiast ziarna roślin służących do parzenia herbat, takich jak np. rumianek.

Trzeci typ kwitnącego papieru, określany na portugalskim rynku mianem gourmet, zawiera w sobie ziarenka ziół i przypraw, takich jak majeranek, pieprz, rokietta siewna, rukiew wodna, a także pietruszka.

Kwitnący po wykorzystaniu papier posiada dwie warstwy, pomiędzy którymi znajdują się ziarna roślin. Przytwierdzone są one wewnątrz specjalnym klejem.

Pochodzący z recyklingu papier może być wykorzystywany zarówno jako materiał biurowy, jak też służyć do dekoracji. Wynalazek opracowany przez absolwentów Wyższego Instytutu Technicznego w Lizbonie nabyć już można w kilku sklepach na terenie Portugalii.

- W pełni ekologiczny papier wprowadziliśmy do sprzedaży detalicznej pod koniec ub.r. Od razu znalazł on szerokie grono klientów. Jego nabywcami są nie tylko aktywiści działający na rzecz ochrony środowiska, czy ci, którym bliska jest ekologia, ale też klienci zwyczajni, choć wymagający - poinformował Nuno Bernardes, właściciel sklepu Papel Florescente.

Dostępny na portugalskim rynku ekologiczny papier nie należy do najtańszych. Za jedną kartkę w formacie A4 zapłacić trzeba średnio 1,90 euro. Zazwyczaj sprzedawany jest on w pakietach zawierających 10 sztuk.

Z Lizbony Marcin Zatyka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)