W tych krajach sprzedają gorsze produkty. Wielkie koncerny się tłumaczą
Z raportu Access to Nutrition Initiative wynika, że globalne koncerny spożywcze sprzedają w krajach o niższych dochodach mniej zdrowe produkty, niż w zamożniejszych regionach. Firmy przyznają, że sytuacja wymaga poprawy.
Organizacja Access to Nutrition Initiative (ATNI) wzięła pod lupę produkty sprzedawane przez firmy takie jak Nestle, Pepsico czy Unilever. Jest to pierwszy raport od 2021 r. – donosi Reuters.
Organizacja ATNI wskazała, że produkty 30 firm w krajach o niższych dochodach uzyskały gorsze wyniki, niż te sprzedawane w zamożniejszych regionach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny jak 10 lat temu. Tak się kończy wojna dyskontów
W systemie Health Star Rating (gdzie 5 to najwyższa ocena, a wynik powyżej 3,5 uznaje się za zdrowszy) produkty w krajach o niskich dochodach otrzymały średnio 1,8 gwiazdki, a w krajach o wysokich dochodach średnia wyniosła 2,3.
– To bardzo wyraźny obraz – w najbiedniejszych krajach świata, gdzie te firmy są coraz bardziej obecne, sprzedają produkty mniej zdrowe – powiedział w rozmowie z agencją Reuters Mark Wijne, dyrektor ds. badań w ATNI. – To sygnał alarmowy dla rządów tych krajów, aby zachowały czujność – dodał.
Jest to pierwsze badanie, które przedstawia wyniki w podziale na kraje o różnym poziomie dochodów. ATNI podkreśliła znaczenie tego indeksu, zwracając uwagę, że pakowana żywność nasila globalny kryzys otyłości. WHO informuje, że otyłość dotyczy ponad miliarda ludzi, a według Banku Światowego 70 proc. osób z nadwagą mieszka w krajach o niskich i średnich dochodach.
Koncerny tłumaczą się
"Zobowiązaliśmy się do zwiększenia sprzedaży bardziej odżywczych produktów oraz do promowania zbilansowanej diety" – poinformował rzecznik Nestlé w przesłanym e-mailu do agencji. Dodał, że firma wzbogaca swoje produkty, by zmniejszyć niedobory składników odżywczych w krajach rozwijających się.
Internauci nie mieli wątpliwości
Po raz pierwszy informacja o tym, że produkty oferowane na Zachodzie są lepszej jakości, niż te kierowane przez międzynarodowe sieci do sprzedaży w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej została oficjalnie potwierdzona w grudniu 2013 roku. Wówczas to Matt Simister, ówczesny dyrektor zaopatrzenia w żywność sieci supermarketów Tesco w trakcie posiedzenia jednej z parlamentarnych komisji w Londynie przyznał, że do Europy Wschodniej wysyłanie są "produkty drugiej kategorii".
Z sondażu przeprowadzonego w 2017 r. przez Wirtualną Polskę, 77,8 proc. spośród 10 317 internautów stwierdziło, że produkty sprzedawane w Polsce są gorszej jakości niż te sprzedawane na Zachodzie. Przeciwnego zdania było 12 proc. ankietowanych. Zdania w sprawie nie miało 10,2 proc. internautów.